Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1561

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 7

Cap(itulum): 7. Ludzskie ustáwy przeciwne Boskim odrzuca, Corkę Kánánejskiej niewiásty, od dyjabłá wybáwia. Głuchego i niemego uzdrawia.

1. I zejdą sie do niego Fáryzeuszowie i niektorzy z Doktorow, przyszedszy od Jeruzálem.

2. A gdy ujźrzeli niektore z zwolennikow jego á oni pospolitemi rękomá, to jest nie_umytemi, jedzą chleb: gánili je z tego.

3. Abowiem Fáryzeuszowie i wszyscy Żydowie, jeśliby często rąk nie umywáli, nie jedzą: trzymájąc podánie stárszych:

4. z rynku też przyszedwszy by sie nie umyli, nie jedzą: i innych rzeczy wiele jest, ktore podáne im są ku chowaniu: (jáko) omywánie kielichow, i krużlikow, i náczynia miedziánego, i łożá.

5. I spytáli go Fáryzeuszowie, i Doktorowie: Czemu zwolennicy twoi nie chodzą według podanych ustaw od stárszych, ále owszem pospolitemi rękomá jedzą chleb?

6. A on odpowiádájąc rzekł im: Dobrze Prorokował Izajasz o was pokrytych ludziach, ták jáko nápisano jest: Ten lud usty mię ćci ále serce ich dáleko jest ode mnie.

7. Ale po prożnicy mię chwalą náuczájąc náuk i przykazánia ludzkiego.

8. Bo wy opuściwszy przykazanie Boże, trzymacie podáne ustáwy ludzkie, omywánia krużlikow, kielichow, tákże inych wiele rzeczy tym podobnych czynicie.

9. I mowił im: Dobrze odrzucacie przykazánie Boże, żebyście podánia wásze chowáli.

10. Abowiem Moiżesz powiedział: Czci ojca twego, i mátkę twoję. Także, kto by złorzeczył ojcu álbo mátce: śmiercią niechaj umrze.

11. á wy záś powiadacie: Rzeczeli człowiek ojcu álbo mátce, Korbán, co jest dar, ktorykolwiek jest ode mnie, tobie będzie pożyteczen,

12. á więcej nic nie dopuszczacie mu czynić ojcu swemu, álbo mátce,

13. odcinájąc á niszcząc słowo Boże przez podáną ustáwe wászę ktorąście wydali, i wiele inych rzeczy tym podobnych czynicie.

14. Przyzwawszy záś tłuszczą, mowił im: Słuchajcie mie wszyscy i rozumiejcie,

15. Nie jest nic zewnętrznych (pokármow) człowieczych, co wchodząc weń miáłoby go splugáwić, ale te rzeczy ktore z człowieká pochodzą, teć są ktore nieczystym czynią człowieká.

16. Jeśli kto ma uszy ná słuchánie niechaj słucha.

17. A gdy wszedł do domu od tłuszczej, pytáli go zwolennicy o przypowieść.

18. I rzekł im: Ták żeście i wy bez wyrozumienia? Nie rozumiecież, że kożda rzecz zewnętrzna ktora wchodzi w człowieká, nie może go pokálić,

19. bo nie wchodzi w serce jego, ále idzie do żołądká, á wychodzi swą drogą czyściąc wszystkie pokármy?

20. A powiádał im, że te rzeczy ktore z człowieká wychodzą, te splugáwiáją człowieká.

21. Bo ze wnątrz, z serc ludzkich, złe myśli pochodzą, cudzołostwá, psoty, mężobojstwá,

22. złodziejstwa, łákomstwá, złości, zdrády, niewstydliwości, oko złe, bluźnierstwo, pycha, głupstwo.

23. Wszystkie te rzeczy złe, ze wnątrz pochodzą, i pokáláją człowieká.

24. A powstawszy stámtąd szedł do gránic Tyrskich i Sydońskich: á wszedszy do domu, nie chciał áby kto o nim wiedział, ále nie mogł sie zátáić.

25. Abowiem niewiástá jáko skoro usłyszáłá o nim, ktorej corká miáłá duchá nieczystego, weszłá, i upádłá do nog jego.

26. Abowiem byłá niewiástá pogáńska, Syropheniszká rodem. I prosiłá go o to áby wygnał dyjabelstwo z jej dziewki.

27. A on jej rzekł: Niech sie pierwej násycą synowie boć niedobra by to rzecz byłá, wziąć chleb synowski, á rzucáć ji psom.

28. Tedy oná odpowiedziáłá i rzekłá mu: I owszem Pánie, ále wżdyć i szczeniętá jedzą więc pod stołem odrobiny synowskie.

29. I rzekł jej: Dla tej mowy, Idź, już_ci wyszło dyjabelstwo z corki twojej.

30. A gdy przyszłá do domu swego, nálázłá dzieweczkę á oná leży ná łożu, i dyjabelstwo od niej odeszło.

31. I wyszedszy záś z gránic Tyrskich, szedł przez Sydon do morzá Gálilejskiego, śrzodkiem miedzy gránicámi Dekápolskiemi.

32. Tedy mu przywiodą głuchego i niemego, i prosili go áby włożył nań rękę.

33. A on odwiodszy go z tłuszcze osobliwie, włożył pálce swoje w uszy jego: á wypląnąwszy, dotknął sie języká jego,

34. i wejźrzawszy w niebo, westchnął, i rzekł mu: Ephethá, to jest, otworz sie.

35. I nátychmiast otworzyły sie uszy jego, i rozwiązáná jest związká języká jego, i mowił dobrze.

36. Tedy przykazał im, áby tego nikomu nie powiádáli. Ale im tego im wiecej zákázował, tym więcej á więcej opowiádáli,

37. i tym więcej sie dziwowáli, mowiąc: Dobrze wszystko uczynił, i głuche uczynił że słyszą, i nieme że mowią.