Jn 6
Rozdział VI. 5. Pięciorgiem chlebá nákarmił 5000 mężow. 15. Uchodzi przed tymi co go chcieli krolem uczynić. 19. Chodzi po morzu. 27. Uczy ich o niebieskim chlebie. 35 i 48. A iż on jest chlebem żywotá. 53. I ciáło jego prawdziwie jest pokarm, ktorego pożywáć potrzebá. 60. Niektorzy uczniowie obráżeni mową jego. 66. Odchodzą od niego. 68. A Apostołowie trwáją przy nim. 70. Z ktorych jednego dyjabłem názywa.
1. Potym Jesus odszedł zá morze Gálilejskie, ktore jest Tyberyjádskie:
2. i szłá zá nim rzesza wielka, iż widzieli znáki ktore czynił nád chorymi.
3. Wszedł tedy Jesus ná gorę: i siedział tám z uczniámi swemi.
4. A byłá blisko Páschá, święto Żydowskie.
5. Podniosszy tedy oczy Jesus, i ujźrzawszy iż wielka rzesza idzie do niego, rzekł do Philippá: Skąd kupiemy chlebá, żeby ci jedli?
6. A mowił to kusząc go: bo sam wiedział co miał czynić.
7. Odpowiedział mu Philip: Zá dwieście groszy chlebá nie dosyć im będzie, żeby káżdy máło co wziął.
8. Rzekł mu jeden z uczniow jego, Andrzej brát Symoná Piotrá:
9. Jest tu jedno pácholę, co ma pięcioro chlebá jęczmiennego i dwie rybie: ále coż to jest ná ták wielu?
10. Rzekł tedy Jesus: Każcie ludziom usieść. A było trawy dość ná onym miejscu. A ták usiádło mężow w liczbie jákoby pięć tysięcy.
11. Wziął tedy Jesus on chleb: á dzięki uczyniwszy, rozdał siedzącym. tákże i z ryb ile chcieli.
12. A gdy się nájedli, rzekł uczniom swoim: Zbierzcie zbywájące ułomki, áby nie zginęły.
13. Zebráli tedy, i nápełnili dwánaście koszow ułomkow z pięciorgá chlebá jęczmiennego, ktore zbywáły tym co jedli.
14. Oni tedy ludzie ujrzawszy cud ktory Jesus uczynił, mowili; Iż ten jest prawdziwie on Prorok ktory miał przyść ná świát.
15. Tedy Jesus poznawszy iż mieli przyść áby go porwáli uczynili krolem, uciekł zásię sam jeden ná gorę.
16. A gdy był wieczor, zstąpili uczniowie jego do morzá.
17. A wsiadszy w łodź, jecháli zá morze do Káphárnaumá, á już się było zmierzkło: á Jesus był nie przyszedł do nich.
18. A morze, z powstánia wielkiego wiátru, burzyć się poczynáło.
19. Gdy tedy odpłynęli jákoby ná dwudziestu i piąci ábo ná trzydzieści stájow: ujźrzeli Jesusá chodzącego po morzu, á przybliżájącego się ku łodzi, i ulękli się.
20. Lecz on im rzekł: Jaciem jest, nie bojcie się.
21. A ták go chcieli wziąć do łodzi: á nátychmiast łodź przypłynęłá do ziemie do ktorej jácháli.
22. Názájutrz, rzesza ktora stałá zá morzem, bacząc że tám nie było drugiej łodzi tylkoż oná jedná, á iż Jesus nie wszedł był w łodź z uczniámi swemi, ále sámi uczniowie jego ujecháli:
23. á drugie łodzie przyszły były od Tyberyjády, nie_dáleko mieścá gdzie jedli chleb po Páńskim dziękczynieniu.
24. Gdy tedy obaczyłá rzesza, iż tám nie było Jesusá, áni uczniow jego; wsiedli w łodzie, i przepráwili się do Káphárnaumá szukájąc Jesusá.
25. A ználazszy go zá morzem, rzekli mu: Rabbi, kiedyś tu przybył?
26. Odpowiedział im Jesus, i rzekł: Záprawdę, záprawdę mowię wam; szukacie mię nie przeto iżeście widzieli cudá, ále iżeście chleb jedli, i nájedliście się byli.
27. Spráwujcież nie pokarm ktory ginie, ále ktory trwa ku żywotowi wiecznemu, ktory wam da Syn człowieczy. Abowiem tego Ociec Bog zápieczętował.
28. Rzekli tedy do niego: Coż dziáłáć mamy ábyśmy czynili uczynki Boże?
29. Odpowiedział Jesus, i rzekł im: Toć jest dzieło Boże, ábyście wierzyli w tego ktorego on posłał.
30. Rzekli mu tedy: coż ty wżdy zá znák czynisz, ábyśmy ujźrzeli, i wierzyli tobie? Coż dziáłasz?
31. Ojcowie nászy jedli mánnę ná puszczy. jáko jest nápisano: Chleb z niebá dał im ku jedzeniu.
32. Rzekł im tedy Jesus: Záprawdę, záprawdę mowię wam; Nie Mojzeszci wam dał chleb z niebá: áleć Ociec moj dáje wam chleb z niebá prawdziwy.
33. Abowiem chleb Boży jest ktory z niebá zstąpił, i dawa żywot świátu.
34. Rzekli tedy do niego: Pánie, daj nam záwżdy tego chlebá. A Jesus im powiedział:
35. Jamci jest chleb żywotá: kto do mnie przychodzi, łáknąć nie będzie: á kto wierzy w mię, nigdy nie uprágnie.
36. Alemci wam powiedział, iżeście mię i widzieli, i nie wierzycie mi.
37. Wszytko co mnie dawa Ociec, do mnie przyjdzie: á tego co do mnie przyjdzie, nie wyrzucę precz.
38. Bom zstąpił z niebá, nie iżbych czynił wolą moję; ále wolą onego ktory mię posłał.
39. Abowiem tá jest wola onego ktory mie posłał, Ojcá: ábym nic z tego wszytkiego co mi dał, nie strácił; ále bym to wskrzesił w ostáteczny dzień.
40. A táć jest wola Ojcá mego, ktory mię posłał: iżby káżdy ktory widzi Syná, á wierzy weń, miał żywot wieczny: á ja go wskrzeszę w ostátni dzień.
41. A przetoż Żydowie szemráli o nim, iż powiedał; Jamci jest chleb ktory z niebá zstąpił:
42. i mowili: Izaż ten nie jest Jesus syn Jozephow, ktorego my ojcá i mátkę znamy? Jákoż tedy ten powiáda; Iżem z niebá zstąpił?
43. Odpowiedział tedy Jesus, i rzekł im: Nie szemrzycie miedzy sobą.
44. Żadenci do mnie przyść nie może, jeśli go Ociec ktory mię posłał, nie pociągnie: á ja go wskrzeszę w ostáteczny dzień.
45. Jest nápisano w Prorocech: I będą wszyścy náuczeni od Bogá. Wszelki kto słyszał od Ojcá, i náuczył się, przychodzi ku mnie.
46. Nie iżećby kto ojcá widział, oprocz tego ktory jest od Bogá: tenci widział Ojcá.
47. Záprawdę, záprawdę wam powiedam: Kto wierzy w mię, ma żywot wieczny.
48. Jamci jest chleb żywotá.
49. Ojcowie wászy jedli mánnę ná puszczy: á pomárli.
50. Tenci jest chleb ktory z niebá zstąpił: áby ten coby go pożywał, nie umárł.
51. Jamci jest chleb on żywy, ktorym z niebá zstąpił. Jeśliby kto pożywał tego chlebá, żyć będzie ná wieki. A chleb ktory ja dam, jestci moje ciáło zá żywot świátá.
52. Wádzili się tedy Żydowie miedzy sobą, mowiąc: Jákoż nam ten może dáć ciáło swe ku jedzeniu?
53. Rzekł im tedy Jesus: Záprawdę, záprawdę wam powiedam: Jeślibyście nie jedli ciáłá Syná człowieczego, i nie pili krwie jego, nie będziecie mieć żywotá w sobie.
54. Ktoć pożywa ciáłá mego, i pije moję krew, ma żywot wieczny: á ja go wskrzeszę w ostátni dzień.
55. Abowiem ciáło moje prawdziwie jest pokarm: á krew mojá prawdziwie jest napoj.
56. Kto pożywa mego ciáłá, á pije moję krew, we mnie mieszka, á ja w nim.
57. Jáko mię posłał żywiący Ociec, i ja żywię dla Ojcá: á kto mnie pożywa, i on żyć będzie dla mnie.
58. Tenci jest chleb ktory z niebá zstąpił. Nie jáko ojcowie wászy jedli mánnę, i pomárli. Kto pożywa tego chlebá, żyć będzie ná wieki.
59. To mowił w bożnicy ucząc w Káphárnaumie.
60. Wiele ich tedy z uczniow jego słuchájąc, mowili: Twárda jest tá mowá i ktoż jej słucháć może?
61. A wiedząć Jesus sam w sobie iż o tym szemráli uczniowie jego, rzekł im: To was obraża?
62. Coż gdybyście widzieli Syna człowieczego wstępującego tám kędy był pierwej?
63. Duchci jest ktory ożywia: ciáło nic nie pomaga. Słowá ktore ja wam mowię, duchem i żywotem są.
64. Ale są niektorzy z was, co nie wierzą. Abowiem wiedział od początku Jesus, ktorzy byli co nie wierzyli, i kto go wydáć miał.
65. I mowił: Dla tegomci wam powiedział; iż żaden nie może przyść do mnie, jeśliby mu nie było dano od Ojcá mojego.
66. Od tego czásu wiele uczniow jego odstąpiło názad: i dálej z nim nie chodzili.
67. Rzekł tedy Jesus do dwunaściu: Zali i wy odbieżeć mię chcecie?
68. Odpowiedział mu tedy Symon Piotr: Pánie, do kogoż od ciebie pojdziemy? gdyż ty masz słowá żywotá wiecznego.
69. A my wierzymy i poználiśmy żeś ty jest Christus Syn Boży.
70. Odpowiedział im Jesus: Izalim ja nie dwunaście was obrał: á jeden z was jest dyjabeł?
71. A mowił o Judaszu Symonowym Iszkáryjocie. Bo go ten wydáć miał, będąc jednym ze dwunaście.