Jn 4
Rozdział IIII. 2. Krzczą uczniowie Páná Christusowi. 6. Rozmawia się Pan Jesus u studni z Sámárytanką. 10. O wodzie żywej. 23. O prawdziwej chwale Bożej. 27. Jesus wyznawa że jest Messyjaszem onym obiecánym. 32. Pokarm Christusow czynić wolą Ojcowską. 30. Sámárytanowie w Christusá uwierzyli. 47. Uzdrowił syná krolikowego.
1. Gdy tedy poznał Jesus iż usłyszeli Pháryzeuszowie, że Jesus więcej uczniow czyni, i krzci, niżli Jan:
2. (chociaż sam Jesus nie krzcił, ále uczniowie jego).
3. Opuścił Judską ziemię, i szedł zásię do Gálilejej.
4. á musiał prześć przez Sámáryją.
5. Przyszedł tedy do miástá Sámáryjej ktore zową Sychár: blisko folwárku ktory dał Jákob Jozephowi synowi swemu.
6. A byłá tám studnia Jákobowá. Jesus tedy będąc sprácowány z drogi, siedział ták nád studnią. A było jákoby o szostej godzinie.
7. Przyszłá niewiástá z Sámáryjej czerpáć wodę. Rzekł jej Jesus: Daj mi pić.
8. Bo uczniowie jego odeszli byli do miástá, áby kupili stráwy.
9. Rzekłá mu tedy oná Sámárytáńska niewiástá: Jákoż ty, Żydem będąc, prosisz u mnie pić, ktoram jest niewiástá Sámárytanká? bo Żydowie nie obcują z Sámárytany.
10. Odpowiedział Jesus, i rzekł jej: Byś wiedziáłá dar Boży, i kto jest coć mowi; Daj mi pić: ty byś go snać prosiłá, á onciby dał wodę żywą.
11. Rzekłá mu niewiástá: Pánie, nie masz i czym czerpáć, á studnia jest głęboka: skądże tedy masz tę wodę żywą?
12. Izażeś ty więtszy jest niżli ociec nász Jákob, ktory nam tę studnią dał, i sam z niej pił, i synowie je<g>o i dobytek jego?
13. Odpowiedział Jesus, i rzekł jej: Káżdy ktory pije z tej wody, zásię będzie prágnął: lecz ktoby pił z onej wody ktorą mu ja dam, nie będzie prágnął ná wieki,
14. ále wodá ktorą mu ja dam, zstánie się w nim źrzodłem wody, wyskákującej ku żywotowi wiecznemu.
15. Rzekłá k niemu niewiástá: Pánie, daj mi tej wody, ábych nie prágnęłá, áni tu czerpáć chodziłá.
16. Rzekł jej Jesus: Idź, záwołaj mężá twego, á przydź tu.
17. Odpowiedziáłá niewiástá, i rzekłá: Nie mam mężá. Rzekł jej Jesus: Dobrześ powiedziáłá, iż nie mam mężá.
18. Abowiemeś piąci mężow miáłá: á teraz ktorego masz, nie jest twoim mężem. Toś prawdziwie powiedziáłá.
19. Rzekłá mu niewiástá: Pánie, widzę iżeś ty jest Prorok.
20. Ojcowie nászy chwalili Bogá ná tej gorze: á wy powiádacie, że w Jeruzálem jest miejsce kędy potrzebá Bogá chwalić.
21. Rzekł jej Jesus: Niewiásto wierz mi, iż przyjdzie godziná, gdy áni ná gorze tej, áni w Jeruzálem będziecie chwalić Ojcá.
22. Wy chwalicie co nie wiecie: my chwalimy co wiemy: bo zbáwienie z Żydow jest.
23. Aleć przychodzi godziná, i teraz jest, gdy prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojcá w duchu i w prawdzie. Bo i Ociec tákowych szuka, ktorzyby go chwalili.
24. Duchci jest Bog: á ci ktorzy go chwalą, powinni go chwalić w duchu i w prawdzie.
25. Rzekłá mu niewiástá: Wiem, że przyjdzie Messyjasz (ktorego zową Christusem:) gdy tedy on przyjdzie, oznajmi nam wszytko.
26. Rzekł jej Jesus: Jaciem jest ktory z tobą mowię.
27. A w tym przyszli uczniowie jego: i dziwowáli się że z niewiástą mowił. Wszákoż żaden nie rzekł: O co pytasz, ábo co z nią rozmawiasz?
28. Zostáwiłá tedy wiádro swe niewiástá: i szłá do miástá, i mowiłá onym ludziam:
29. Podźcie, á oglądajcie człowieká ktory mi powiedział wszytko comkolwiek czyniłá. Nie tenli jest Christus?
30. A przetoż wyszli z miástá, i przyszli do niego.
31. A tymczásem prosili go uczniowie, mowiąc: Rabbi, jedz.
32. A on im rzekł: Mam ja pokarm ku jedzeniu o ktorym wy nie wiecie.
33. Mowili tedy uczniowie miedzy sobą: Aboć mu kto jeść przyniosł?
34. Rzekł im Jesus: Mojci pokarm jest ábych czynił wolą tego ktory mię posłał, ábych wykonał spráwę jego.
35. Izaż wy nie mowicie: iż jeszcze są cztery miesiące, á żniwo przyjdzie? Oto wam powiedam; podnieście oczy wásze, á przypátrzcie się kráinam, żeć już białe są ku żniwu.
36. A ktoć żnie, bierze zapłátę, i zbiera owoc do żywotá wiecznego: áby i ten ktory sieje weselił się społu, i ten ktory żnie.
37. Abowiem w tym przysłowie ono jest prawdziwe: iż inszy jest ktory sieje, á inszy ktory żnie.
38. Jaciem was posłał żąć to około czegoście wy nie robili: inszyć robili, á wyście weszli w prace ich.
39. A z miástá onego wiele Sámárytanow uwierzyli weń; dla powieści onej niewiásty ktora świádczyłá, że mi wszytko powiedział com jedno czyniłá.
40. Gdy tedy przyszli do niego Sámárytanowie, prosili go áby tám został: i zmieszkał tám dwá dni.
41. I dáleko więcej ich uwierzyło dla mowy jego.
42. A niewieście mowil: Iż już nie dla twej powieści wierzymy: bośmy sámi słyszeli, i wiemy że ten jest prawdziwie zbáwiciel świátá.
43. A po dwu dniách wyszedł stámtąd: i odszedł do Gálilejej.
44. Abowiem samże Jesus świádczył, iż Prorok w ojczyznie swej czci nie ma.
45. Gdy tedy przyszedł do Gálilejej, przyjęli go Gálilejczycy, widząc wszytko co czynił w Jeruzálem w święto: bo też byli i sámi przyszli ná święto.
46. Przyszedł tedy zásię do Kany Gálilejskiej, gdzie był wodę winem uczynił. I był niejaki Krolik, ktorego syn chorował w Káphárnaumie.
47. Ten gdy usłyszał iż Jesus przyszedł z Judskiej ziemie do Gálilejej, poszedł do niego, i prosił go áby zstąpił á uzdrowił syná jego. bo poczynał umieráć.
48. Rzekł tedy do niego Jesus: Jeśli znákow i cudow nie ujźrzycie, nie wierzycie.
49. Rzekł do niego Krolik: Pánie, zstąp pierwej niż umrze syn moj.
50. Rzekł mu Jesus: Idź, syn twoj żyw jest. Uwierzył człowiek mowie ktorą mu powiedział Jesus, i poszedł.
51. A gdy on już zstępował, zábieżeli mu słudzy, i oznajmili mowiąc, iż syn jego żywie.
52. Pytał się tedy od nich godziny, ktorej mu się polepszyło. I rzekli mu: Iż wczorá siodmej godziny opuściłá go gorączká.
53. Poznał tedy ociec, iż to oná godziná byłá ktorej mu rzekł Jesus; Syn twoj żywie. I uwierzył sam i wszytek dom jego.
54. Tenci zásię wtory znák uczynił Jesus, przyszedszy z Judskiej ziemie do Gálilejej.