Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1599

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 7

1. A gdy dokończył wszytkich słów swych, do uszu ludu, wszedł do Káphárnaum.

2. A niektórégo Rotmistrzá sługá źle sie májąc miał umrzeć: który u niego był drogi.

3. A usłyszawszy o Jesusie, posłał do niego stárszé Żydowskié, prosząc go áby przyszedł i uzdrowił sługę jego.

4. A oni przyszedszy do Jesusá, prosili go z pilnością, mówiąc mu: Iż godzien jest ábyś mu to uczynił.

5. Abowiém naród nasz miłuje: i on nam zbudował bóżnicę.

6. A Jesus szedł z nimi. A gdy już niedáleko był od do(mu), posłał do niego Rotmistrz przyjacioły mówiąc: Pánie, nie trudź sie. Bom nie jest godzien, ábyś wszedł pod dách mój:

7. Przetożem sie i sam nie miał zá godnégo, ábych miał przyśdź do ciebie: ále rzekni słowem, á uzdrowion będzie sługá mój.

8. Bom i ja jest człowiek pod władzą postánowiony, májąc pod sobą żółniérze: i mówię temu: Idź, á idzie: á drugiému, Przydź, i przychodzi: á słudze mojému, Uczyń to, i uczyni.

9. Co usłyszawszy Jesus, dziwował sie, i obróciwszy sie rzékł rzészam zá sobą idący(m) Záprawdę powiádam wam nie nálazłem ták wielkiéj wiáry áni w Izráelu.

10. A wróciwszy sie co byli posłáni, do domu, náleźli sługę, który chorował, zdrowégo.

11. I zstáło sie potym, szedł do miástá któré zową Náim: á z nim szli uczniowie jego, i rzészá wielka.

12. A gdy sie przybliżył ku bramie miejsckiéj, oto wynoszono umárłégo, syná jedynego mátki jego: á tá byłá wdowá: á rzészá miejscka wielka z nią,

13. którą ujźrzawszy Pan, ulitował sie nád nią, i rzékł jéj: Nie płácz.

14. I przystąpił i dotknął sie mar. (A ci co nieśli, stánęli) i rzékł: Młodzieńcze, tobie mówię, wstań.

15. I usiadł on który był umárły, i począł mówić. i dał go mátce jeg(o).

16. I zjął wszytki strách: i wielbili Bogá, mówiąc: Że prorok wielki powstał miedzy námi: á iż Bóg náwiedził lud swój.

17. I rozeszłá się o nim tá powieść po wszytkiéj Żydowskiéj ziemi, i po wszytkiéj okolicznéj kráinie.

18. I oznajmili Janowi uczniowie jego o tym wszytkim.

19. A Jan wezwał dwu z uczniów swoich, i posłał do Jesusá, mówiąc: Tyś jest który ma przyść: czyli inszégo czekamy?

20. A gdy przyszli do niego mężowie rzekli: Jan Chrzciciel posłał nas do ciebie, mówiąc: Tyś jest który masz przyść: czyli inszégo czekamy?

21. (A onéjże godziny wiele ich uzdrowił od niemocy i chorób, i od duchów złych: á wiele ślepych wzrokiem darował.)

22. A odpowiedziawszy rzékł im: Szedszy odnieście Janowi coście słyszeli i widzieli: Iż ślepi widzą, chromi chodzą, trędowáci bywáją oczyścieni, głuszy słyszą, umárli powstawáją, ubodzy Ewánjeliją przyjmują:

23. A błogosłáwiony jest którykolwiek sie nie zgorszy ze mnie.

24. A gdy odeszli posłowie Janowi, począł o Janie mówić do rzészéj: Cożeście wyszli ná puszczą widzieć? trzcinę która się od wiátru chwieje?

25. Ale coście wyszli widzieć? człowieká w mękkié száty obleczonégo? Oto którzy są w szácie kosztownéj, i w rozkoszách, w domách krółewskich są.

26. Ale coście wyszli widzieć? Proroká? Zaiste powiádam wam, i więcéj niż proroká.

27. Ten jest o którym nápisano jest: Oto posyłam ánjołá mego przed obliczem twoim: który zgotuje drógę twoję przed tobą.

28. Abowiém powiedam wam: Więtszy miedzy národzonymi z niewiast, prorok nád Janá Chrzcicielá żaden nie jest. Lecz który mniejszym jest w królestwie Bożym, więtszym jest niżli on.

29. A słysząc lud wszytek i Celnicy, uspráwiedliwili Bogá, ochrzczeni chrztem Janowym.

30. Ale Pháryzeuszowie i biegli w zakonie wzgárdzili rádę Bożą sámi przeciw sobie, nie ochrzczeni od niego.

31. I rzekł Pan: komuż tedy podobné rzekę ludzie rodzáju tego? á komu są podobni?

32. Podobni są chłopiętóm ná rynku siedzącym, i z sobą rozmawiájącym, i mówiącym: Gráliśmy wam ná piszczałkách, á nie táńcowáliście: nárzekáliśmy, á nie płakáliście:

33. Bo przyszedł Jan Chrzcicil, áni jedząc chlebá, áni pijąc winá: á mówicie, czártá ma.

34. Przyszedł syn człowieczy jedząc i pijąc: á mówicie, Oto człowiek obżércá i winopilcá, przyjaciél Célników i grzészników.

35. I uspráwiedliwiona jest mądrość od wszytkich synów swoich.

36. A niektóry z Pháryzeuszów prosił go áby z nim jadł. I wszedszy w dóm Pháryzeuszów, siadł do stołu.

37. A oto niewiástá która byłá w mieście grzésznicá, skoro sie dowiedziáłá iż siedział u stołu w domu Pháryzeuszowym, przyniosłá álábástr olejku:

38. i stánąwszy z tyłu u nóg jego, poczęłá łzámi poléwáć nogi jeg(o), á włosámi głowy swojéj uciéráłá, i cáłowáłá nogi jego, i olejkiem mázáłá.

39. A widząc Pháryzeusz który go był wezwał, rzékł sam w sobie, mówiąc: By ten był prorokiem, wżdyć by wiedział która i jáka jest niewiástá co sie go dotyka: bo jest grzésznicá.

40. A Jesus odpowiedziawszy, rzékł do niego: Symonie, mam ci coś powiédzieć. A on rzékł: Mistrzu, powiédz.

41. Dwu dłużników miał niektóry lichwiarz: jeden dłużen był pięćset groszy, á drugi pięćdziesiąt.

42. A gdy oni nie mieli czym płácić, dárował obiemá. któryż tedy więcéj go miłuje?

43. A Symon odpowiedziawszy rzékł: Mniémam iż ten którému więcéj dárował. A on mu powiedział: Dobrześ rozsądził.

44. I obóciwszy sie do niewiásty, rzékł Symonowi: Widzisz tę niewiástę? Wszedłem do domu twego, nie dałeś wody ná nogi moje: á tá łzámi polałá nogi moje, i włosámi swemi otárłá.

45. Nie dałeś mi pocáłowánia: á tá, jákoż weszłá nie przestáłá cáłowáć nóg moich.

46. Nie pomázałeś oliwą głowy mojéj: á tá olejkiem nogi moje pomázáłá.

47. Przeto powiádam ci, Odpuszczáją sie jéj wiele grzechów, iż wielce umiłowáłá. A komu mniéj odpuszczáją, mniéj miłuje.

48. I rzékł do niéj: Odpuszczáją się tobie grzéchy.

49. I poczęli którzy spół u stołu siedzieli mówić miedzy sobą: któż jest ten, który i grzéchy odpuszcza.