Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1593

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 7

Rozdział VII. 2. Apostołowie jedzą rąk nie umywszy. 4 i 8. Ustáwy Żydowskie o umywániu. 6. Obłudnicy. 8 i 13. Żydowie ustáwy swe przekłádáli nád Boskie przykazánie. 15 i 21. Ktore rzeczy pokaláją człowieká. 25. Uzdrowił corkę Kánánejskiej niewiásty. 32. Głuchá niemego uleczył.

1. I zebráli się do niego Pháryzeuszowie i niektorzy z Doktorow, co byli przyszli z Jerusálem.

2. A ujrzawszy niektore z uczniow je<g>o jedzące chleb rękomá pospolitemi, to jest nieumytymi, przygánili im.

3. Abowiem Pháryzeuszowie i wszyscy Żydowie, jeśliby często rąk nie umywáli, nie jedzą, trzymájąc ustáwę stárszych:

4. i z rynku przyszedszy, jeśliby się nie umyli, nie jedzą; i wiele są innych rzeczy ktore im do chowánia są podáne, jáko umywánie kubkow i krużykow, i naczynia miedziánego i łożek.

5. I pytáli go Pháryzeuszowie i Doktorowie: Przecz uczniowie twoi nie chodzą według podánia stárszych, ále jedzą chleb nie umywszy ręku?

6. A on odpowiedziawszy, rzekł im: Dobrze Esájasz o was obłudnikách prorokował, jáko jest nápisano: Lud ten usty mię chwali: ále serce ich dáleko jest ode mnie.

7. Lecz prożno mię chwalą, ucząc náuk przykazánia ludzkiego.

8. Abowiem opuściwszy przykazánie Boże, trzymacie ustáwy ludzkie umywánie krużykow i kubkow: i wiele innych rzeczy tákowych czynicie.

9. I mowił im: Czyście niszczycie przykazánie Boże, ábyście ustáwę wászę záchowáli.

10. Bo Mojzesz rzekł: Czci ojcá twego i mátkę twoję: A, kto by złorzeczył ojcu ábo mátce, niechaj śmiercią umrze.

11. A wy mowicie: Jeśliby człowiek rzekł ojcu ábo mátce; korbán (co jest dar) ktorykolwiek będzie ode mnie, tobie pomocny będzie.

12. I nie dopuszczacie mu więcej nic czynić ojcu swemu ábo mátce:

13. znieważájąc słowo Boże przez ustáwę wászę ktorąście uchwalili: i wiele innych rzeczy tym podobnych czynicie.

14. A przyzwawszy zásię rzeszy, mowił im: Słuchajcie mnie wszyscy, á zrozumiejcie.

15. Nie jest rzecz żadna zewnątrz wchodząca w człowieká, ktora by go pokálić miáłá: lecz rzeczy pochodzące z człowieká, one są ktore pokaláją człowieká.

16. Jeśli kto ma uszy ku słuchániu, niechaj słucha.

17. A gdy wszedł w dom od rzesze, pytáli go uczniowie jego o onej przypowieści.

18. I rzekł im: Tákże i wy bez rozumienia jesteście? i nie rozumiecież iż wszytko co zewnątrz wchodzi w człowieká, nie może go pokálić?

19. ábowiem nie wchodzi w serce jego, ále w brzuch idzie i do wychodu wychodzi, czyściąc wszytki potráwy?

20. I powiedał że co pochodzi z człowieká, to pokala człowieká.

21. Bo z wnętrzności sercá człowieczego wychodzą myśli złe; cudzołostwá, porubstwá, morderstwá,

22. łákomstwá, złości, zdrádá, niewstydy, oko złe, bluźnierstwo, pychá, szaleństwo.

23. Wszytko to złe z zwnętrzności pochodzi, i pokala człowieká.

24. A wstawszy stámtąd odszedł ná pogránicza Tyru i Sydonu: á wszedszy w dom, nie chciał áby o nim kto wiedział: lecz się zátáić nie mogł.

25. Abowiem wnet usłyszawszy o nim niewiástá, ktorej corká miáłá duchá nieczystego, przyszedszy upádłá u nog jego.

26. Bo byłá niewiástá pogáńska, rodem Syrofeniská. i prosiłá go áby czártá wyrzucił z corki jej.

27. A on jej rzekł: Daj się pierwej nájeść synom: Boć nie dobra jest odejmowáć chleb synom á miotáć psom.

28. A oná odpowiedziáłá, i rzekłá mu: Tákci Pánie: wszákże i szczeniętá jadáją pod stołem odrobiny synowskie.

29. I rzekł jej: Dla tej mowy idźże, wyszedłci czárt z corki twej.

30. A gdy odeszłá do domu swego: nálázłá corkę leżącą ná łożu, á iż czárt wyszedł od niej.

31. A wyszedszy zaś z gránic Tyrskich, przyszedł przez Sydon do morzá Gálilejskiego przez pośrzodek gránic Dekápolskich.

32. I przywiedli mu głuchego i niemego: á prosili go áby nań rękę włożył.

33. A odwiodszy go ná stronę od rzesze, wpuścił pálce swe w uszy jego: á splunąwszy, dotknął języká jego:

34. A wejrzawszy w niebo, westchnął, i rzekł mu; Effetháh: to jest otworz się.

35. I wnet się otworzyły uszy jego, i rozwiązáłá się związká języká jego, i wymawiał dobrze.

36. I przykazał im áby nikomu nie powiedáli. Ale im on pilniej im zákázował, tym więcej rozsławiáli:

37. i tym bárziej się dziwowáli mowiąc: Dobrze wszytko uczynił: i głuche uczynił że słyszą, i nieme że mowią.