Jn 7
Rozdział VII. 2. Ná święto Kuczek, 10. Szedszy jákoby potájemnie. 14. Uczy jáwnie w kościele. 16. Dájąc spráwę o swej náuce. 20. Dyjabelstwo mu przyczytáją. 21. Pokázuje iż go niesłusznie potwarzáją, dla człowieká w szábát uzdrowionego. 31. Wiele ludzi weń uwierzyło. 32. Zá czym go kazáli pojmáć Pháryzeuszowie. 38. Prágnących wzywa do siebie. 40. Rzesza o nim rozmáicie mowi. 45. A słudzy ktorzy go mieli pojmáć, usłyszawszy kazánie jego, chwalą go. 50. I Nikodem go broni.
1. Potym Jesus przebywał w Gálilejej: bo nie chciał przebywáć w Judskiej ziemi: iż Żydowie o to się stáráli áby go zábili.
2. A były blisko Kuczki, święto Żydowskie.
3. Rzekli tedy k niemu brácia jego: Wynidź stąd, á idź do Judskiej ziemie: żeby i uczniowie twoi oglądáli dziełá twe ktore czynisz.
4. Abowiem żaden nic w skrytości nie czyni, i stára się áby był ná jáwi. Jeśli te rzeczy czynisz, oznajmi sam siebie świátu.
5. Bo i brácia jego weń nie wierzyli.
6. Rzekł im tedy Jesus: Jeszczeć czás moj nie przyszedł: ále czás wász záwżdy jest po gotowiu.
7. Nie możeć was mieć świát w nienawiści: ále mnie ma w nienawiści: że ja świádczę o nim iż spráwy jego są złe.
8. Idźcie wy ná to święto. ja nie pojdę ná to święto: bo moj czás jeszcze się nie wypełnił.
9. To im powiedziawszy, został sam w Gálilejej.
10. A gdy poszli brácia jego, tedy i on poszedł ná święto, nie jáwnie, ále jákoby potájemnie.
11. Szukáli go tedy Żydowie w święto, á mowili: Gdzieli on jest?
12. I było o nim wielkie szemránie miedzy rzeszą. Bo jedni powiedáli; Że jest dobry. Drudzy zásię mowili; Nie, ále zwodzi rzesze.
13. Wszákoż o nim żaden jáwnie nie mowił bojąc się Żydow.
14. A gdy już było w poł świętá, wszedł Jesus do kościołá, i uczył.
15. I dziwowáli się Żydowie, mowiąc: Jákoż ten umie pismo, gdyż się nie uczył?
16. Odpowiedział im Jesus, i rzekł: Náuká mojá nie jestci mojá; ále tego ktory mię posłał.
17. Jeśli kto będzie chciał czynić wolą jego; dowie się o náuce, jeśliż jest z Bogá, ábo jeśli ja sam z siebie mowię.
18. Ktoć z sámego siebie mowi, chwały własnej szuka: Lecz kto szuka chwały tego ktory go posłał, ten nie jest prawdziwy, á nie mász w nim niepráwości.
19. Izali wam Mojzesz nie dał zakonu: á żaden z was nie czyni zakonu?
20. Przeczże mię szukacie zábić? Odpowiedziáłá rzesza, i rzekłá: Aboś opętány: ktoż cię szuka zábić?
21. Odpowiedział Jesus i rzekł im: Jedenżem uczynek uczynił, á wszyścy się dziwujecie.
22. Dla tego wam dał Mojzesz obrzezánie: (nie iżby było z Mojzeszá, ále z ojcow) i obrzezujecie w szábát człowieká.
23. Jeśliż człowiek przyjmuje obrzezánie w szábát, á przecię tym się nie tárga zakon Mojzeszow: ná mię się gniewacie, żem wszytkiego człowieká uzdrowił w szábát?
24. Nie sądźcież według widzenia; ále sądźcie sądem spráwiedliwym.
25. Mowili tedy niektorzy z Jerozolimiánow: Izali nie ten jest ktorego szukáją zábić?
26. Lecz oto jáwnie mowi, á nic mu nie rzeką. Zali prawdziwie poználi książętá, iż ten jest Christus?
27. Ale tego znamy skąd jest: Lecz gdy przyjdzie Christus, nikt nie wzwie skądby był.
28. Wołał tedy Jesus w kościele ucząc, á mowiąc: I mnie znacie, i skądem jest wiecie: á nie przyszedłem sam od siebie: ále jest prawdziwy ktory mię posłał: ktorego wy nie znacie.
29. Jać go znam: bom od niego jest, á on mię posłał.
30. Stáráli się tedy jákoby go pojmáć: lecz żaden się nań nie tárgnął: bo jeszcze nie przyszłá byłá godziná jego.
31. A wiele ludzi z rzeszej uwierzyło weń. I mowili, Christus kiedy przyjdzie, ázaż więcej cudow uczyni nád te ktore ten czyni?
32. Usłyszeli Pháryzeuszowie iż to o nim rzesza szemráłá: I posłáli książętá i Pháryzeuszowie sługi, áby go pojmáli.
33. Rzekł im tedy Jesus: Jeszcze ná máły czás jestem z wámi: á idę do te<g>o ktory mię posłał.
34. Szukacie mię á nie najdziecie: á gdziem ja jest wy dojść nie możecie.
35. A przetoż Żydowie mowili miedzy sobą: Dokądże ten pojdzie, iż go nie najdziemy? Czyli pojdzie do rozproszonych Pogánow, i będzie uczył Pogány?
36. Coż to zá mowá ktorą wyrzekł, Szukacie mię, á nie znajdziecie: i gdziem ja jest, wy dojść nie możecie?
37. A w on ostáteczny dzień wielki świętá, stał Jesus, i wołał, mowiąc: Jeśli kto prágnie, niech ku mnie przyjdzie, á pije.
38. Kto wierzy w mię, jáko mowi pismo, rzeki wody żywej popłyną z żywotá jego.
39. (A to mowił o Duchu ktorego wziąć mieli wierzący weń. Abowiem jeszcze nie był Duch dány: bo Jesus jeszcze nie był uwielbiony).
40. Tedy z onej rzeszej usłyszawszy te słowá jego, mowili: Záprawdę ten jest Prorokiem.
41. Drudzy mowili: Tenci jest Christus. A drudzy powiedáli: Azaż Christus przyjdzie z Gálilejej?
42. Izaż pismo nie powieda; iż Christus przyjdzie z nasienia Dawidowego, á z Bethleem miásteczká gdzie był Dawid?
43. Zstáło się tedy rozerwánie dla niego miedzy rzeszą.
44. A niektorzy z nich chcieli go pojmáć: ále się nań żaden nie tárgnął.
45. Przyszli tedy słudzy do Arcykápłanow i Pháryzeuszow. A oni im rzekli: Przeczżeście go nie przywiedli?
46. Odpowiedzieli słudzy: Nigdy ták człowiek nie mowił jáko ten człowiek.
47. Odpowiedzieli im tedy Pháryzeuszowie: Aboście i wy zwiedzieni?
48. Izaż ktory z książąt ábo z Pháryzeuszow uwierzył weń?
49. Ale ten gmin ktory nie umie zakonu, przeklęty jest.
50. Rzekł do nich Nikodem, on ktory był w nocy przyszedł do niego, á był jednym z liczby ich:
51. Izali zakon nász sądzi człowieká: nie wysłuchawszy pirwej i nie wyrozumiawszy spraw jego?
52. Odpowiedzieli, i rzekli mu: Aboś i ty jest Gálilejczyk? Wywiáduj się, á obácz żeć z Gálilejej Prorok nie powstáje.
53. I wrocili się káżdy do domu swego.