Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1577

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 7

Kápitułá 7. 1 W Káfarnáum sługę Setnikowego uzdrowił Jezus. 6 Ten to Setnik był człowiekiem skromnym, uczciwym i wiernym. 9 Że sie mu i sam Jezus dziwował. 11 Jezus Pan przyszedszy do Nanmá wskrzesił syná jednej wdowy. 18 Jan dwu uczniow swych do Jezusá wypráwił: áby sie pytáli jeśliby on był Christusem. 24 Po ktorych odeściu záleca pan Janá ludowi. 29 Lud z te(go) Bogá chwali. 30 Lecz Fáryzeuszowie zá nic to sobie májąc, rádą Bożą gárdzą. 31 Ktore pan Jezus strofuje, wziąwszy podobienstwo od dzieci ná ulicy igrájących. 36 Prosi go jeden z Fáryzeuszow áby z nim jadł. 37 Gdzie do niego przyszłá niewiástá grzeszna. 39 Czym gdy sie Faryzeusz obrażał. 40 Jezus mu ná to odpowiedział, podobienstwem wziętym od dwu dłużnikow.

1. A gdy dokończył wszytkich słow swych ktorych lud on słuchał, szedł do Káfarnáum.

2. A niektorego Setniká sługá żle się májąc miał skonáć, ktory u niego był ważny.

3. A usłyszawszy o Jezusie, posłał k niemu stársze żydowskie, prosząc go áby przyszedszy uzdrowił sługę jego.

4. A ták oni pszyszedszy do Jezusá, prosili go z pilnością mowiąc, Godzien ci jest ktoremu byś to okazał.

5. Abowiem narod nász miłuje, i onże nam zbudował dom dla zgromádzenia.

6. A ták Jezus szedł z nimi, á gdy nié dáleko był domu, posłał do niego on Setnik przyjacioły mowiąc mu, Pánie nie trudź się, bociem nie jest godzien ábyś wszedł pod dách moj:

7. † Przetoż nie miałem się zá godnego ktorybym przyść miał do ciebie: ále rzec słowem, á ozdrowieje sługá moj. †

8. Bociem i ja jest człowiek pod zwierzchnością postánowiony, májąc pod sobą żołnierze: u mowie temu, idź, á idzie: á drugiemy przyjdź, i przychodzi: á słudze mojemu, uczyń to, i czyni.

9. A usłyszawszy to Jezus, dziwował się mu: i obrociwszy sie, tłumowi ktory szedł zá nim, rzekł, Powiedam wam, i w Izráelu tákowej wiáry nie ználazłem.

10. A wrociwszy sie oni co byli posłáni do domu, náleźli sługę ktory chorował zdrowego.

11. I stáło się [dniá drugiego] szedł do miástá ktore zową Nain: [á przy nim szło † wiele † uczniow jego,] i tłum wielki.

12. A gdy sie przybliżył ku bramie miejsckiej, aż ci wynoszą umárłego, ktory był jednorodnym synem u mátki swej, á tá byłá wdową, á był z nią wielki tłum z miástá.

13. A ujźrzawszy ją Pan, ulitował się nád nią, i rzekł jej, nie płácz.

14. I przystąpiwszy tknął sie mar (á ci co nieśli stánęli,) i rzekł, Młodzieńcze, tobieć mowię, wstań.

15. I usiadł on ktory był umárł, i począł mowić, i oddał go mátce jego.

16. I ziął wszytki strách, i chwalili Bogá mowiąc, że Prorok wielki powstał miedzy námi, á iż Bog náwiedził lud swoj.

17. I rozeszłá się o nim tá powieść po wszytkim Judá, i po wszytkim pográniczu.

18. I oznajmili Janowi uczniowie jego [o tym wszytkim.] A Jan wezwawszy dwu niektorych z uczniow swoich,

19. Posłał do Jezusá, mowiac, Tyś jest ten ktory przyść miał, czyli inszego czekamy?

20. Gdy tedy przyszli do niego mężowie oni, rzekli, Jan Ponurzyciel posłał nas do ciebie, mowiac, Tyżeś jest ktory miał przyść, czyli inszego czekamy?

21. A onejże godziny wiele ich uzdrowił od niemocy, i biczow, i od duchow złych, á wiele ślepych wzrokiem dárował.

22. A odpowiedziawszy Jezus, rzekł im, Szedszy opowiedzcie Janowi coście widzieli i słyszeli: iż ślepi widzą, chromi chodzą, trędowáci są oczyścieni, głuszy słyszą, umárli powstawáją, ubogim Ewánjeliją opowiedáją.

23. A szczęśliwy jest ktorykolwiek się nie zgorszy ze mnie.

24. A gdy odesli [posłowie] Janowi, począł o Jánie mowić do onych tłumow: Cożeście wyszli ná puszczą widzieć? trzcinę li ktora się od wiátru chwieje?

25. Ale cożeście wyszli widzieć? człowieká w miekkie száty obleczone(go)? oto ci [ktorzy są w odzieniu kostownym] i w rozkoszách, ná dworzech ci są Krolewskich.

26. Ale cożeście wyszli widzieć? Proroka? záiste powiedam wam, że wi<ę>tszego niż Proroká.

27. [Tenci jest] o ktorym nápisano jest Oto ja posyłam posłá mego przed obliczem twoim, ktory zgotuje drogę twoję przed tobą.

28. Abowiem powiedam wam, Miedzy národzonemi z niewiast, żaden nie jest więtszy † prorok † nád Janá Ponurzycielá: Lecz ktory namniejszym jest w krolestwie Bożym, więtszym jest niż on.

29. A słysząc lud wszytek i celnicy, wyznawáli spráwiedliwego Bogá, ponurzeni będąc ponurzeniem Janowym.

30. Ale Fáryzeuszowie i zakonem się báwiący odrzucili rádę Bożą sámi przeciw sobie, nie będąc ponurzeni od niego.

31. † I rzekł Pan,† komuż tedy przyrownam ludzie narodu tego? á komu są podobni?

32. Podobni są dzieciom ná rynku siedzącym ktore wołáją jedni ku drugim i mowią, piskálismy wam ná piszczałkách á nie tańcowáliście: nárzekálismy wam á nie płákáliście.

33. Abowiem przyszedł Jan Ponurzyciel áni jedząc chlebá áni pijąc winá: á mowicie, mać czartá.

34. Przyszedł syn człowieczy jedząc i pijąc á mowicie, Oto człowiek obżercá i pijanicá, przyjaciel celnikow i grzesznikow.

35. I jest uspráwiedliwiona mądrość od wszytkich dziatek swoich.

36. A niektory z Fáryzeuszow prosił go áby z nim jadł: á wszedszy w dom Fáryzeuszow, usiadł.

37. A oto niewiástá ktora byłá w mieście grzeszna, dowiedziawszy się iż siedzi w domu Fáryzeuszowym, przyniosłá álábástr máści.

38. I stánąwszy u nog jego † z tyłu † płácząc poczęłá łzámi pokrápiáć nogi jego, á włosámi głowy swojej ucieráłá i cáłowáłá nogi jego, i máścią mázáłá.

39. A widząc Fáryzeus<z> ktory go był wezwał, rzekł sam u siebie mowiąc, Być ten był prorokiem, wżdyć by znał ktora i jáka to jest niewiástá co się go dotyka: bo jest grzeszna.

40. A Jezus odpowiedziawszy, rzekł do niego, Szymonie mam ci nieco powiedzieć. A on rzekł, powiedz Náuczycielu:

41. Byli u niktorego lichwiarzá dwá dłużnicy: jeden dłużen był groszy pięćset, á drugi pięćdziesiąt.

42. A gdy oni nie mieli czym płácić, odpuścił obiemá: ktoryż tedy z nich, powiedz, więcej go miłowáć będzie.

43. A Szymon odpowiedziawszy, rzekł, mniemam iż ten ktoremu więcej odpuścił. A on mu rzekł, Dobrześ rozsądził.

44. I obrociwszy się ku niewieście, rzekł Szymonowi, widzisz tę niewiástę? wszedłem do domu twego, wody ná nogi moje nie dáłeś: á tá łzámi pokropiłá nogi moje i włosámi głowy swej utárłá.

45. Nie pocáłowałeś mię: [á tá jákożem wszedł,] nie przestáłá cáłowáć nog moich.

46. Nie pomázałeś oliwą głowy mojej: á tá máścią nogi moje pomázáłá.

47. Przeco, powiedam tobie, odpuszczone są jej wiele grzechow: iż wiele umiłowáłá: á komuć máło odpuszczáją, máło miłuje.

48. I rzekł jej, Odpuszczone, są tobie grzechy.

49. I poczęli niektorzy co społu siedzieli mowić miedzy sobą, ktoż jest ten ktory i grzechy odpuszcza?

50. I rzekł ku niewieście, wiárá twa záchowáłá cię: idźże w pokoju.