Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1572

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 7

Rozdział. 7.

1. A Zebráli się k niemu Fáryzeuszowie, i niektorzy w piśmie uczeni co byli przyszli z Jerozolimá,

2. A ujrzawszy niektore z uczniow jego, pospolitymi rękomá, to jest niemytymi jeść chleb, i utyskowáli.

3. Fáryzeuszowie bo, i wszyscy żydowie, jesli by często rąk nie umywali, nie jedzą, trzymájąc ustáwy stárszych.

4. I z dworu jesli by się nie umyli, nie jedzą, i wiele jest innych (rzeczy) ktore przyjęli trzymáć umywánia czasz, i konewek, i kotłow, i łyżek.

5. Potym go pytáli Fáryzeuszowie i w piśmie uczeni, przecz uczniowie twoi nie chodzą wedle ustáwy stárszych, ále nieumytymi rękomá jedzą chleb?

6. On záś odpowiedájąc rzekł im, Iż dobrze prorokował Ezájasz o was obłudnych, jáko jest nápisano, lud ten wárgámi mię czci, serce záś ich dáleko jest odęmnie.

7. Prożno mi záś służą, ucząc náuk, rozkazań człowieczych.

8. Opuściwszy bo rozkazanie Boże, trzymacie ustáwę ludzką, umywánia konewek, i czász, i innych podobnych (rzeczy) wiele czynicie.

9. I mowił im, dobrze odrzućcie przykazánie Boże, ábyście ustáwę wászę záchowáli.

10. Mojżesz bo rzekł, czci ojcá twego i mátkę twoję, á kto by złorzeczył ojcu ábo mátce, śmiercią niech umrze.

11. Záś wy mowicie Jesli by człowiek rzekł ojcu ábo mátce, Korban, to jest, dar ktorykolwiek (będzie) ode mnie, pomożeć.

12. I nie dopuszczacie mu więcej nic czynić ojcu jego ábo mátce jego.

13. Wniwecz obracájąc słowo Boże ostáwą waszą ktorąście ustáwili, i innych wiele (rzeczy) tym podobnych czynicie.

14. I przyzwawszy wszytkę tłuszczą, rzekł im, słuchajcie mię wszyscy i zrozumiejcie.

15. Nie masz nic zwierzchownego co wchodzi w człowieká, co by go mogło spospolitowáć, ále co wychodzi od niego, toć jest co pospolituje człowieká.

16. Jesli kto ma uszy ku słuchániu niech słucha.

17. A gdy wszedł w dom od tłuszcze, pytáli go uczniowie jego o podobieństwie.

18. I mowi im, <t/j>ak i wy nie rozumieliście? Nie rozumiecie iż wszytko co z nadworza wchodzi w człowieka, nie może go spospolitowáć?

19. Ponieważ nie wchodzi mu do sercá, ále do brzuchá, i ná dwor wychodzi, przeczyszczájąc wszytki potráwy?

20. Mowił záś, że co z człowieká wychodzi ono pospolituje człowieká.

21. Bo zewnątrz z sercá człowieczego wychodzą myśli złe, cudzołostwá, nieczystości, morderstwá.

22. Złodziejstwá, łakomstwá, niecnoty, zdrádá, wszeteczeństwá, oko złe, bluznierstwo, pychá, zuchwálstwo.

23. Wszytki ty złości zewnątrz rpochodzą, i pospoliują człowieká.

24. A wstawszy stámtąd szedł do gránic Tyrskich i Sydońskich, i wszedszy do domu, nie chciał áby o nim kto wiedział, i nie mogł się utáić.

25. Usłyszawszy bo niewiástá o nim, ktorej corká miáłá duchá nieczystego, przyszłá i pádłá k nogam jego.

26. A niewiástá byłá Grecska, rodem z Syrofenicyjej, i prosiłá go áby czárta wyrzucił z corki jej.

27. Jezus záś rzekł jej, Niechaj pierwej (iż) się dzieci násycą Bo nie dobrze jest wziąć chleb u dzieci, i rzucáć szczeniętam

28. Oná záś odpowiedájąc mowi mu. Ták Pánie, Bo i szczeniątká jadają pod stołem odrobiny dziatek.

29. I rzekł jej, Dla tego słowá Idź, wyszedł czárt z corki twojej.

30. A odszedszy do domu swego nálázłá iż wyszedł czárt, i corkę leżącą ná łożu.

31. I zá<si>ę wyszedszy z granic Tyrskich, i Sydońskich, przyszedł ku morzu Gálilejskiemu, przez pośrodek gránic Dekápolskich.

32. I przywieźli mu głuchá momotliwego, i prosili go áby nań rękę włożył.

33. I wziąwszy go od tłuszcze z osobná, włożył pálce swe do uszu jego, á plunąwszy tknął języká jego.

34. I wejrzawszy w niebo westchnął i rzekł jemu, Effatá, to jest, otworz się.

35. I wnet się otworzyły uszy jego, i rozwiązáłá się związká języká jego, i mowił prosto.

36. I rozkazał im áby żadnemu nie powiedáli, ále czym on pilniej im zákázował, tym więcej przepowiedáli.

37. I zdumiawszy się áż i názbyt, mowiąc, Dobrze wszytko uczynił i głuche czyni że słyszą, i nieme że mowią.