Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1553

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 9

Capitulum IX.

1. Nadto mowił, Zaprawdę wám powiedám, że są niektorzy z tych co tu stoją, ktorzy śmierci nie ukuszą, aż oglądają krolestwo Boże a ono * z mocą przyszło.

2. Po sześci dniach, pójmie z sobą Jesus Piotra ♣ Jakuba i Jána, i wprowadzi jé na gorę wysoką samy osobno, I przemienił się przed nimi,

3. a szaty jego zstały się jasné] białłé barzo jako śnieg, jakich farbierz się na ziemi nie może [tak *biáłłych uczynić]

4. I widzián jest od nich Helijasz z Moseszem *ktorzy téż z Jezusem rozáwiali].

5. A odpowiedając Piotr, rzecze Jesusowi, *Rabbi] dobrzeć tu nam być, a uczyńmy [tu] trzy *namioty]: Tobie jeden, ♣ Moseszowi jeden, ♣ Helijaszowi jeden,

6. Bo nie wiedziáł co mówił, a to iż *się byli wylękli,

7. Nadto] zstał się obłok, *i zaćmił] jé, a głos z obłoku przyszedł *tymi słowy] Toć jest mój syn miły, jego słuchájcie,

8. *Tam] gdy znagła około [siebie] pojrzeli, nie widzieli dalej nikogo, ale same(go) Jesusa, z sobą samemi.

9. A gdy oni z gory zstępowali, rozkázał im, aby nikomu nie powiedali *tego co widzieli, wyjąwszy, gdyby syn człowieczy powstáł od umarłych,

10. Ktoré to słowa trzymali u siebie pytając się zobopolnie, Co by to było od umarłych powstáć,

11. I spytali go rzeknąc, [wszak] powiedają Doktorowie że A Helijasz má pierwyj przyść,

12. A on odpowiedając rzekł im, Helijász ci przyszedwszy piérwyj wsztki rzeczy *ku swyj mierze przywroci] i jako napisáno o synu człowieczem, *będzie] wielé cierpiáł i wzgardzon

13. Aleć wám powiedám, żeć już Helijasz przyszedł i uczynili mu co jedno chcieli [tak] jako jest napisano *o nim.]

14. A gdy przyszedł do uczniów swoich, ujrzáł wielką tłuszczą około nich i doktory, ktorzy się tedy *gádali] z niemi,

15. I [tamże] natychmiást wszystka tłuszcza gdy go ujrzała, zhumiałała się, i przybieżáwszy pozdrowili go,

16. A [on] spytáł doktorow, [O] co się gádácie z nimi]

17. *Za czem] odpowiedájąc jeden z tłuszczyj, rzekł, Mistrzu *przywiódłem syna mojego do ciebie, ktory to ma ducha niemego,

18. ktory gdy go *popadnie] drapá ji, a *piany mu się z ust toczą] i skrzytá <zę>bami, a schnie, I mowiłem ucznium twoim, aby go *wygnali: ale] nie mogli.

19. A on *rzekł], odpowiedając jęmu, o rodzaju niewierny, Pokiż [wżdy] będę u wás? poki wás będę cierpiáł? Przywiedźcie go do mnie,

20. A [oni] przywiedli ji do niego, I [tamże] gdy go [on] ujrzáł natychmiast ji duch *ciężko rozdzieráł], A gdy padł na ziemię, przewracał się piany wypuszczając,

21. A [Jesus] spytáł ojca jego. Jako wielki temu czas jest, jako mu się to przygodziło? A on powiedziáł, z dzieciństwa,

22. I wielé ji kroć w ogień i w wodę rzucáł aby (go) stracił, Ale [ty] jeśliże co możesz, pomoż nám ulitowáwszy się nad nami,

23. A Jesus mu powiedziáł, Jesliże to możesz wierzyć B wszytsko tęmu podobno ktory wierzy,

24. A natychmiást zawołáwszy ociec *dziecięcia] one(go) *z płaczem] powiedziáł, wierze panie, pomoż niedowiarstwu mojęmu.

25. A Jesus ujrzáwszy że się tłuszczá zbiégá, zgromił ducha nieczystego, rzeknąc mu, duchu niemy a głuchy, Já tobie przykázuję, *abyś z nie(go) wyszedł] a daléj weń nie wchodził,

26. A [on] zawrzeszczáwszy i wielmi go wzdarwszy, wyszedł [z niego] ktory to zstáł się jako umarły, tak, że téż wielé mowiło, że umarł,

27. A Jesus ująwszy go za rękę, podniósł go, i [tak że] powstáł.

28. A gdy on wszedł do domu, pytali go osobno uczniowie jego, Przecześmy go my wygnać nie mogli?

29. A [on] im powiedziáł, Ten rodzáj ná żadną rzecz nie może wyniść, wyjąwszy na modlitwę a post.

30. A wszedwszy zonąd, szli przez Galileą *o czym on] nie chciał aby kto wiedziáł,

31. Bo nauczáł ucznie swoje i mowił im, iże syn człowieczy *będzie] wydán w ręce *ludzi] i zabiją ji, a gdy będzie zabit, trzeciego dnia powstanie,

32. Lecz oni tyj *rzeczy nie rozumieli] a bali się spytać jego.

33. *Nadto] przyszedł do Kapernaum, a gdy był w domu, pytáł ich, Coście miedzy sobą w drodze rozmawiáli?

34. A oni milczeli, Abowięm rozmáwiali w drodze jeden ku drugiemu. Kto [by był *więtszym]

35. Gdzie to on usiadwszy zawołáł dwunaście, i rzecze im, Kto by chciáł pierwszem być [ze] wszystkich *będzie] naostateczniejszem i wszystkich służebnikiem,

36. a ująwszy *dziecię] postawił jé wpośrzodku ich i *obłapiwszy] jé powiedziáł im,

37. Ktoby, jedno z takich to dziatek przyjął w imię moje, mnie przyjmuje, a ktoby mnie przyjął, nie mnie przyjmuje ale tego ktory mię posłał.

38. A Ján mu odpowiedziáł rzeknąc, Mistrzu, widzielichmy niektorégo, ktory w imię twoje dyjábelstwa wygániáł, który nie chodzi za nami, i zabroniliśmy mu [tego], a to iż nie chodzi za nami,

39. A Jesus powiédziáł, nie zabraniájcie mu, Abowiem ci żaden nie jest ktory *by uczyniwszy dziw jaki] w imię moje ♣ mógł rychło źle mówić o mnie

40. Bo ktoć nie jest przeciwko nám, za namić jest,

41. i ktobykolwiek, napoił wás *krużykiem] wody w imię moje D iżeście to Christusowi, zapráwdę wám powiedám, nie utraci-ć zapłaty swojéj,

42. Ktoby zaś pogorszył jedne(go) z tych maluczkich, ktorzy w mię wierzą, *daleko by mu lepiej było] gdyby mu obwiązáno *podspodni] kamień młyński około <sz>yje jego i [tak] był wrzucon w morze.

43. A jeśliby cię gorszyła ręka twoja, odetni ją, Dobrzeć téż tobie ułomnem wniść ku żywotowi, niżby dwie ręce mając, miał póść do piekła w ogień *nieugaszony]

44. gdzie ich robák nie umierá i ogień nie gaśnie,

45. A także téż] jeśliby cie noga twoja gorszyła, odetni ją, Dobrzeć też tobie wniść ku żywotowi chromem, niż dwie nodze mając, być rzuconem do piekła w ogień nieugaszony,

46. gdzie ich robák nie umierá i ogień nie gaśnie,

47. Oko téż twoje, jeśliby cie gorszyło, wyłup' jé, Dobrzeć téż tobie jednookiem wniść do krolestwa Bożego, niż dwie oczy mając, być wrzuconem *w ogień piekielny]

48. Gdzie robák ich nie umierá i ogień nie gaśnie.

49. Abowiem wszelki E ognięm bedzie solon, i *i] wszelka offaira solą *będzie] solona,

50. Dobrać jest sol, Ale jeśliby się sol, niesłona zstała, czymże ją *okrasicie] *Miejcie w sobie sól, a w pokoju się zachowywájcie miedzy sobą.