Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1572

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Jn 4

Rozdział 4.

1. GDy przeto porozumiał Jezus, iż usłyszeli Fáryzeuszowie, że Jezus w<i>ęcej uczniow czyni i krzci niż Johan.

2. Acz Jezus sam nie krzcił, ále uczniowie jego.

3. Opuścił Judską (ziemię) i poszedł zásię do Gálilei.

4. Musiał záś iść przez Sámáriją.

5. Przyszedł przeto do miástá Sámáryjskiego rzeczonego Sychár, blisko folwárku, ktory dał Jákob Jozefowi synowi swemu.

6. Było záś tám źrodło Jákobowo, przeto Jezus sprácowány z drogi siedział ták nád źrodłem. Godziná byłá jákoby szosta.

7. Przyszłá niewiástá z Sámáryi czerpáć wody. Mowi jej Jezus: Daj mi pić.

8. Bo uczniowie jego poszli byli do miástá áby stráwy kupili.

9. Mowi przeto jemu niewiástá Sámáryjska: Jáko ty żyd będąc, u mnie pić prosisz, gdym jest niewiástá Sámáryjska? Bo nie obcują żydowie z Sámáryty.

10. Odpowiedział Jezus i rzekł jej: Gdybyś wiedziáłá dar Boży, á kto jest mowiący tobie. Daj mi pić: ty by go prosiłá, á dał by tobie wodę żywą.

11. Mowi jemu niewiástá: Pánie i wiádrá nie masz, i studnia jest głęboka, skąd przeto masz wodę żywą?

12. Aza ty więtszy nád ojcá nászego Jákobá, ktory dał nam tę studnię, i sam z niej pił, i synowie jego, i bydło jego?

13. Odpowiedział Jezus i rzekł jej: Káżdy pijący wodę tę, prágnąć zásię będzie,

14. Lecz kto by pił wodę, ktorą ja dam jemu, nie będzie prágnąć ná wieki, ále wodá ktorą dam jemu, będzie w nim źrodłem wody ciekącej do żywotá wiecznego.

15. Mowi k niemu niewiástá: Pánie daj mi tę to wodę, ábym nie prágnęłá, áni bym záś przychodziłá tu czerpáć.

16. Mowi jej Jezus: Idź. Wzow mężá swego i przydź tu

17. Odpowiedziáłá niewiástá i rzekła jemu Nie mam mężá: Mowi jej Jezus: Dobrześ rzekłá, że mężá nie masz.

18. Piąciu bo mężow miáłáś, á teráz ktorego masz, nie jest twoj mąż, toś prawdziwie powiedziáłá.

19. Mowi mu niewiástá: Pánie, baczę że ty jesteś prorok.

20. Ojcowie nászy na gorze tej modlili się, á wy mowicie, iż w Jerozolimie jest miejsce, gdzie się trzebá modlić.

21. Mowi jej Jezus: Niewiásto wierz mi, że przychodzi godziná, gdy áni ná gorze tej, áni w Jerozolimie modlić się będziecie ojcu.

22. Wy się modlicie (á) nie wiecie komu, my się modlimy wiemy komu, iż zbáwienie z żydow jest.

23. Ale przychodzi godziná i teraz jest, gdy prawdziwi Bogomodlcy, modlić się będą ojcu w duchu i w prawdzie. Bo i ociec tákowych szuka, co by mu się (ták) modlili.

24. Duch jest Bog, i ktorzy się modlą jemu, w duchu i w prawdzie trzebá się (mu) modlić.

25. Mowi mu niewiástá: Wiem iż Mesyjasz przyjdzie, rzeczony pomázánice: Gdy on przyjdzie, objáwi nam wszytko.

26. Mowi jej Jezus: Ja jestem mowiący z tobą.

27. A tedy przyszli uczniowie je(go), i dziwowáli się, że z niewiástą mowił: Żaden jednák nie rzekł: czego szukasz, álbo co mowisz z nią.

28. Ostáwiłá przeto wiádro swe niewiástá, i szłá do miástá, i mowi ludziom.

29. Przydźcie, oglądajcie człowieká, ktory mi rzekł wszytko com kolwiek uczyniłá. Záli ten jest Krystus?

30. Wyszli przeto z miástá i przyszli k niemu.

31. A w tym (czásie) prosili go uczniowie, mowiąc: Rábbi, jedz.

32. On záś rzekł im: Ja mam potráwę jeść, (o) ktorej wy nie wiecie.

33. Mowili przeto uczniowie jeden ku drugiemu: Niekto przyniosł mu jeść?

34. Mowi im Jezus: mojá potráwá jest, ábym czynił wolą (tego) ktory mię posłał, i ábym dokonał spráwy jego.

35. Nie wy li mowicie. Że jeszcze cztery miesiące są, á żniwo przyjdzie? Oto mowię wam, podnieście oczy wásze, i obaczcie polá, iż białe są już k żniwu.

36. A żnący zapłatę bierze, i zgromadza owoc do żywotá wiecznego, áby i siejący tákież rádował się, i żnący.

37. Bo w tym (to) słowo jest prawdziwe, że inszy jest co się je, á inszy co żnie.

38. Ja posłałem was żąć, coście nie wy wypracowáli: Inszy wyprácowáli, á wy do prace ich weszliście.

39. Z onego záś miásta mnodzy uwierzyli weń z Sámárytow, dla słowá niewiásty świádczęcej, iż rzekł mi wszytko, comkolwiek poczyniłá.

40. Gdy przeto przyszli k niemu Sámárytowie, prosili go, (áby) zmieszkał u nich: I zmieszkał tám dwá dni.

41. I dáleko więcej ich uwierzyło dla słowá jego.

42. A niewieście mowili, iż już nie dla twe(go) mowienia wierzymy: sámi bo słyszeliśmy, i wiemy, że ten jest prawdziwie zbáwiciel światá, Krystus.

43. Po dwu dniu záś wyszedł z onąd, i szedł do Gálilejej

44. Sam bo Jezus świadczył, że prorok w ojczyźnie swej czci nie ma.

45. Gdy przeto przyszedł do Gálilei, przyjęli go Gálilejczycy, wszytko widziawszy co poczynił w Jerozolimie w święto. Bo i oni byli przyszli ná święto.

46. Przyszedł przeto zásię Jezus do Kany Gálilejskiej. Gdzie uczynił wodę winem. I był niejáki krolewski (sługá,) ktorego syn chorzał w Kápernaumie.

47. Ten usłyszawszy że Jezus przyszedł z Judskiej (ziemie) do Gálilei, szedł k niemu, i prosił go, áby szedł, i uzdrowił jego syná, miał bo umrzeć.

48. Rzekł przeto Jezus k niemu: Jesli známion i cud nie ujrzycie, nie uwierzycie

49. Mowi k niemu krolewski (sługá) Pánie, zstąp pierwej niżeli umrze pácholę moje.

50. Mowi mu Jezus: Idź, syn twoj żywie. I uwierzył człowiek słowu, ktore rzekł mu Jezus, i szedł.

51. A gdy jeszcze on stępował, niewolnicy jego zászli mu, i opowiedzieli mowiąc, że syn twoj żywie.

52. Pytał przeto u nich godziny, ktorej by się lepiej miał. I rzekli jemu, że wczorá siodmej godziny opuściła go gorączká.

53. Poznał przeto ociec, iż w onę godzinę (było,) w ktorą rzekł mu Jezus, iż syn twoj żywie. I uwierzył sam i dom jego wszystek.

54. To zasię wtore známię uczynił Jezus, przyszedszy z Judskiej (ziemie) do Gálilejej.