Łk 8
Rozdział VIII. 1. Christus przepowieda. 3. Białegłowy służą Christusowi z májętności swoich. 5 i 11. Podobieństwo o rozsiewcy, i wykład jego. 16. Świecá ná lichtarzu. 21. Mátká i brácia Christusowi. 24. Wiátrom rozkázuje. 27. Uzdrawia opętánego. 37. Gerázánie Christusá odrzucáją. 41. Jáir Arcybożniczy. 43. Niewiástá od płynienia krwie uzdrowioná. 55. i corká Jáirowá ożywiona.
1. I zstáło się potym, że on chodził po mieściech i miásteczkách obwoływájąc i przepowiedájąc krolestwo Boże: á oni dwánaście z nim,
2. i niektore niewiásty ktore były uzdrowione od duchow złych, i od chorob, Máryja ktorą zową Mágdáleną, z ktorej siedm czártow wyszło było:
3. i Johánná żoná Chuzego sprawce Herodowego, i Zuzánná, i innych wiele ktore mu służyły z májętności swoich.
4. A gdy się wielka rzesza schodziłá, i z miast kwápili się do niego, rzekł przez podobieństwo.
5. Wyszedł ten ktory sieje, siać nasienie swoje. A gdy siał, jedno upádło podle drogi, i podeptano jest, á ptacy powietrzni pozobáli je.
6. Drugie záś upádło ná opokę: á wszczedszy uschło, iż nie miáło wilgotności.
7. Drugie też pádło miedzy ciernie: á społem wzrozszy ciernie zádusiło je.
8. A drugie pádło ná ziemię dobrą: á wszczedszy, uczyniło owoc stokrotny. To mowiąc wołał: Kto ma uszy ku słuchániu, niechaj słucha.
9. I pytáli go uczniowie jego, coby to zá podobieństwo było.
10. Ktorym on rzekł: Wamci dano poznáć tájemnicę krolestwá Bożego, á innym przez podobieństwá, áby widząc nie widzieli, á słysząc nie rozumieli.
11. Jest tedy to podobieństwo: Nasienie, jest słowo Boże.
12. A ktorzy podle drogi: cić są ktorzy słucháją, potym przychodzi dyjabeł, i wybiera słowo z sercá ich, áby uwierzywszy nie byli zbáwieni.
13. Ktorzy záś ná opokę: ci gdy usłyszą, z weselem przyjmują słowo: á ci korzenia nie máją iż do czásu wierzą, á czásu pokusy odstępują.
14. A ktore pádło miedzy ciernie: ci są ktorzy słucháli, á odszedszy, od stáránia i od bogactw, i od rozkoszy żywotá bywáją záduszeni, i nie przynoszą owocu.
15. A ktore ná ziemię dobrą: cić są, ktorzy dobrym á uprzejmym sercem usłyszawszy słowo zátrzymawáją, i owoc przynoszą w cierpliwości.
16. A żaden zápaliwszy świecę, nie nákrywa jej naczyniem, ábo kłádzie pod łoże: ále stáwia ná świeczniku, áby ci kthorzy wchodzą widzieli świátło.
17. Abowiem nie mász nic tájęmnego co by się objáwić nie miáło: áni skrytego co by poznano nie było, i ná jáśnią nie wyszło.
18. A przetoż pátrzcie jáko słucháć macie. Abowiem kto ma, będzie mu dano: á ktokolwiek nie ma, i to co mniema żeby miał, będzie od niego odjęto.
19. I przyszli do niego mátká i brácia jego: ále k niemu przystąpić nie mogli, dla rzeszej.
20. I oznajmiono mu; Mátká twa i brácia twoi stoją przed domem, chcąc cię widzieć.
21. Ktory odpowiedziawszy rzekł do nich: Mátká mojá i brácia moi, cić są ktorzy słowá Bożego słucháją i czynią.
22. I zstáło się dniá jednego: á on wstąpił do łodzi, i uczniowie jego, i rzekł do nich: Przeprawmy się ná onę stronę jeziorá. I odwieźli się.
23. A gdy się wieźli, usnął: i przyszłá nawáłność wiátru ná jezioro, i zálewáli się, i byli w niebeśpieczeństwie.
24. A przystąpiwszy, obudzili go, mowiąc: Mistrzu, giniemy. A on się ocuciwszy, sfukał wiátry i wáły wodne: i uspokoiły się, i zstáła się pogodá.
25. I rzekł im: Gdzież jest wiárá wászá? ktorzy zlęknąwszy się, dziwowáli się, mowiąc jeden do drugiego: Ktoż wżdy jest ten, że i wiátrom i morzu rozkázuje, á słucháją go?
26. I przewieźli się do kráiny Gerázánow, ktora jest ná drugiej stronie przeciw Gálilejej.
27. A gdy wystąpił ná ziemię, zábieżał mu niektory mąż co miał czártá od wiela czásow, i nie obłoczył się w odzienie, i nie mieszkał w domu, ále w grobiech.
28. Ten gdy ujźrzał Jesusá, upadł przed nim: I záwoławszy wielkim głosem, mowił: Co ty ze mną masz Jesusie Synu Bogá nawyższego? proszę cię nie męcz mię.
29. Abowiem rozkázował duchowi nieczystemu áby wyszedł od człowieká onego. Bo go od wiela czásow porywał, i chocia go wiązano łáńcuchámi i w pętách strzeżono, jednák zwiąski potárgawszy bywał zápędzon od czártá ná pustynie.
30. I pytał go Jesus, mowiąc: Jákoć imię? A on powiedział, Wojsko: bo wiele czártow weszło było weń.
31. I prosili go áby im nie rozkázował iść do przepáści.
32. A było tám stádo wiela wieprzow pásących się ná gorze: i prosili go, áby im w nie dopuścił wniść. I dopuścił im.
33. Wyszli tedy czárci od człowieká, i weszli w wieprze: i pędem wpádło ono stádo z przykrá z jezioro, i utonęło.
34. A ujźrzawszy ktorzy páśli co się zstáło, uciekli: i oznajmili to w mieście i po wsiách.
35. I wyszli áby oglądáli co się było zstáło: á przyszli do Jesusá, i náleźli człowieká onego od ktorego wyszli czárci, siedzącego, ubránego, i z dobrą pámięcią u nog jego i bali się.
36. I powiedzieli im też ci ktorzy widzieli, jáko był uzdrowion on opętány od wojská czártow.
37. I prosił go wszytek gmin okolicznego kráju Gerázánow áby odszedł od nich: ábowiem byli wielkim stráchem zjęci. A on wsiadszy w łodź, wrocił się.
38. I prosił go on mąż od ktorego wyszli byli czárci, áby był przy nim. Ale go Jesus odpráwił, mowiąc:
39. Wroć się do domu twego, á opowiedaj jákoć wielkie rzeczy Bog uczynił. I poszedł po wszystkim mieście, opowiedájąc ják wielkie rzeczy uczynił z nim Jesus.
40. I zstáło się: gdy się názad wrocił Jesus, przyjęłá go rzesza. á wszyścy go czekáli.
41. A oto przyszedł mąż imieniem Jáir: á ten był przełożonym bożnice: i padszy do nog Jesusowych, prosił go áby wszedł w dom jego:
42. iż miał corkę jedyną jákoby we dwánaście leciech, ktora umieráłá. I przydáło się, gdy szedł, rzesze go ściskáły.
43. A niewiástá niektora płynienie krwie cierpiąca od lat dwunaście, ktora náłożyłá byłá ná lekárze wszystkę swą májętność, á nie mogłá być od żadnego uleczoná:
44. przystąpiwszy z tyłu, dotknęłá się kráju száty jego: á nátychmiast się zástánowiło płynienie krwie jej.
45. I rzekł Jesus: Kto jest co się mnie dotknął? A gdy wszyścy przeli, rzekł Piotr, i ci ktorzy z nim byli: Mistrzu, rzesze cię ściskáją i tłoczą, á mowisz; Kto się mnie dotknął?
46. A Jesus rzekł: Tknął się mnie ktoś. bo ja wiem że moc wyszłá ode mnie.
47. A widząc niewiástá, że się nie zátáiłá, drżąc przyszłá, á przypadszy do nog jego, oznajmiłá przede wszytkim ludem, dla ktorej się go przyczyny dotknęłá: i jáko nátychmiast uzdrowioná byłá.
48. A on jej powiedział: Corko, wiárá twojá ciebie uzdrowiłá: idźże w pokoju.
49. Gdy on jeszcze mowił, przyszedł niektory do Arcybożniczego, powiedájąc mu: Iż umárłá corká twojá, nie trudź go.
50. A Jesus usłyszawszy to słowo, odpowiedział ojcu dzieweczki: Nie boj się: wierz jedno, á będzie zdrowá.
51. A wszedszy w dom, nie dopuścił wniść nikomu z sobą, jedno Piotrowi i Jákubowi i Janowi, á ojcu i mátce dzieweczki.
52. A płákáli jej wszyścy, i nárzekáli. Lecz on rzekł; Nie płáczcie: nie umárłáć dzieweczká, ále śpi.
53. I śmiali się z niego: wiedząc iż byłá umárłá.
54. A on ująwszy rękę jej, záwołał mowiąc: Dzieweczko wstań.
55. I wrocił się duch jej, i wnet wstáłá. I rozkazał áby jej jeść dano.
56. I zdumieli się rodzice jej: ktorym zákazał áby nikomu nie powiedáli tego co się zstáło.