Mk 4
Kápitułá 4. 1 Uczy Jezus przez podobienstwá, o rozsiewcy i nasieniu. 15 I wykłáda záś toż podobienstwo. 21 Mowi też o zápaleniu świece. 22 Że się wszytko co jest tájemnego objáwić ma. 24 A i z jáką kto miárą mierzy, obmierzono mu będzie. 26 Drugie podobienstwo o nasieniu i jáko ono rosćie. 31 I o ziarnku gorczycznym. 36 A táko jádąc w łodzi po morzu wiary uskromił.
1. Począł zásię uczyć przy morzu: i zebrał się ku niemu wielki tłum, ták iż on wszedszy do łodzi, siedział na morzu: á wszytek on tłum był przy morzu ná ziemi.
2. I wiele rzeczy náuczał ich w przypowieściách, i mowił im w náuce swej:
3. Słuchájcie, oto rozsiewcá wyszedł áby siał:
4. I stało się gdy siał że jedno padło podle drogi, á ptacy † niebiescy † przybyli i pojedli je,
5. A drugie pádło ná opoczyste miejscá, gdzie nie miáło wiele ziemie: i nátychmiast wzeszło, przeto iż nie miáło głębokości ziemie.
6. A gdy słońce wzeszło wygorzáło, á przeto iż korzenia nie miáło, uschło.
7. A drugie pádło w ćiernie: á wzeszły ćiernia, i zágłuszył je, i nie dáło owocu.
8. A drugie upádło ná ziemię dobrą: i podáło owoc wynikájący, i rostący, á jedno przyniosło trzydzieści, drugie sześćdziesiąt, trzecie zasię sto.
9. I mowił † im, † Kto ma uszy ku słuchániu, niech słucha.
10. A gdy sam był osobno, pytáli go ci co przy nim byli ze dwiemánaście, około tej przypowieści.
11. I mowił im, wam ći dáno poznáć tájemnice Krolestwá Bożego: A onym ktorzy ná stronie są, wszytko bywa w przypowieściach.
12. Aby patrząc pátrzáli, á nie widzieli: á słychac słyszeli á nie zrozumieli: by się kiedy nie náwrocili, á byłyby im odpuszczone grzechy.
13. I rzekł im, nie wiecież przypowieśći tej? A jákoż poznacie wszytki przypowieści?
14. Rozsiewcá on, mowę śieję:
15. A ći są ktorzy podle drogi, [gdzie się] rozsiewa mowá: á gdy usłyszą, nátychmiast przychodzi szátan, á wybiera mowę wsianą w serca ich.
16. Tákrzeć i ći są co ná opoczystych miejscáh są pośiani, ktorzy gdy usłyszą mowę, nátychmiast ją z radością przyjmują.
17. A nie máją korzeniá w sobie: ále są doczesnymi: potym gdy przyjdzie ućiśnienie, ábo prześládowánie dla mowy, nátychmiast się gorszą.
18. [ A ći są] ktorzy miedzy ćiernie są posiani † mowię iż ći są † ktorzy mowy słucháją,
19. I pieczołowánia świátá tego, i omamienie bogáctwa, i chciwości o innych rzeczách wszedszy zágłuszáją mowę, i bywa bez pożytku.
20. A ći są którzy ná dobrą ziemię są posiani, ktorzy słucháją mowy, i przyjmują: i przynoszą owoc, iedno trzydziestny, á drugie sześćdziesiątny, á drugie setny.
21. I mowił im, [Izaliż świecą przychodzącą,] áby ją kładziono pod łorzec, ábo pod łoże? Zaż nie dlatego áby byłá ná świecznik postáwioná?
22. Albowiem ci nic nie jest tájemnego, coby się objáwić nie miáło: áni bywá zákryto, ále iżby ná jáśnią wyszło.
23. Jeśliż kto uszy má ku słuchániu, niech słucha.
24. I mowił im, obaczcież czego słuchacie: Jaką miarą mierzycie, będzie wam mierzono, á będzie wam przydano ktorzy słuchaćcie.
25. Abowiem ktoby miał, będzie mu dano: á kto nie ma, i to co ma, obejmą od niego.
26. I mowił, ták ci jest Krolestwo Boże, jáko gdyby człowiek wrzucił násienie w ziemię,
27. A zásnąłby, i wstałby w nocy i we dnie: á násienie by wschodziło i w gorę rosło, jáko on nie wie.
28. Boć ziemiá dobrowolnie owoc podawa, náprzod trawę, potym kłos, á potym pełno zboża w kłosie:
29. A gdy wyda owoc, wnet zápuści sierp, bo żniwo przyszło.
30. I mowił, [komusz przypodobiemy] krolewstwo Boże? [ábo w ktorej przypowieści położymy je?]
31. [Jáko ziarnu gorczyczne(mu) :] ktore gdy sieją do ziemie namniejsze jest ze wszytkie(go) násienia ktore jest ná ziemi:
32. A gdy bywa wsiane, wschodzi, i bywa więtsze nád wszytkie járzyny: i czyni gáłęzie wielkie, że pod cieniem jego mogą mieć gniazdá ptacy niebiescy.
33. I wielą tákowych przypowieści mowił do nich onę mowę, jáko mogli słucháć.
34. A oprocz przypowieści nie mowił im: wszákże uczniom swoim osobno wszytko wykłádał.
35. I mowił im w onże dzień, gdy już był wieczor, przeprawmy się ná drugą stronę.
36. A opuściwszy on tłum, wzięli go ták jáko był w łodzi, á ine łodzi też były z nim.
37. I zstáłá się nawáłność wielka wiátru: i wbijáłá wáły do łodzi, tákże się już oná [nápełniáłá.]
38. A on był ná styrze śpiąc ná wezgłowku: i obudzili go i mowili mu, Náuczycielu, nie dbasz ty oto iż giniemy?
39. A obudzony będąc zágroził wiátrowi, i rzekł morzu, milcz, zámilkni: i uciszył się wiátr, á zstáłá się wielka cichość.
40. I rzekł im, Czemu żeście ták bojázliwymi? [jákoż wiary nie macie?]
41. I ulękli się wielkim stráchem, i mowili jeden ku drugiemu, ktoż wżdy ten jest, że i wiátr i morze są posłuszne jemu?
42.