Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1556

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 8

Pan Christus przepowieść o rożnym násieniu wykłáda, Mátkę i brácią ukázuje, przez morze sie wioząc obudzony, wiátrom i morzu rozkázuje, ćmę dyjabłow z człowieká w wieprze puścił, wrociwszy sie Jairowę corkę wskresza, w tym ná drodze niewiástę ktora cierpiáłá krwie płynienie uzdrawia. Caput. 8.

1. I zstało sie jest potym, a on chodził po miástách, i miásteczkách, ucząc i opowiádając krolestwo boże, á dwánaście z nim,

2. i niewiásty niektore, ktore były uzdrowione od duchow złośliwych, i od niemocy. Mária ktora byłá zwaná Mágdálená, z ktorej siedmioro dyjabelstwo wyszło,

3. I Joánná żoná Chuse sprawce Herodowego i Susanná, i innych wiele ktore posługowáły jemu, z májętności swoich.

4. A gdy tłuszcza wielka schodziłá sie, á z miast kwápili sie do niego, rzekł przez podobieństwo.

4. Ewánjelija w niedzielę przed mięsopusty.

5. Wyszedł ktory sieje siać násienie swoje. A gdy rozsiewał jedno pádło wedla drogi, i podeptano jest, i ptacy powietrzni pozobáli ono.

6. A drugie pádło ná skáłę, i wszczedwszy uschło, bo nie miáło wilgotności.

7. A drugie pádło miedzy ciernie, i wespołek wszczedwszy ciernie, zádusiło je.

8. A drugie pádło ná ziemię dobrą, á wszczedwszy uczyniło owoc stokrotny. Ty słowá powiedziwszy wołał. Kto ma uszy słuchánia, niechaj słucha.

9. Pytáli go tedy zwolennicy jego, co by to byłá zá przepowieść.

10. Ktorym on rzekł Wam dáno jest znáć tájemnicę krolestwá bożego. Ale innym w przepowieściách, áby widząc nie widzieli, i słysząc nie rozumieli.

11. Jest tedy tá przepowieść. Násienie jest słowo boże.

12. A ktorzy podle drogi, ci są ktorzy słucháją, potym przychodzi dyjabeł, i wyjmuje słowo z sercá ich, áby wierząc nie byli zbáwieni.

13. A ci ktorzy ná opokę, ktorzy gdy usłyszą, z rádośćią przyjmują słowo, á ci korzenia nie máją. Abowiem ná czás wierzą, á czásu pokusy odstępują.

14. Ale co miedzy ciernie wpádło, ci są ktorzy słucháli, á od pieczołowánia á bogactw, á rozkoszy żywotá idąc bywáją záduszeni, i nie przyniosą owocu.

15. A ktore ná dobrą ziemię, ci są ktorzy sercem dobrym i wybornym słuchájąc słowo zátrzymawáją, i owoc przynoszą w cierpliwości. #

16. A żadny świecę zápálájąc, nie zákrywa jej naczynim álbo pod łoże kłádzie. Ale ná świecznik kłádzie, áby wchodzący widzieli świátło.

17. Bowie(m) nie jest nic táje(m)nego co by nie było objáwiono. Ani skrytego co by nie było poznano, á ná jáwność nie wyszło.

18. Báczcież tedy jáko słuchacie. Abowiem kto ma, będzie jemu dano, á ktokolwiek nie ma, też co mniema sie mieć, będzie wzięto od niego.

19. Przyszli też do niego mátká i brácia jego, á nie mogli doć do niego dla tłuszczi.

20. I opowiedziano jest jemu. Mátká twojá, i brácia twoi stoją z dáleká, chcąc cie widzieć.

21. Ktory odpowiádájąc rzekł do nich. Mátká mojá i brácia moi, ci są ktorzy słowo boże słucháją á czynią.

22. A zstáło sie dniá jednego, i on wstąpił w łodkę i zwolennicy jego, i rzekł do nich. Przewieziemy sie zá jezioro. I wstąpili.

23. I gdy sie przewozili, zásnął i zstąpił wicher wiátru ná jezioro, i zálewáli sie i w nieprzespieczności byli.

24. A przystąpiwszy obudzili go mowiąc. Mistrzu giniemy. A on wstawszy zgromił wiátr, i nawałność wody, i przestáł, i zstało sie jest uciszenie.

25. A rzekł im. Gdzie jest wiárá wászá? Ktorzy bojąc sie dziwowáli sie wespołek mowiąc. I coś mniemasz ten jest, iż i wiátrom i morzu przykázuje? i posłuszne są jemu?

26. I przewieźli sie do kráiny Gerázeńskiej, ktora jest przeciw Gálileej.

27. A gdy z łodzi wystąpił ná zi[e]mię zábieżał mu mąż niektory, ktory miał dyjabelstwo już od wiela czásow, i w odzienie sie nie obłoczył, áni w domu mięszkał, ále w grobiech.

28. Ten gdy uźrzał Jesusá, upadł przed nim, i wołájąc głosem wielkim rzekł. Co mnie i tobie Jezusie synu bogá najwyższego? Proszę cie, ábyś mie nie męczył.

29. Abowiem przykázował duchowi nieczystemu, áby wyszedł od człowieka. Abowiem przez wiele czásow porywał go, i bywał wiązan łáńcuchámi, i pętámi, i był strzeżon, i porwawszy okowy, bywał pędzon od dyjabelstwá ná pustynie.

30. I spytał jego Jesus mowiąc. Ktore tobie imię jest? A on rzekł. Ćma. Bowiem weszłá byłá wielość dyjabelstwá weń.

31. I prosili go áby nie przykázował im iść do przepáści.

32. A byłá tám trzodá wielka wieprzow, ktore pásiono ná gorze, i prosili go áby im dopuścił w nie wniść. I dopuścił im.

33. Wyszły tedy dyjabelstwá od człowieká, i weszły w wieprze. A pędem wielkim szłá trzodá wpádájąc w jeziorá, i záduszoná jest,

34. Ten uczynek gdy ujźrzeli ci ktorzy pászli, uciekli, i opowiedzieli do miástá i do wsi.

35. A wyszli widzieć co sie zstáło, i przyszli do Jezusá, i náleźli człowieká siedzącego od ktorego dyjábelstwá wyszli odziánego, i zdrowego rozumu, u nog jego, i bali sie.

36. A powiedzieli im i ci ktorzy widzieli, jáko sie zstał uzdrowionym od ćmy.

37. I prosiłá go wszytká wielość kráiny Gerázenow, áby odszedł od nich, ábowiem wielką bojáźnią byli zjęci. A on wstąpiwszy w łodź, wrocił sie.

38. I prosił go mąż od ktorego dyjabelstwá wyszły áby z nim był. Ale go puścił Jesus mowiąc.

39. Wroć sie do domu twego, i opowiádaj jakie wielkie rzeczy tobie uczynił Bog. I szedł po wszytkim mieście, powiádájąc, jáko wielkie rzeczy jemu uczynił Jesus.

40. A zstáło sie jest gdy sie wrocił Jesus przyjęłá go tłuszcza. Byli bowiem wszytcy czekájący jego.

41. A oto przyszedł mąż ktoremu imię Jáirus, i on książęciem bożnice był, i upadł do nog Jezusowych, prosząc go áby wszedł do domu jego.

42. Bowiem jedynna corka jemu byłá, jákoby we dwunaście lat, i tá umierała. I przygodziło sie gdy szedł od tłuszcz był uciskan.

43. A niewiástá niektora byłá krwie płynienie cierpiąc od dwunaście lat, ktora ná lekárze wydáłá byłá wszytkę swoję májętność, á od żadnego nie mogłá być uleczoná.

44. Przystąpila z tyłu i dotknęła sie podołká odzienia jego, i tudzież stánęło płynienie krwie jej.

45. I rzekł Jesus. Kto jest, ktory sie mnie dotknął. A gdy wszytcy przeli, rzekł Piotr i ktorzy z nim byli Mistrzu, tłuszcze cię uciskáją i wspieráją,

46. á ty mowisz kto sie mnie dotknął. I rzekł Jesus. Dotknął sie mnie ktoś.

47. Albowiem i ja poznałem że moc ze mnie wyszła. A widząc niewiástá że nie było tájemno, drżąc przyszła, i pádłá przed nogámi jego, á dla ktorej przyczyny dotknęła sie jego, oznajmiła przed wszitkim ludem, i jáko tudzież uzdrowio

48. ná byłá. A on rzekł jej. Coro wiárá twoja, zdrową ciebie uczyniłá.

49. Idź w pokoju. Gdy jeszcze on mówił, przyszedł niektory do książęcia bożnice, powiadájąc jemu. Iż umárłá jest corá

50. twojá nie chciej go gábáć. A Jesus usłyszawszy to słowo, odpowiedział ojcu dziewczemu. Nie chciej sie bać, wierz tylko,

51. á będzie zdrowá. A gdy przyszedł do domu, nie dopuścił wniśc z tobą nikomu, jedno Piotrowi, Jakubowi á Ja

52. nowi, á ojcu i mátce dziewki. A płákáli jej wszytcy, i żałowáli. A on rzekł. Nie chciejcie płakać, nie jest umárła

53. dziewká, ále śpi. I náśmiewáli sie z

54. niego, wiedząc iż umárłá byłá. A on trzymájąc rękę jej, záwołał rzekąc.

55. Dziewko wstań. I wrocił sie duch jej, i wstáłá tudzież. I kazał jej dáć jeść.

56. I zdumieli sie rodzice jej. Ktorym przykazał, áby nikomu nie powiádáli co sie zstáło.