Mk 5
Kápitułá 5. 1. W kráinie Gádárenskiey dyjabły wyrzuciwszy. 13. Dopuścił im wniść w świnie. 22. Do Jáierá, proszony, idzie. 25. W drodze schorzáłą niewiástę leczy. 41. A potym corkę Jáierowe wskrzesił.
1. [Przyszli] ná drugą stronę morzá [do krainy Gádáreńczykow.]
2. [A gdy on wychodził] z łodzi, nátychmiast mu zábieżał z grobow człowiek w duchu nieczystym.
3. Ktory miał mieszkánie w grobiech: [á nie mogł go nikt i láncuchámi związáć.]
4. Przeto iż on często był wiązan i pętámi i łańcuchy, á láńcuchy one rwał i pętá łamał: i nie mogł go żaden okrocić.
5. A záwżdy we dnie i w nocy wołał w gorách i w grobiech, á tłukł się sam kámieńmi.
6. I ujźrzawszy Jezusá z dáleká, przybieżał i pokłonił się mu.
7. A wołájąc głosem wielkim, rzekł, Coż ty ze mną masz Jezusie synu Bogá najwyższego? poprzysięgam cię ná Bogá abyś mię nie męczył.
8. (Abowiem mu mowił, wynidź duchu nieczysty z człowieká tego.)
9. Zopytał go, coć zá imię? á odpowiedział mowiąc, imię mi wojsko: ábowiem nas jest wiele.
10. I prosił go bárzo áby ich nie wysyłał z onej kráiny.
11. A pásiono tám [przy gorách] wielkie stádo wieprzow.
12. A † wszyscy † czárci prosili go mowiąc, puść nas w wieprze, ábychmy w nie weszli.
13. I nátychmiast im dopuścił Jezus. A wyszedszy duchowie nieczyści, weszli w wieprze. I porwáło się ono stádo z przykrá do morzá, á było ich około dwu tysiącu i potonęli w morzu.
14. [Oni też co páśli wieprze] zuciekáli, i oznajmili to w mieściech i po wsiách: i wyszli áby oglądáli co to jest co się zstáło.
15. I przyszli do Jezusá, i ujźrzeli onego opętánego siedzącego á przyodziáne(go), i rozumnego, i onego (mowię) co miał wojsko: † i bali się.
16. A ci ktorzy to widzieli, opowiedzieli im jáko się przydáło onemu opętánemu, i o wieprzách.
17. I poczęli go prosić áby wyszedł z gránic ich.
18. A gdy on wstąpił w łodź, prosił go on co był opętánym áby był przy nim.
19. Lecz mu Jezus nie dopuścił, ále mu rzekł, idź do domu twojego do swych, á oznajmi im jákoć wielkie rzeczy pan uczynił, i zlitował się nád tobą.
20. I odszedł, i począł opowiedáć w Dekápolim jákowe rzeczy z nim uczynił Jezus: á wszyscy się dziwowáli.
21. A gdy się zásię Jezus przepráwił w łodzi ná drugą stronę, zebrał się do niego wielki tłum: á on był nad morzem.
22. A oto jeden z przedniejszych ze zgromádzenia przyszedł imieniem Jáir, á ujźrzawszy go, padł u nogje(go),
23. I prosił go wielce mowiąc, iż corka mojá już dokonywa, [abyś przyszedszy włożył ná nię ręce,] żeby byłá záchowáná, i żyłá.
24. I szedł z nim: á zá nim szedł wielki tłum, i ściskáli go.
25. A niewiástá niektora będąc w płynieniu krwie dwánascie lat,
26. I wiele ućierpiáłá od wiela lekárzow, á wszytko swe ná to nałożyłá, á nie jej nie pomogło, owszem się jej tym więcej pogorszáło,
27. Usłyszawszy o Jezusie, przyszłá z tyłu w onym tłumie, dotknęłá się száty jego.
28. Bo mowiłá, iż jeśli się tknę szat je, będę záchowáná.
29. I nátychmiast wyschło źrzodło krwie jej, i poczułá ná ćiele iż jest uzdrowioná od onego biczá.
30. A poznawszy wnet Jezus w sobie moc ktora od niego wyszlá, obroćiwszy się miedzy tłumem rzekł, kto się dotknął szat moich?
31. A uczniowie jego mowili mu, widzisz ten tłum ćisnący ćię, á mowisz, ktoż mie dotknął?
32. I obejzrzał się áby obaczył onę ktora to uczyniłá.
33. A niewiástá bojąc się i drząc wiedząc co się jej przydało, przyszlá i upádłá przed nim, á powiedziáłá mu wszytkę prawdę.
34. A oniej rzekł, corko, wiárá twojá záchowáłá ćię: idźże w pokoju, ábądź zdrowá od biczá twego.
35. A gdy on jeszcze mowił, przyszli od przedniejszego ze z gromádzenia mowiąc, iż corká twojá umárła: czemu jeszcze gábasz náuczyćielá?
36. A Jezus wnet usłyszawszy onę mowę ktorą powiedano, rzekł przedniejszemu z zgromádzenia. Nie boj się, wierz tylko:
37. I nie dopuśćił żadnemu chodzić zá sobą, jedno Piotrowi, Jákubowi i Janowi brátu Jákubowemu.
38. I idzie w domu przedinejszego ze zgromádzenia, i widzi zgiełk, płáczące i barzo nárzekájące.
39. A wszedszy rzekł im, przecz zgiełk czynićie i płáczećie? dzieweczká tá nie umarłá, ále śpi.
40. I śmiali się z niego: á on wygnawszy wszytki, wziął ojcá i mátkę onej dzieweczki, i oni ktorzy przy nim byli, i wszedł tám gdzie dzieweczká leżáłá.
41. A dzierżąc rękę dzieweczki, rzekł jej, Tálithá Kumi, co jest, jeślibyś wykłádał pánienko, tobie mowę, wstań.
42. I nátychmiast pánienká wstáłá, i chodziłá: ábowiem byłá we dwanaśćie lećiech: i zdumieli się zdumieniem wielkim.
43. I zákazał im wielce áby tego żaden nie wiedział: i kazał jej dáć jeść.