Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1577

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 8

Kápitułá 8. 1. Jezus przechádzájąc się po miástách uczy. 2. A zá nim chodzą niewiásty Gálilejskie usługując mu májętnościámi swymi. 4. Náucza przez podobieństwá. 5. O rozsiewcy i jego nasieniu. 11. Co záś samże wykłáda. 16. Podobieństwo świece zápalonej. 19. O mátce i bráciej Jezusowej. 22. W łodzi jádąc zásnął. 24. A ocuciwszy się náwałności uskromił. 26. U Gádáreńczykow opętánego uzdrowił. 32. Dyjabły w świnie puścił. 41. Do Jájera idąc, 43. Niewiástę chorą uleczył. 54. A przyszedszy corkę jego wskrzesił.

1. Stáło się też potym, że się on przechadzał po mieściech i [miasteczkach,] obwoływájąc i przepowiádájąc krolestwo Boże: á oni dwánaście *z nim.

2. i niektore niewiásty ktore były uzdrowione od duchów złych i od chorob, jáko Máryja ktorą zwano Mágdálena, od której siedm' czártow wyszło było.

3. Johánná też żona Chuzego sprawce Herodowego, k'temu Zuzánná i innych wiele, ktore [mu] służyły z májętności swoich.

4. c A gdy wielkie tłumy ludzi schodziły się, i z tymi ktorzy się zbieżeli do niego z miast, d rzekł przez podobieństwo,

5. Wyszedł rozsiewcá siać nasienia swego: á gdy ony siał, tedy jedno pádło podle drogi i podeptáne jest, á ptacy powietrzni wyjedli je.

6. Drugie zaś upádło ná opokę, á wszedszy uschło, przeto iż nie miáło wilgotności.

7. Drugie też pádło miedzy ciernia, á gdy wyrosły ciernia, zádusiły je.

8. A drugie pádło ná ziemię dobrą, á wszedszy uczyniło owoc stokrotny. To mowiąc wołał, Kto uszy ma ku słuchániu niech słucha.

9. I pytáli go uczniowie jego † mówiąc,† Co to zá podobieństwo?

10. A on im rzekł, wam ci dano znáć tájemnice krolestwá Bożego: á innym przez podobieństwá, áby widząc nie widzieli, á słysząc nie rozumieli.

11. A jest ci to podobieństwo: násienie jest słowo Boże.

12. A ktorzy podle drogi, cić są ktorzy słucháją: potym przychodzi dyjabeł i wybiera słowo z sercá ich, áby uwierzywszy nie byli zbáwieni.

13. Ktorzy też ná opokę, ci gdy usłyszą z weselem przyjmują mowę: lecz oni nie máją korzenia, ktorzy do czásu wierzą, á czásu pokusy odstępują.

14. A ktore pádło miedzy ciernie, ci są ktorzy słucháją, á odszedszy, od stáránia, i od bogactw, i od rozkoszy żywotá, bywáją záduszeni, i nie przynoszą owocu.

15. A ktore ná ziemię dobrą, cić są, ktorzy dobrym á uprzejmym sercem słyszáną mowę zátrzymawáją, i o owoc przynoszą w cierpliwości.

16. Żaden też zápaliwszy świecę, nie nákrywa jej naczyniem, ábo kłádzie pod łoże: ále stáwią ná świeczniku, áby ci ktorzy wchodzą widzieli światło.

17. Abowiem niemász nic tajemnego co by się objáwić nie miáło: áni skrytego co by poznano nie było, i ná jáśnią nie wyszło.

18. A przetoż pátrzcie jáko słuchacie: ábowiem ktokolwiek ma, będzie mu dano: á kto nie ma, i to co mniema żeby miał, będzie od niego odjęto.

19. i I przyszli do niego mátká i brácia jego, lecz k'niemu przystąpić nie mogli dla tłumu.

20. I oznájmiono mu to mówiąc: Mátká twa i brácia twoi stoją ná dworze chcąc cię widzieć.

21. A on odpowiedziawszy rzekł do nich, Mátká mojá i brácia moi cić są ktorzy słowá Bożego słucháją i czynią je.

22. I stáło się dniá jednego, á on wszedł w łodź, i uczniowie jego: i rzekł do nich, przepráw'my się ná onę stronę jeziorá. I odwięzli się.

23. A gdy się wieźli usnął: i przyszłá náwałność wiátru ná jezioro, [i zálewáli się,] i byli w niebespieczeństwie

24. A przystąpiwszy obudzili go mowiąc, mistrzu, mistrzu giniemy. A on się ocuciwszy sfukał wiátr i wał wodny: [i przestáły,] i było uciszenie.

25. I rzekł im, gdzież jest wiárá wászá? á bojąc się dziwowáli się, mowiąc jedni do drugich, Ktoż wżdy jest ten że i wiátrom i wodam rozkázuje á słucháją go?

26. l I przewieźli się do kráiny [Gádáreńczyków,] ktora jest ná brzegu przeciw Gálilei.

27. A gdy wyszedł ná ziemię, zábieżał mu z miástá onego mąż niektory co miał czárty od wiela czásów, i nie obłoczył się w odzienie, i nie mieszkawał w domu, ále w grobiech.

28. A gdy ujzrzał Jezusá, i krzyknął, przypadł do niego, i głosem wielkim mowił, cóż ty ze mną masz Jezusie synu Bogá nawyższego? proszę cię nie męcz mię.

29. (Abowiem rozkázował duchowi nieczystemu áby wyszedł od człowieká onego: bo go od niemáłych czásow porywał: á áczkolwiek go związánego łáńcuchámi i pętámi strzeżono: wszákże porwawszy związki, zápędzony bywał od czártá ná pustyni<ę>.)

30. I pytał go Jezus, mowiąc, ktore jest twe imię? á on powiedział, wojsko: iż wiele czártów wstąpiło było weń.

31. I prosili go áby im nie rozkázował [iść] do przepásci.

32. A było tám stádo wiela wieprzow pásących się ná gorze: i prosili go áby im w nie dopuścił wniść. I dopuścił im.

33. A gdy wyszli czártowie od człowieká onego, weszli w wieprze: i porwáło się z przykrá ono stádo w jezioro: i zádusiło się.

34. A widząc oni ktorzy pásli co się stáło uciekli: á odszedszy oznajmili to w mieście i po wsiách.

35. I wyszli áby oglądáli co się było stáło: á przyszli do Jezusá, i náleźli człowieká onego od ktorego wyszli czártowie ubránego i z dobrą pámięcią, † siedzącego † u nog Jezusowych: i bali się.

36. I powiedzieli im też ci ktorzy widzieli jáko był uzdrowion on ktory był opętány.

37. I prosiłá go wszytká wielkość okoliczne(go) kráju [Gádáreńczykow] áby odszedł od nich, ábowiem byli wielkim stráchem zięci: á on wsiadszy w łodź, wrocił się.

38. I prosił go on mąż od którego wyszli byli czártowie, áby był przy nim: ále go Jezus odpráwił, mowiąc,

39. [Wroć] się do domu twego, á opowiedaj cokolwiek ci uczynił Bóg. I odszedł obwoływájąc w káżdym mieście cokolwiek mu uczynił Jezus.

40. I stáło się, gdy się náwrócił Jezus, przyjął go tłum: ábowiem go wszyscy oczekawáli.

41. m Aliści przyszedł mąż imieniem Jáir, á ten był przedniejszym ze zgromádzenia: á padszy do nog Jezusowych prosił go áby wszedł w dom jego:

42. Iż corká jego ktorą miał jednorodną jákoby we dwánaście lat, i tá mu umárłá. A gdy on szedł, tłumy go [ściskáły.]

43. A niewiástá płynienie krwie cierpiącą od lat dwunaście, ktora náłożyłá byłá ná lekárze wszytkę żywność nie mogąc być od żadnego uleczoná,

44. Przystąpiwszy z tyłu tknęłá się podołká száty jego: á nátychmiast się zástánowiło płynienie krwie jej.

45. I rzekł Jezus, ktoż jest co się mnie dotknął? á gdy wszyscy przeli, rzekł Piotr i ci ktorzy z nim byli, Mistrzu tłumy cię sciskają i tłoczą, á mowisz, ktoż się mnie dotknął:

46. A Jezus rzekł, tknął ci się mnie ktoś, bom ja poznał że moc wyszłá ode mnie.

47. A bacząc oná niewiástá że się nie zátáiła, drżąc przyszłá, á przypadszy do niego, oznajmiłá mu przed wszytkim ludem dla ktorej się go przyczyny tknęła, i jáko nátychmiast uzdrowiona byłá.

48. A on jej powiedział, Corko tusz sobie dobrze, wiárá twa záchowáłá cię: idźże w pokoju.

49. Gdy on jeszcze mowił, przyszedł niektory od przedniejszego ze zgromádzenia powiedájąc mu iż umárłá corká twojá, nie gábaj Náuczycielá.

50. A usłyszałszy Jezus odpowiedział mu mowiąc, Nie boj się: wierz tylko, a będzie zdrowá.

51. A wszedszy w dom nie dopuścił wniść nikomu * jedno Piotrowi Jákubowi i Janowi, á ojcu i mátce [dzieweczki.]

52. A płákáli jej wszyscy i nárzekáli. A on rzekł, Nie płáczcie: [nie umárłáć] ále śpi.

53. Tedy się z niego śmiali wiedząc iż byłá umárłá.

54. A on wyrzuciwszy precz wszytki, á wziąwszy ją zá rękę záwołał mowiąc, Dzieweczko wstań.

55. I wroił się duch jej, i wstáłá wnet: i rozkazał żeby jej jeść dano.

56. I zdumieli się rodzicy jej: á on im zákazał áby żadnemu nie powiedáli tego co się stáło.