Mk 8
Kápitulá 8. 1 Jezus siedmiorgiem chlebá nákarmił 4000. ludzi. 11 Fáryzeuszowie domágáją się u niego známienia z niebá. 15 Ktorych nie strzedz każe uczniom swym kwásu i kwásu Herodowego. 22 Niewidomemu wzrok przywráca. 27 A uczniow swych pyta co o nim ludzie i oni tez sámi trzymáją. 29 Lecz oni wyznáwáją go być chrystusem. 31 A on im o męce i śmierći swej opowieda. 34 Przydájąc to, iż się potrzebá sámych siebie záprzeć tym coby go náśladowáć chćieli i krzyż swoj ná się wziąć, á zan się nie wstydáć.
1. One to dni, [gdy był bárzo wielki tłum] á nie mieli coby jedli, wezwawszy Jezus uczniow swych, mowił im.
2. Rozlitowałem się nád tym tłumem: że już trzy dni trwáją przy mnie, á nie máją coby jedli:
3. A jeśli je opuszczę poszczące się [do domu] ich, ustáną ná drodze: ábowiem niektorzy z nich [zdáleká przyszli.]
4. I odpowiedzieli mu uczniowie jego, zkądże tych może kto tu ná puszczy nákarmić chlebow?
5. I zopytał ich, wiele chlebow maćie? á oni rzekli, siedmioro.
6. I roskázał tłumowi uśieść ná ziemi; á wziąwszy ono siedmioro chlebow podziękowawszy łamał i dawał uczniom swoim áby przed nie kłádli, i położyli przed on tłum.
7. Mieli też i trochę rybek, [á błogosławiwszy] rzekł áby i oni położyli.
8. I jedli i nájedli się: á zebráli ułomkow pozostáłych siedm koszow.
9. (Bo było jedzących jákoby czterzy tysiące:) i rospuśćił je.
10. A wnet wszedszy w łodź z uczniámi swoimi, [przyszedł w strony Dálmánutskie.]
11. I wyszli Fáryzeuszowie, á poczęli się z nim gádáć, szukájąc od niego znáku z niebá, kusząc go.
12. A westchnąwszy w duchu swym, rzekł, przeczże narod ten znáku się domaga? Amen powiedam wam, [jeśli będzie dány znák] národowi temu.
13. A opuściwszy je, wstąpił zásię w łodź, i odszedł ná drugą stronę.
14. I zápomnieli wźiąć chlebow, á oprocz jednego chlebá nie mieli z sobą w łodzi.
15. I roskázał im mowiąc, báczćie, strześćie się od kwásu Fáryzeuszow, i ode kwásu Herodowego.
16. I rozmáwiáli się, mowiąc jeden ku drugiemu, że nie mamy chlebow.
17. A poznawszy Jezus, rzekł im, Coż rozmawiaćie że niemaćie chlebow? jekszczeż nie baczyćie áni rozumiećie? jekszczeż macie serce wásze zátwárdzone?
18. Oczy májąc nie widzićie: i uszy májąc nie słyszyćie? i nie pámiętaćie?
19. Gdym ony pięćioro chlebow łamał piąćiu tysięcy ludziom, wieleśćie odniesli koszow pełnych ułomkow? á oni mu powiedzieli, dwánaśćie.
20. A gdy ono śiedmioro ná czterzy tysiące, wieleśćie koszow pełnych zebráli ułomkow? á oni rzekli, siedm.
21. I mowił im, [jakoż nie rozumiećie?]
22. I przyszedł do Betsáidy: i przynieśli mu ślepego, i prosili go áby się go dotknął.
23. A wziąwszy ślepego rękę, odwiodł go precz zá miásteczko. A plunąwszy ná oczy jego, włożył nań ręce, pytájąc go jeśliby co widział.
24. A przejzrzawszy mowił, widzę ludzi: ┼ [bo widzę ┼ chodzące jáko drzewá.]
25. Potym zásię położył ręce ná oczy jego, [i uczynił mu to że przejzrzał: i przywrocon jest, i widział jásnie wszytki.]
26. I odesłał go co comu jego, mowiąc, niechodźże áni do miásteczká, áni żadnemu w miásteczku powiedaj.
27. I wyszedł Jezus i uczniowie jego do miásteczek Cesárei Filippowej: á w drodze pytał uczniow swych, mowiąc im, kim mię powiedáją być ludzie?
28. A oni odpowiedzieli, Janem ponurzyćielem: drudzy też Eliaszem: á drudzy jednym z prorokow.
29. [A on im rzekł,] á wy kim mię być powiedaćie? á odpowiedájąc Piotr, rzekł mu, Ty jesteś Christus.
30. I zágrożił im áby o nim nikomu nie powiedáli.
31. I począł je náuczáć, że potrzeba synowi człowiecze mu wiele ćierpieć, i wzgárdzonym byc [od stárszych,] i przedniejszych ofiárownikow i uczonych w piśmie, i zámordowánym być, [á po trzech dnioch] powstáć.
32. A mowił rzecz tę bespiecznie. A odwiodszy go Piotr, począł go gromić.
33. A on obroćiwszy się, á widząc ucznie swe zgromił Piotrá mowiąc, idź mi ná zad szátánie, iż nie rozumiesz co jest Bożego, ále co jest ludzkiego.
34. A wezwawszy tłumu z uczniámi swemi, rzekł im, ktożkolwiek chce [zá mną iść] niech sámego siebie záprzy á weźmie krzyż swoj, i niech pojdzie zá mną.
35. Abowiem ktokolwiekby chćiał záchowáć dusze swą stráći ją: á ktokolwiekby utráćił duszę swą dla mnie i Ewánieliey, ten ją záchowa.
36. Bo coż pomoże człowiekowie jeśliby pozyskał wszytek świát, á uszkodziłby duszę swą?
37. Abo co zá odmiánę da człowiek zá swą duszę?
38. Abowiem ktoby sie wstydał mnie i słow moich między narodem tym cudzołożnym i grzesznym, záwstyda się tez i syn człowieczy jego, gdy przyjdzie w stawie ojcá swojego z ánjoły świętymi.