Mk 6
Rozdział VI. 2. Christus w ojczyźnie swej wzgárdzon. 7. Apostoły rozsyła po parze. 12. Pokutá. 13. Chorych pomázánie. 14. Herodowe mniemánie o Christusie. 17. Przyczyná śmierci Janowej. 28. Głowá jego dárowána skoczce. 30. Wrocili się Apostołowie z kazánia. 44. Pięciorgiem chlebá nákarmił ludzi pięć tysięcy. 48. Po morzu w nocy chodzi. 56. Dotknienim kráju száty jego chorzy uzdrowieni.
1. A wyszedszy stámtąd, przyszedł do ojczyzny: á zá nim szli uczniowie jego.
2. A gdy było w szábát począł w bożnicy náuczáć: á wiele ich słuchájąc zdumiewáli się náuce jego, mowiąc: Skądże temu to wszytko? á co to zá mądrość ktora mu jest daná, i tákie cudá ktore się dzieją przez ręce jego?
3. Izali ten nie jest cieślá, syn Máryjej brát Jákobow i Josephow i Judásow i Symonow? ázaż i tu u nas nie mász siostr jego? i gorszyli się z niego.
4. A Jesus im mowił: Iż Prorok nie jest beze czci, chybá w ojczyźnie swojej, i w domu swoim, á miedzy krewnymi swemi.
5. I nie mogł tám uczynić żadnego cudu: jedno máło chorych kłádąc ná nie ręce uzdrowił:
6. á dziwował się dla niedowiárstwá ich: i chodził po miásteczkách okolicznych náuczájąc.
7. I wezwał dwunaście: i począł je po dwu rozsyłáć: i dał im moc nád duchy nieczystymi.
8. I rozkazał im áby nic ná drogę nie bráli, jedno tylko laskę: áni táistry, áni chlebá, áni pieniędzy w trzosie:
9. ále áby się obuli w trzewiki, á nie obłoczyli dwu sukien.
10. I mowił im: Gdziekolwiek wnidziecie do domu: tám mieszkajcie áż stámtąd wynidziecie.
11. A ktorzybykolwiek was nie przyjmowáli, áni was słucháli: wyszedszy stámtąd otrzęście proch z nog wászych ná świádectwo im.
12. A wyszedszy przepowiedáli áby pokutowáli:
13. i wyrzucáli wiele czártow, i wiele chorych olejem mázáli i uzdrawiáli.
14. I usłyszał krol Herod (bo imię jego było rozsławione) i mowił: Iż Jan on Krzciciel wstał z martwych: i dlategoż się w nim te mocy okázują.
15. A drudzy mowili; Iż Elijasz jest: Drudzy zásię powiedáli; Iż Prorok jest, jáko jeden z Prorokow.
16. Co usłyszawszy Herod, rzekł: Iż Jan ktoregom ja ściął, onci wstał z martwych.
17. Abowiem ten Herod posławszy pojmał był Janá, i posádził go do więzienia dla Herodyjády żony Filippá brátá swego, iż ją był pojął.
18. Bo Jan mowił Herodowi: Nie godzi się tobie mieć żony brátá twego.
19. A Herodyjádá czyháłá nań: i chciáłá go zámordowáć, ále nie mogłá.
20. Abowiem Herod bał się Janá, wiedząc go być mężem spráwiedliwym i świętym: i oglądał się nań, á słuchájąc go wiele czynił: i rad go słuchał.
21. A gdy był dzień po temu, Herod w dzien národzenia swego spráwił wieczerzą ná pány swoje, ná rotmistrze, i ná przedniejsze w Gálilejej.
22. A gdy weszłá corká onej Herodyjády, i tańcowáłá, i spodobáłá się Herodowi, i społu siedzącym: rzekł krol onej dziewce: Proś mię ocz jedno chcesz: á dam tobie.
23. Iż oczkolwiek prosić będziesz dam ci, by też połowicę krolestwá mego.
24. Ktora wyszedszy, rzekłá mátce swojej: Czegoli mam prosić? A oná rzekłá: Głowy Janá Krzcicielá.
25. A nátychmiast wszedszy z prędkością do krolá, prosiłá mowiąc: Chcę ábyś mi terazże dał ná misie głowę Janá Krzcicielá.
26. I záfrásował się krol. wszákże dla przysięgi i dla społu siedzących nie chciał jej zásmucić:
27. ále posławszy kátá rozkazał przynieść głowę jego ná misie.
28. I ściął go w więzieniu, i przyniosł głowę jego ná misie: i oddał ją dziewce: á dziewká oddáłá ją mátce swej.
29. Co usłyszawszy uczniowie jego przyszli, i wzięli ciáło jego: i położyli je w grobie.
30. I zgromádziwszy się Apostołowie do Jesusá, opowiedzieli mu wszytko co czynili i czego uczyli.
31. I rzekł im: Podźcie osobno ná mieśce puste, á odpoczyńcie máluczko. Bo wiele tych było co przychadzáli i odchadzáli: ták iż nie mieli czásu ku jedzeniu.
32. I wstąpiwszy w łodź, ustąpili ná miejsce puste osobno.
33. I widzieli je odjeżdżájące, i poználi mnodzy, i zbieżeli się tám pieszo ze wszech miast, i uprzedzili je.
34. A wyszedszy Jesus ujrzał wielką rzeszą: i był ruszony miłosierdzim nád nimi, iż byli jáko owce nie májące pásterzá: i począł je uczyć wiela rzeczy.
35. A gdy już był tego czás nie máły, przyszedszy uczniowie jego, rzekli: Iż to mieśce jest puste, á już czás przeminął.
36. Rozpuśćże je, áby się rozszedszy do bliskich wsi i miásteczek, kupili sobie pokármow ktore by jedli.
37. A on odpowiedájąc rzekł im: Dajcie wy im jeść. I rzekli mu: Szedszy kupmy zá dwieście groszy chlebá: á damy im jeść.
38. I rzekł im: Wielesz chlebá macie? idźcie á dowiedzcie się. A oni dowiedziawszy się, powiedzieli; Pięcioro, i dwie rybie.
39. I rozkazał im posádzić wszytki, rząd podle rzędu ná zielonej trawie.
40. i rozsádzili się ná części, to po stu, tu záś po piącidziesiąt.
41. A wziąwszy ono pięcioro chlebá, i dwie rybie: wejrzawszy w niebo, błogosłáwił, i łamał chleb, i dawał uczniom swoim, áby przed nie kłádli: i dwie rybie podzielił wszytkim.
42. I jedli wszyścy, á nájedli się.
43. I zebráli ostátki, ułomkow dwánaście koszow pełnych, i z onych ryb.
44. A tych ktorzy jedli było pięć tysięcy mężow.
45. I wnet przymusił ucznie swe wstąpić w łodź, áby go uprzedzili ná drugą stronę do Bethsáidy, áżby on rozpuścił lud.
46. A odpráwiwszy je, odszedł ná gorę modlić się.
47. A gdy było w wieczor, byłá łodź w pośrzodku morzá, á on sam był ná ziemi.
48. A widząc je mordujące się wiosły robiąc (bo im był wiátr przeciwny) á około czwartej strażej nocnej przyszedł do nich chodząc po morzu: i chciał je minąć.
49. A oni ujrzawszy go chodzącego po morzu, mniemáli żeby byłá obłudá, i zákrzyknęli.
50. Abowiem wszyścy go widzieli, i zátrwożyli się. A nátychmiast mowił z nimi, i rzekł im: Ufajcie, jamci jest: nie lękajcie się.
51. I wstąpił do nich w łodź, i uciszył się wiátr. I tym więcej á więcej się sámi w sobie zdumiewáli.
52. Bo nie zrozumieli byli o chlebie: iż serce ich było záślepione.
53. A gdy się przepráwili, przyszli do ziemie Genezáreth: i przybili się ku brzegu.
54. A gdy wyszli z łodzi, nátychmiast go poználi:
55. i zbiegawszy wszytkę onę kráinę, poczęli nosić ná łożách źle się májące, skoro usłyszeli iż tám był.
56. A gdziekolwiek jedno wszedł do wsi ábo do miásteczek ábo do miast, kłádli niemocne po ulicách: i prosili go áby się tylko dotknęli kráju száty jego: á ile się go z nich dotknęło, ozdrowieli.