Łk 9
Kapituła 9. 1 Rozsyła pan dwánaście Apostołow ku przepowiedániu. 7 Herod wątpi o Jezusie kto by on był. 10 Apostołowie się zwrocili, z ktorymi z osobná odchodzi Jezus. 11 Zebrał się do niego lud wielki. 13 Ktory pięciorgiem chlebá á dwiemá rybámi nákarmił. 18 Apostołow pyta co o nim ludzie trzymáją. 20 Apostołowie fo Christusem wyznawáją. 23 Uczy ich, czego potrzebá tym coby zá nim chodzić chcieli. 28 Przemienia się ná gorze. 38 Lunátyká leczy. 44 Śmierć swą uczniom opowieda. 46 Oni sie o przełożeństwie gadáją. 48 Z czego ich strofuje. 51 Do Jeruzalem idzie. 52 Nie chcą mu dáć gospody Sámárytanowie. 54 Czego się nád nimi ogniem z niebá mścić chcą Jan z Jakubem. 55 Ale je oto Jezus fuka. 57 Chce jeden iść zá nim, á on mu nie dopuszcza. 59 A inszemu zá sobą iść każe.
1. A zwoławszy Jezus dwánáście [uczniow] swych, dał im moc i zwierzchność ná wszystki czárty, i choroby leczyć:
2. I posłał je iżby obwołáli krolestwo Boże, i uzdrawiáli niemocne.
3. I rzekł do nich, nie bierzcież nic ná drogę, áni [lasek,] áni sumek, áni chléba, áni pieniędzy: ani miejcie po dwu sukien z osobná.
4. A do ktoregokolwiek domu wnidziecie, támże mieszkajcie, i stámtąd wychadzajcie.
5. A ktorzybykolwiek was nie przyjeli, wyszedszy z miástá onego, i proch otrząsnicie z nog wászych, ku świádectwu przeciw nim.
6. Wyszedszy tedy przechadzáli się po miásteczkách opowiedájąc Ewánjeliją, á wszędzie uzdrawiájąc.
7. I usłyszał Herod tetrárchá wszystko co się działo przezeń: i wątpił, dlatego że niektorzy powiedáli iżby Jan wstał od umárłych.
8. A niektorzy iż się Heliasz ukazał: á drudzy iż prorok jeden z onych stárych powstał.
9. I mowił Herod, Janám ja ściął: ktoż wżdy ten jest o ktorym ja tákowe rzeczy słyszę: i żądał go widzieć.
10. Aż wrociwszy się Apostołowie, oznajmili mu cokolwiek czynili. A wziąwszy te z sobą odszedł osobno ná miejsce puste miástá ktore zowią Betsáidá
11. A dowiedziawszy się tłumy, szły zá nim, á przyjąwszy je powiedał im o krolestwie Bożym, á ty ktorzy lekárstwá potrzebowáli, leczył.
12. A gdy się dzień począł skłaniáć k wieczoru: przystąpiwszy oni dwánaście, rzekli jemu, Rozpuść ten tłum áby odszedszy do miásteczek i wsi okolicznych przenocowáli, i żywności dostáli: bochmy tu są ná miejscu pustym.
13. I rzekł do nich, Dajcie im jeść. A oni powiedzieli, nie mamyć więcej tylko pięcioro chlebá á dwie rybie, wyjąwszy bychmy szedszy kupili co pokármow ná ten lud wszytek:
14. Abowiem było mężow jakoby pięć tysięcy: I rzekł do uczniow swoich, posadźcie je w każdym zásiedzieniu po piąćdziesiąt.
15. I uczynili ták: i posádzili wszytki.
16. A wziąwszy ono pięcioro chlebá i dwie rybie, pojzrzawszy w niebo, błogosławił im: i połamał, i dawał uczniom, áby kładli przed on tłum.
17. I jedli, i nájedli się wszyscy: [i zebrano ułomkow] ktore im zbywáły koszow dwánaście.
18. I stáło się gdy się on sam osobno modlił, byli z nim uczniowie jego: i zopytáł ich mowiąc, Kim mię powiedáją być tłumy:
19. A oni odpowiedájąc rzekli, Janem ponurzycielem: drudzy też Eliaszem: á drudzy iż prorok niektory z onych stárych powstał.
20. I rzekł im, A wy kim mię być powiedacie: A odpowiedziawszy Piotr, rzekł, Christusem Bożym.
21. A on im zágroziwszy roskazał, áby tego żadnemu nie powiedáli,
22. Mowiąc, iż potrzebá áby Syn człowieczy wiele cierpiał á był wzgardzon od stárych i przedniejszych ofiárownikow i uczonych w piśmie, i áby był zábit, á trzeciego dniá wzbudzony był.
23. I mowił do wszystkich, jeśliż kto chce zá mną iść, niechżeć záprzy sámego siebie, á weźmie krzyż swoj † ná káżdy dzień, † niech idzie zá mną.
24. Abowiem ktobykolwiek chciał záchowáć duszę swą, stráci ją: á ktokolwiekby utrácuł duszę swą dla mnie, ten ją záchowa.
25. Bo coż sobie pomoże człowiek zyskawszy wszystek świát, á siebie sáme(go) straciwszy, ábo szkodę podziawszy?
26. Abowiem ktokolwiek by się záwstydził mnie i słow moich, tego się syn człowieczy záwstydzi, gdy przyjdzie w swej chwale i ojcowskiej, i świętych ánjołow.
27. A powiedam wam prawdziwie, są niektorzy z tych co tu stoją, ktorzy nie ukuszą śmierci, ażby ujżrzeli krolestwo Boże.
28. I stało się po tych mowách jákoby w ośm dni, że wziąwszy Piotrá i Janá, i Jákubá, wszedł ná gorę modlić się.
29. A gdy się on modlił stáłá się ináksza twarz oblicza jego, i odzienie jego białe łsnące się.
30. A oto dwá mężowie rozmawiáli z nim, ktorzy byli Mojżesz i Elijasz:
31. Ktorzy będąc widziáni w chwale, opowiedáli jego zeście ktore wykonáć miał w Jeruzálem.
32. A Piotr i ci co byli z nim, snem ociążeni byli: lecz ocuciwszy sie ujźrzeli chwałę jego, i onych dwu mężow ktorzy z nim stali.
33. I stáło się gdy oni odeszli od niego, rzekł Piotr do Jezusá, Mistrzu, dobrzeć nam tu być: i uczynimy trzy przybytki, jeden tobie, á jeden Mojżeszowi, i jeden Elijaszowi: niewiedząc co mowil.
34. A gdy on to mowił wszczął się obłok, i zásłonił je: i bali się gdy oni wchodzili w obłok.
35. A głos był z obłoku mowiący : Ten jest Syn moj namilszy, * jego słuchajcie.
36. A gdy był on głos, nálezion jest sam Jezus: á oni umilknęli i we dni one nikomu nic nie powiedáli tego co widzieli.
37. I stáło się názajutrz gdy oni zstępowali z gory, zábieżał mu tłum wielki.
38. A oto mąż z onego tłumu záwołał, mowiąc, náuczycielu proszę cię, wejźrzy ná syná mego, boć jedynego mam.
39. A oto duch go porywa, i nátychmiast krzyczy i drápie go áż się uślini, á záledwie odchodzi od niego ugniotszy go.
40. I prosiłem uczniow twoich áby go wyrzucili, ále nie mogli.
41. A Jezus odpowiedziawszy rzekł, O narodzie niewierny i przewrotny, dokądże wżdy będę u was i cierpieć was będę? Przywiedź tu syná twego.
42. A gdy on jeszcze przystępował, rozráził go czárt, i podrápał: lecz Jezus sfukał duchá nieczystego, i uzdrowił dziecię: i oddał je ojcu jego.
43. I zdumieli się wszyscy nád tak zacną mocą Bożą. A gdy się wszyscy dziwowáli wszytkim rzeczam ktore czynił Jezus rzekł do uczniow swoich.
44. Kłádźcież wy do [uszu] wászych powieści te: ábowiem syn człowieczy ma być wydan w ręce ludzkie.
45. Lecz oni nie rozumieli tej rzeczy, bo zákryta byłá przed nimi, żeby się w niej nie poczuli, i bali się pytáć go o tej rzeczy.
46. I wszczęło się miedzy nimi rozbieránie, o tym, ktoby wżdy więtszym był z nich?
47. A Jezus widzac rozbieránie sercá ich, wziąwszy dzieciątko postáwił je podle siebie:
48. I rzekł im: Ktobykolwiek przyjął dzieciątko to w imię moje, mnie przyjmuje: A ktokolwiekby mię przyjął przyjmuje onego który mię posłał. Abowiem kto ci jest namniejszym miedzy wszytkimi wámi, ten ci bedzie wielkim.
49. u A odpowiedziawszy Jan rzekł: Mistrzu widzieli co my niktorego co imieniem twym wyrzucał czarty, i pohámowálichmy, ábowiem nie náśladuje cię z nami.
50. I rzekł do niego Jezus: Nie hámujciesz: * bo kto ci nie jest przeciwko nam, zá námi jest.
51. I stáło sie gdy sie wypełniáły dni wzięcia jego ku gorze á on x oblicze swe zmocnił áby szedł do Jeruzalem.
52. I wypráwił posły przed sobą: A idąc, weszli [do miásteczká] Sámárytáńskie, áby mu nágotowáli gospodę.
53. Lecz go nie przyjęli, iż ♣ postawę okázował idącego do Jeruzálem.
54. A widząc uczniowie jego Jákub i Jan, rzekli: pánie, chcesz że iż rzeczemy áby ogień zstąpił z niebá i wygłádził je, y jako i Eliasz uczynił.
55. A † Jezus † obroćiwszy sie sfukał je i rzekł, nie wiecie jákiego [duchá wy jesteście :]
56. Abowiem syn człowieczy nie przyszedł áby trácił dusze ludzkie, ále iżby záchowywał. I szli do drugiego miásteczká.
57. z I przydało się gdy oni szli w drodze rzekł do niego niektory: pojdę zá tobą gdzie jedno pojdziesz, panie.
58. A Jezus mu rzekl: Liszki máją jámy, i ptaszkowie powietrzni gniazdká: á syn człowieczy nie ma gdzie przykłonić głowy.
59. I rzekl ku drugiemu, podź za mną: á on rzekł, pánie dopuść mi ábych [pierwej odszedszy pogrzebł ojcá mego.]
60. a A Jezus mu rzekł: Niechaj umárli pogrzebnią umárłe swoje, á ty szedszy opowiadaj krolestwo Boże.
61. Rzekł też i drugi, pojdę za toba pánie: lecz mi pierwej dopuść pożegnáć ty, ktorzy są w domu moim.
62. I rzekł do niego Jezus: żadny ktory rękę swą przyłożył ku pługowy, [á pátrza] ná to co jest pozadne, jest posposobny ku krolestwu Bożemu.