Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1599

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 7

1. I zeszli sie do niego Pháryzeuszowie i niektórzy z Doktorów, co byli przyszli z Jeruzálem.

2. A ujźrzawszy niektóré z uczniów jego jedzącé chléb rękomá pospolitémi, to jest, nie umytémi, przygánili.

3. Abowiém Pháryzeuszowie i wszyscy Zydowie, jesliby często rąk nie umywáli, nie jedzą, trzymájąc ustáwę stárych:

4. i z rynku, jeśliby sie nie umyli nie jedzą. i wiele są innych rzeczy któżé im do chowánia są podáné, umywánia kubków, i krużyków, i naczynia miedziánégo, i łóżek.

5. I pytáli go Fáryzeuszowie i Doktorowie: Przécz uczniowie twoi chodzą według podánia stárszych, ále jedzą chléb pospolirémi rękomá?

6. A on odpowiedziawszy, rzékł im: Dobrze Izájasz o was obłudnikách prorokował, jáko jest nápisano: Lud ten wárgámi mię czći, ále serce ich dáleko jest ode mnie.

7. Lecz próżno mię chwalą, ucząc náuk i przykazánia ludzkiégo.

8. Abowiém opuściwszy przykazánié Boże, trzymacie ustáwy ludzkié, umywánié krużyków i kubków: i wiele innych rzeczy tym podobnych czynicie.

9. I mówił im: Czyście niszczycie przykazánié Bożé, ábyście ustáwę wászę záchowáli.

10. Bo Mojzész rzékł: Czci ojca twego i mátkę twoję: kto by złorzeczył ojcu ábo mátce, niechaj śmiercią umrze.

11. A wy mówicie: Jeśliby człowiek rzékł ojcu ábo mátce; Korban (co jest dar) którykolwiek będźie odemnie, tobié pomocny będźie.

12. I nie dopuszczácie mu więcéj nic czynić ojcu swému ábo mátce:

13. niszcząc słowo Bożé przez ustáwę wászę którąście uchwalili: i wiele rzeczy tym podobnych czynicie.

14. A przyzwawszy zásię rzészy, mówił im: Słuchajcie mnie wszyscy, á zrozumiéjcie.

15. Nie jest rzecz żadna zewnątrz człowieká i wchodząca w weń któraby go splugáwić mogłá: lecz rzeczy któré pochodzą z człowieká, oné są któré pokaláją człowieká.

16. Jeśli kto ma uszy ku słuchániu, niechaj słucha.

17. A gdy wszedł w dóm od rzésze, pytáli go uczniowie jego o przypowieści.

18. I rzékł im: Tákże i wy nie rozumni jesteście? nie rozumiéście iż wszytko co zewnątrz wchodzi w człowieká, nie może go splugáwić.

19. ábowiém nie wchodzi w serce jego, ále w brzuch idźie, i do wychodu wychodzi czyściąc wszytki potráwy?

20. I powiádał że co pochodźi z człowieká, to pokala człowieká.

21. Bo z wnętrzności sercá człowieczégo wychodzą myśli złé, cudzołostwá, porubstwá, mężobójstwá,

22. kradźiestwá, łakomstwá, złości, zdradá, niewstydy, oko złé, bluźniérstwo, pychá, głupstwo.

23. Wszytko to złé z wnętrzności pochodźi, i pokala człowieká.

24. A wstawszy stámtąd odszedł ná gránice Tyru i Sydonu: á wszedszy w dóm, nie chciał áby kto wiedźiał: á zátáić sie nie mógł.

25. Abowiém wnet jáko usłyszáłá o nim niewiástá, któréj córká miáłá duchá nieczystégo, weszłá i upádłá u nóg jego.

26. Bo byłá niewiástá pogáńska, rodem Syrofeniczka. i prosiła go áby czártá wyrzucił z córki jéj.

27. Ktory jéj rzékł: Daj sie piérwéj najeść synóm: Bo niedobra jest bráć chléb synóm á miotáć psom.

28. A ona odpowiedźiáłá, i rzekłá mu: Ták ci Pánie: bo i szczeniętá jadáją pod stołem odrobiny synowskié.

29. I rzékł jéj: Dla téj mowy idź, wyszedł czárt z córki twéj.

30. A gdy odeszłá do domu swégo: nálázłá córkę leżącą na łożu, a iż czárt wyszedł.

31. A záś wyszedszy z gránic Tyru przyszedł przez Sydon do morzá Gálilęjskiégo przez pośrzodek gránic Dekápolskich.

32. I przywiedli mu głuchégo i niemégo: á prosili do áby nań rękę włożył.

33. A wziąwszy go ná stronę od rzésze, wpuścił pálce swé w uszy jego: á splunąwszy, dotknął języká jego.

34. A wejźrzawszy w niebo, westchnął, i rzékł mu: Effetháh: to jest otwórz sie.

35. I wnet sié otworzyły uszy jego, i rozwiązáłá sie związká języka jego, i mówił dobrze.

36. I przykazał im áby nikomu nie powiedáli. Ale, im on więcéj zákázował, tym dáleko więcéj rozsławiáli: