Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1599

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 8

1. I zstáło sie potym, á on chodził po mieściéch i miásteczkách każąc i przepowiedájąc królestwo Bożé: á dwánaście z nim,

2. i niektóré niewiásty któré były uzdrowioné od duchów złych i od chorób, Máryjá którą zową Mágdáleną, z któréj siedm czártów wyszło było:

3. i Joháná żoná Chuzégo sprawce Herodowégo, i Zuzánná, i innych wiele, któré mu służyły z májętności swoich.

4. A gdy sie wielka rzéká schodziłá, i z miast kwápili sie do niego, rzékł przez podobieństwo:

5. Wyszedł który sieje, siać nasienié swoje. A gdy siał, jedno upádło podle drógi, i podeptano jest á ptacy niebiescy pozobáli je.

6. A drugié upádło ná opoke: á wsczedszy uschło, iż nie miáło wilgotności.

7. A drugié pádło miedzy ciérnie: á spółem wszedszy ćiérnie záduśiło je.

8. A drugié pádło ná ziemię dobrą: á wszedszy, uczyniło owoc stokrotny. To mówiąc wołał: kto ma uszy ku słuchániu, niechaj słucha.

9. i pytáli go uczniowie jego, co by to zá podobieństwo było.

10. Którym on rzékł: Wam dano jest wiedzieć tájemnice Królestwá Bożégo, á innym przez podobieństwá, áby widząc nie widzieli, á słysząc nie rozumieli.

11. Jest tedy to podobieństwo: Nasienié, jest Słowo Bożé.

12. A którzy podle drógi: ci są którzy słucháją, po tym przychodzi dyjabeł, i wybiéra słowo z sercá ich, áby uwierzywszy nie byli zbáwieni.

13. bo którzy ná opokę: którzy gdy usłyszą, z weselem prziymują słowo: á ci korzenia nie máją którzy do czásu wierzą, á czásu pokusy odstępują.

14. A któré pádło miedzy ciérnie: ci są którzy usłyszeli, á od troskánia, i bogactw, i roskoszy żywotá odszedszy bywáją záduszeni, i nie przynoszą owocu.

15. a któré ná ziemię dobrą: ci są, którzy dobrym á wybornym sercem usłyszawszy słowo zátrzymawáją, i owoc przynoszą w ciérpliwości.

16. A żaden zápaliwszy świéce, nie nákrywa jej naczyniem, ábo kłádzie pod łoże: ále stáwia ná świéczniku, áby którzy wchodzą widzieli świátło.

17. Abowiém nié mász tájemnéj rzeczy która by sie objáwić nie miáłá: áni skrytéj która by poznána nie byłá, i na jáwią nie wyszłá.

18. A przetóż pátrzcie jáko słucháć macie, Abowiém kto ma, będzie mu dano: á ktokolwiek nie ma, i to co mniéma żeby miał, będzie od niego odjęto.

19. I przyszli do niego mátká i brácia jego: ále do niego przystąpić nie mogli, dla ciżby.

20. I oznajmiono mu: Mátká twa i brácia twoi stoją przed domem, chcąc cię widzieć.

21. który odpowiedziawszy, rzékł do nich: Mátká mojá, i brácia moi, ci są którzy Słowá Bożégo słucháją i czynią.

22. I zstáło sie dniá jednégo: á on wstąpił w łódkę, i uczniowie jego, i rzékł do nich: Przeprawmy sie zá jezioro. I odbili sie.

23. A gdy sie oni wieźli, usnął: i przyszłá nawáłność wiátru ná jezioro i záléwáli sie, i byli w niebespieczeństwie.

24. A przystąpiwszy, obudzili go, mówiąc: Mistrzu, giniemy. A on wstawszy, sfukał wiátr i nawálność wody, i przestáłá: i zstáłá sie pogodá.

25. i rzékł im: Gdzież jest wiárá wászá? którzy zlęknąwszy sie, dziwowáli sie: mówiąc jeden do drugiégo: kto mniémasz jest ten, że i wiátróm, i morzu roskázuje, á słucháją go?

26. I wieźli sie do kráiny "Gerázánów', która jest przeciw Gálilęjéj.

27. A gdy wystapił ná ziemię, zábieżał mu niektóry mąż co miał "czartá' już od dawnégo czásu, i nie obłóczył się w dzienié, i nie mieszkał w domu, ále w grobiéch.

28. Ten gdy ujźrzał Jesusá, upadł przed nim: i záwoławszy wielkim głosem, mówił: Co mnie i tobie jest Jesusie synu Bogá Nawysszégo? proszę cię nie męcz mię.

29. Abowiém, roskázował duchowi nieczystému áby wyszedł od człowieká, bo go od wiela czásów porywał, i wiązano go łáńcuchámi, i w pętách strzeżono, á związki potárgawszy bywał zápędzon od czártá ná pustynie.

30. I pytał go Jesus, mówiąc: Jákoć imię? A on powiedział, Wojsko: bo wiele czártów weszło było weń.

31. i prosili go áby im nie roskázował iść do przepáści.

32. A było tám stádo wiela wieprzów pásących sie ná górze: i prosili go, áby im w nie dopuścił wniśdź, i dopuścił im.

33. Wyszli tedy czárci od człowieká, i weszli w wieprze: i pędem wpádło stádo z przykrá w jezioro, i utonęło.

34. Co gdy ujźrzeli że sie zstáło, którzy páśli uciekli: i dáli znáć do miástá i do wsi,

35. i wyszli áby oglądáli co sze zstáło: á przyszli do Jesusá, i náleźli człowieká od którégo wyszli czárci, siedzącégo, ubránégo, i z dobrą pámięcią u nóg jego i bali sie:

36. i powiedzieli im téż ci którzy widzieli jáko był uzdrowion od Wojská.

37. i prosiło go wszytko mnostwo kráju Gerázánów áby odszedł od nich: ábowiém byli wielkim stráchem zięci. A on wsiadszy w łódź, wrócił sie.

38. i prosił go mąż od którégo wyszli byli czárci, áby był przy nim. Ale go Jesus odpráwił, mówiąc:

39. Wróć sie do domu twego, á powiedaj jákoć wielkié rzeczy Bóg uczynił. i poszedł po wszytkim mieście, opowiedájąc ják wielkié rzeczy uczynił mu Jesus.

40. I zstáło sie: gdy sie wrócił Jesus, przyjęłá go rzésza: bo wszyscy go czekáli.

41. A oto przyszedł mąż imieniem Jáir: á ten był przełożonym bóżnice: i upadł do nóg Jesusowych, prosząc go áby wszedł w dóm jego:

42. iż miał córkę jedyną jákoby we dwánaście leciéch, á tá umiéráłá. i przydáło sie, gdy szedł, rzésze go ściskáły.

43. A niewiástá niektóra miáłá płynienié krwie od lat dwunaście, która wydáłá byłá na lékárze wszytkę swą májętność, á nie mogłá być od żadnégo uléczona:

44. przystąpiłá z tyłu, i dotknęłá sie kráju száty jégo: á nátychmiast sie zástánowiło płynienié krwie jéj.

45. I rzékł Jesus: kto jest co sie mnie dotknął? A gdy wszyscy przeli, rzékł Piotr, i ci którzy z nim byli: Mistrzu, rzésze cię ściskáją i tłoczą, á mówisz, kto sie mnie dotknął?

46. A Jesus rzékł: Tknął sie mnie ktoś. bo ja wiém że moc wyszłá ode mnie.

47. A widząc niewiástá, że sie nie zátáiłá, drżąc przyszłá, i przypádłá do nóg jego: i dla któréj sie go przyczyny dotknęłá oznajmiłá przede wszytkim ludem: i jáko nátychmiast uzdrowiona byłá.

48. A on jéj powiedział: Córko, wiárá twojá ciebie uzdrowiłá: idź w pokoju.

49. Gdy on jescze mówił, przyszedł niektóry do Arcybóżniká, powiedájąc mu: Iż umárłá córká twojá, nie trudz go.

50. A Jesus usłyszawszy to słowo, odpowiedział ojcu dzieweczki: Nie bój sie, wiérz jedno, á będzie zdrowa.

51. A wszedszy w dóm, nie dopuścił wniśdź nikomu z sobą, jedno Piotrowi, i Jákubowi, i Janowi, á ojcu i mátce dzieweczki.

52. A płákáli wszyscy, i żáłowáli jéj. Lecz on rzékł: Nie płáczcie: nie umárłá dzieweczká, ále spi.

53. I śmiáli sie z niego: wiedząc iż byłá umárłá.

54. A on ująwszy rękę jéj, záwołał mówiąc: Dziéweczko wstań.

55. I wrócił sie duch jej i wnet wstáłá. i roskazał áby jéj jeść dano.