Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1561

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 9

Cap(itulum): 9. Pan gdy sie przemienił ná gorze przed Apostoły, Elijasz i Mojżesz ukazał sie im, Elijaszowo przyście w Janie przeznámionuje, Lunátyká uzdráwia, pokory náucza, gorszenia broni, ogień i sol záleca.

1. Nad to jeszcze mowił do nich: Záprawdę wam powiádam że są tu niektorzy z tych co tu stoją, ktorzy nigdy nie ukuszą śmierci, áż gdy ujźrzą Krolestwo Boże przychodzące w mocy.

2. A po sześci dniach, pojął z sobą Jezus Piotrá, i Jákuba, i Janá, i wiodł je ná gorę wysoką sáme osobno, i przefigurował sie przed nimi.

3. I stáło sie odzienie jego łsnące, á bárzo białe jáko śnieg: ták jáko białego fárbierz nie może ná ziemi uczynić.

4. Ukazał sie im też Helijasz z Mojżeszem, ktorzy rozmawiáli z Jezusem.

5. A odpowiádájąc Piotr, rzekł Jezusowi: Mistrzu dobrze tu nam być, sprawmy tu trzy przybytki: Tobie jeden, Mojzeszowi jeden, á Helijaszowi jeden.

6. Bo nie wiedział co mowił: á to iż sie byli bojáźnią polękáli.

7. I stał sie jest obłok zásłániájący je: przyszedł też i głos z obłoku, mowiąc: To jest syn moj najmilszy słuchajcie go.

8. I nátychmiast obejźrzawszy sie, nikogo inszego więcej nie widzieli, jedno tylko Jezusá z sobą.

9. A gdy z_stępowáli z gory, zákazał im, áby nikomu nie powiádáli tego co widzieli: chybá gdzie by już syn człowieczy z martwych wstał.

10. I zátrzymáli to słowo w sobie pytájąc miedzy sobą co by to było, Gdzie by zmartwychwstał.

11. I pytáli go mowiąc: Coż tedy powiádáją Fáryzeuszowie i Doktorowie, żeby pierwej Helijasz miał przyść?

12. On odpowiádájąc, rzekł im: Helijasz kiedy przyjdzie pierwej, nápráwi wszytki rzeczy: I jáko napisano jest ná syná człowieczego, áżeby wiele rzeczy ucierpiał, i był wzgárdzon.

13. Ale powiádam ja wam, żeć i i Helijasz przyszedł i czynili mu cokolwiek chcieli jáko nápisano jest o nim.

14. Przyszedszy potym do zwolennikow swoich, ujźrzáł tłuszczą wielką przy nich, k temu i Doktory, á oni sie gadáją s nimi.

15. Tedy nátychmiast wszystek lud ujźrzawszy Jezusá, zumiał sie, i polękáli sie, i przychodząc pozdrawiáli go.

16. A on ich spytał: O co sie to miedzy sobą gadacie?

17. A odpowiádájąc jeden z tłuszczej, rzekł, Mistrzu, przyniosłem syná swego do ciebie, ktory ma duchá nieme(go):

18. Ktory gdzież_kolwiek go pochwyci, tłucze go, á piány mu sie z ust toczą, á zębomá zgrzyta, á schnie. I mowiłem zwolennikom twoim, áby go wygnáli, ále nie mogli.

19. A on odpowiádając, rzekł: O nie_wierny narodzie, długoż wżdy u was będę? długoż was cierpieć będę? Przynieście go do mnie.

20. I przynieśli go. A gdy go ujźrzał, nátychmiast im duch zámącił: á gdy go rzucił ná ziemię, i wálał sie tocząc piány.

21. Tedy spytał ojcá jego. Jáko temu dawno, gdy sie mu to przydáło: A on odpowiedział, z dzieciństwá:

22. á bárzo często go miotał już w ogień, już w wodę, chcąc go strácić: ále możeszli co ratuj nas, ulitowawszy sie nas.

23. Ale Jezus rzekł do niego: Możeszli wierzyć nie mász ci nic nie_podobne(go) temu kto wierzy.

24. Tedy natychmiast záwoławszy ociec onego dziecięciá, z płáczem mowił: Wierzę Pánie, rátuj niedowiárstwá mego.

25. A gdy ujźrzał Jezus tłuszczą, á oná sie zbiega, przygroził duchowi nieczystemu, mowiąc do niego: Głuchy i niemy duchu, ja tobie przykázuję wynidź od niego, á więcej nie wchodź weń.

26. Tedy on krzycząc i bárzo go rozdzierájąc, wyszedł z niego, á on stał sie jáko umárły, ták że ich wiele mowiło, iż ci umárł.

27. Ale Jezus ująwszy rękę jego, podniosł go i wstał.

28. A gdy wszedł do domu, zwolennicy jego potájemnie pytáli go, mowiąc: Czemuśmy go my nie mogli wygnáć?

29. A on im rzekł: Ten rod ná żadną rzecz nie może wyniść, jedno ná modlitwę i ná post.

30. I z_onąd wyszedszy, szli mimo Gálileją, áni chciał by kto o nim wiedział.

31. A náuczał zwolenniki swoje, i powiádał im, żeć syn człowieczy będzie wydan w ręce ludzkie, i zábiją go, á będąc zámordowány trzeciego dniá z_martwych wstánie.

32. Ale oni nie rozumieli tego słowá: á obawáli sie go pytáć.

33. Potym przyszli do Káffárnaum. A będąc już w domu Jezus, pytał ich. O czymeście na drodze rozpráwiáli?

34. A oni ná to milczeli. Abowiem ná drodze miedzy sobą rozmawiáli kto by z nich był więczszym.

35. Tedy on usiadszy powołał do siebie dwunaście zwolennikow, i rzekł im: Jeśli kto chce pierwszym być, będzie wszech naostáteczniejszym, i sługą wszystkich.

36. I wziąwszy dziecię, postáwił je miedzy nimi, á obłápiwszy je, rzekł im:

37. Ktokolwie, jedno z tákich dziatek przyjmie w imię moje, ten mnie przyjmuje. I ktokolwiek by mnie przyjął, tenci nie mnie przyjmuje, ále tego ktory mię posłał.

38. Odpowiedział mu Jan, mowiąc: Mistrzu, Widzieliśmy jednego á on w imię twoje wypądza dyjabelstwá, ktory nie chodzi zá nami, i broniliśmy mu tego.

39. Ale Jezus rzekł: Nie brońcie mu: boć żaden nie jest ktory by czynił moc w imię moje, żeby mogł rychło á łatwie źle mowić o mnie:

40. bo kto nie jest przeciwko wam, tenci zá wámi jest.

41. Abowiem kto by wam dał nápić sie kubek zimny wody w imię moje, przeto że jesteście Chrystusowi: záprawdę wam powiádam, nie utráci zapłáty swojej.

42. A ktobykolwiek zgorszył jednego z tych málutkich ktorzy w mię wierzą: lepiej by było je(mu), áby był uwiązány u szyje je(go) kámień ziárná osłowe(go), á był do morzá wrzucony.

43. A gdzie by cie gorszyłá ręká twojá, odetni ją, bo lepiejci tobie ułomnym wniść do żywotá, niżli dwie ręce májąc ić do piekłá, w ogień nieugásisty,

44. gdzie robak ich nie umiera, á ogień nie gáśnie.

45. A jeśli nogá twojá ciebie gorszy, odetni ją: Bo lepiej tobie chromym wnić ku żywotowi wiecznemu, niżli májąc obie nodze, być wrzucony do piekłá w ogień nieugásisty:

46. gdzie robak ich nie umiera, i ogień nie gáśnie.

47. Jeśliż cie gorszy oko twoje, wyłup je, lepiejci tobie wnić o jednym oku do krolestwá Bożego, niżli obie májąc, być wrzuconym w piekielny ogień,

48. gdzie robak ich nie umiera, i ogień nie gáśnie.

49. Abowiem kożdy człowiek ogniem będzie solon,i wszelka ofiárá, solą będzie soloná.

50. Dobra jest sol: á będzieli sol nie słona, czym ją przypráwicie? Miejcie w sobie sol, i miejcie pokoj miedzy sobą.