Mk 8
Rozdział VIII. 2. Siedmiorgiem chlebá 4000. ludzi nákarmił. 11. Żydowie známion się domagáją. 15. Kwás ábo náuká Pháryzeuszow i Herodianow. 22. Ślepemu wzrok przywraca. 27. Mniemánie ludzi o Christusie. 29. Apostołowie go wyznawáją być Christusem. 31. Ktorym mękę swą opowieda. 33. I Piotrá szátánem názywa. 34. Náśládowáć Christusá, Záprzeć sámego siebie. Krzyż swoj ná się wziąć. 35. Duszę swą záchowáć ábo strácić. 38. Wstydáć się Christusá.
1. W one dni zásię gdy wielka rzesza byłá, á nie mieli coby jedli: wezwawszy uczniow swych, rzekł im:
2. Żal mi tego ludu: iż oto już trzy dni trwáją przy mnie, ánie máją coby jedli:
3. á jeśli je opuszczę głodne do domow ich, ustáną ná drodze: bo niektorzy z nich z dáleká przyszli.
4. I odpowiedzieli mu uczniowie jego: Skądże tych może kto tu ná puszczy nákarmić chlebem?
5. I zopytał ich, Wiele chlebá macie? A oni rzekli, Siedmioro.
6. I rozkazał rzeszy usieść ná ziemi. A wziąwszy ono siedmioro chlebá, dzięki czyniąc łamał, i dawał uczniom swoim, áby przed nie kłádli: i kłádli przed rzeszą.
7. Mieli też i trochę rybek: i te błogosłáwiwszy, kazał prze nie położyć.
8. Jedli tedy i nájedli się: i zebráli co zbyło ułomkow, siedm koszow.
9. A było tych co jedli, około czterzech tysięcy: i rozpuścił je.
10. A wnet wszedszy w łodź z uczniámi swoimi, przyszedł w strony Dálmánutskie.
11. I wyszli Pháryzeuszowie, i poczęli się z nim gádáć, domagájąc się u niego znáku z niebá, kusząc go.
12. A westchnąwszy w duchu, rzekł: Przeczże narod ten znáku się domaga? Záprawdę powiedam wam, jeśli będzie dány znák narodowi temu.
13. A opuściwszy je, wstąpił zásię w łodź, i odszedł ná drugą stronę.
14. I zápomnieli wziąć chlebá: i nie mieli z sobą jedno jeden chleb w łodzi.
15. I rozkázował im, mowiąc: Pátrzcie, á chrońcie się kwásu Pháryzájskiego i kwásu Herodowego.
16. I mowili jeden ku drugiemu, rzekąc: Że nie mamy chlebá.
17. Co poznawszy Jesus, rzekł im: Coż myślicie, że chlebá nie macie? jeszczeż nie baczycie áni rozumiecie? jeszczeż macie serce wásze záślepione?
18. Oczy májąc nie widzicie, i uszy májąc nie słyszycie? I nie pámiętacie:
19. gdym ono pięcioro chlebá łamał ná pięć tysięcy ludzi: á wieleście odnieśli koszow pełnych ułomkow? Rzekli mu: Dwánaście.
20. A gdy siedmioro chlebá ná czterzy tysiące, wieleście koszow zebráli ułomkow? I rzekli mu: Siedm.
21. I mowił im: Jákoż jeszcze nie rozumiecie?
22. I przyszli do Bethsáidy: i przywiedli mu ślepego, i prosili, áby się go dotknął.
23. A ująwszy ślepego rękę, odwiodł go precz zá miásteczko: á plunąwszy ná oczy jego włożywszy nań ręce swe, pytał go jeśliby co widział.
24. A on przeglądájąc, mowił: Widzę ludzie jáko drzewá, chodzące.
25. Potym zásię położył ręce ná oczy jego: i począł widzieć, i uzdrowiony jest, ták iż widział wszytko jáśnie.
26. I odesłał go do domu jego, mowiąc: Idź do domu swego: á jeśli wnidziesz do miásteczká, żadnemu nie powiedaj.
27. I wyszedł Jesus i uczniowie jego do miásteczek Cezárei Filippowej: á w drodze pytał uczniow swych, mowiąc im: Czym mię powiedáją być ludzie?
28. A oni mu odpowiedzieli, mowiąc: Janem Krzcicielem, drudzy Elijaszem, á drudzy jákoby jednym z Prorokow.
29. Tedy im rzekł: A wy kim mię być powiedacie? A odpowiedájąc Piotr, rzekł mu: Ty jesteś Christus.
30. I zágroził im áby o nim nikomu nie powiedáli.
31. I począł je náuczáć, iż potrzebá żeby syn człowieczy wiele cierpiał: i wzgárdzonym był od stárszych i od Arcykápłanow i od Doktorow, i zámordowány(m); á po trzech dni zmartwychwstał.
32. A mowił otworzyście ty słowá. Tedy odwiodszy go Piotr, począł go gromić.
33. A on obrociwszy się, á widząc ucznie swe, zgromił Piotrá, mowiąc: Idź zá mną szátánie: bo nie rozumiesz co jest Bożego, ále co jest ludzkiego.
34. A wezwawszy rzesze z uczniámi swemi, rzekł im: Jeśli kto chce zá mną iść, niech sámego siebie záprzy: á weźmie krzyż swoj, á niech mię náśláduje.
35. Abowiem kto by chciał záchowáć duszę swą, stráci ją: á kto by utrácił duszę swą dla mnie i Ewánjelijej; ten ją záchowa.
36. Bo coż pomoże człowiekowi, choćby wszytek świát pozyskał, á uszkodziłby duszę swą?
37. Abo, co zá odmiánę da człowiek zá duszę swą?
38. Abowiem kto by się wstydał mnie, i słow moich miedzy narodem tym cudzołożnym i grzesznym: záwstyda się go też i syn człowieczy; gdy przyjdzie w chwale Ojcá swego z ánioły świętymi.