Mt 26
Cap(itulum): 26. Historyja męki Páná Krystusowej, począwszy od weścia do rády kápłanow, o pojmániu i zátráceniu Páná Jezusowym, áż do trzy_kroć záprzenia Piotrowego.
1. I stáło sie gdy wykonał Jesus oto te wszystkie mowy swoje, rzekł do zwolennikow swoich:
2. Wiecież że po dwu dniu Paschá ábo Wielkanoc będzie, á syn człowieczy będzie ná to wydan, áby był ukrzyżowan.
3. Tedy zebráli sie przełożeni kápłáńscy, i Stárszy nád ludem ná páłac przełożonego kápłáńskiego ktorego zwano Káiphasz:
4. i uczynili o tym rádę, jáko by Jezusá pojmáli zdrádą i zábili.
5. Ale też i to mowili: Nie w dzień święty, by lepak nie byłá trwogá ábo rozruch miedzy ludźmi.
6. Ale gdy był Jesus w Betánijej, u Simoná Trędowátego w domu,
7. przystąpiłá do niego niewiástá, májąc Alabástrową bánieczkę pełną drogie(go) olejku, i wyláłá mu ná głowę siedzącemu.
8. Widząc to zwolennicy jego, zá złe jej mieli, mowiąc: Coż to po tej utrácie?
9. bo sie to mogło przedáć zá niemáło, i rozdáć ubogim.
10. Ale wiedząc to Jesus, rzekł im: Czemu to zá złe macie tej niewieście? Iścieć dobry uczynek spráwiłá jest we mnie.
11. Albowiem ubogie te záwsze mieć będziecie z sobą: ále mnie nie záwsze będziecie mieli.
12. Bo tá wylawszy tę máść ná ciáło moje: uczyniłá to jest ku pogrzebowi memu.
13. A to wam záprawdę powiádam, iż gdziekolwiek tę Ewánjeliją będą kazáć á opowiádáć po wszem świecie, będzie powiedziano i to co uczyniłá, ná pámiątkę jej.
14. Tedy odszedł jeden ze dwunaście, ktorego zwano Judás Iskáryjot, do przełożonych kápłáńskich,
15. i rzekł im: Co mi chcecie dáć, á ja go wam wydam? Tedy oni zmowili s nim trzydzieści srebrnych.
16. I od tych miast szukał przystojnego czásu żeby go wydał.
17. A gdy było pierwszego dniá Przáśnic, przystąpili zwolennicy do Jezusá mowiąc: Gdzie chcesz żebyż myć nágotowáli áby jadł Wielkonocnego Báránká?
18. A Jezus odpowiedział: Idźcie do miástá do niektorego człowieká, rzeczcież mu: Mistrz wskázuje. Czás moj blisko jest, u ciebie obchodzę Wielką noc z zwolenniki swemi.
19. I uczynili zwolennicy ták, jáko im był postánowił Jezus: i nágotowáli Báránká.
20. A gdy było wieczor, siadł zá stoł ze dwunaście zwolenniki swojemi.
21. A gdy oni jedli, rzekł: Záprawdę powiádam wam, iż jeden z was ma mie wydáć.
22. Tedy sie niepomáłu záfrásowawszy, jęli káżdy z osobná mowić: A zam ja jest Pánie?
23. A on odpowiádájąc, rzekł: Ktory sięga á rozmacza se mną rękę w misie, ten mie wyda.
24. Syn_ci już człowieczy idzie ták jáko nápisano jest o nim: ále biedá temu człowiekowi, przez ktorego syn człowieczy będzie wydan, dobrze mu było, by sie ten człowiek nie rodził.
25. Odpowiádájąc też i Judasz ktory go wydał, rzekł do niego: Zażem ja jest Mistrzu Odpowiedział mu, Tyś rzekł.
26. A gdy oni wieczerzáli, wziął Jezus chleb i dobrorzeczył, łamał i dał zwolennikom swoim, á rzekł: Bierzcie, á jedzcie: Toć jest ciáło moje.
27. A wziąwszy potym kielich, podziękował, i dał im, mowiąc: Pijcie z nie(go) wszystcy.
28. Abowiem to jest krew mojá, nowego testámentu, ktora będzie wylaná zá wielu ná odpuszczenie grzechow.
29. A powiádam wam, że odtychmiást nie będę pił z te(go) rodzáju winnej mácice, áż do onego dniá, kiedy je będę pił z wámi nowe, w krolestwie ojcá mojego.
30. A hymnę ábo chwałę Bogu uczyniwszy, wyszli ná gorę oliwną.
31. Tedy im rzecze Jezus: Wy wszystcy oto tej nocy, zgorszycie sie ze mnie. Bo ták nápisano jest. Ubiję pásterzá, á rozpierzchną się owce trzody.
32. Ale gdy záś zmartwych_wstánę, uprzedzę was do Gálilejej.
33. Odpowiádájąc tedy Piotr, rzekł do niego: By więc też wszyscy sie mieli z ciebie zgorszyć, ja sie nigdy nie zgorszę.
34. Rzekł mu Jezus: Záprawdęć powiádam, że tej nocy, pierwej niżli Kur zápoje, trzykroć sie mnie záprzysz.
35. Odpowiedział mu Piotr: Bym też miał i umrzeć z tobą, tedy sie ja ciebie nie záprzę. W tąż też takież i wszystcy zwolennicy mowili.
36. Przyszedł potym Jezus z nimi, do wsi ktorą zową Gethsemani, i rzekł zwolennikom swoim: Posiedźcie tu, áż ja pojdę tám, i pomodlę sie.
37. A wziąwszy Piotrá i dwu synow Zebedeuszowych, począł sie smucić á żałosnym być.
38. Tedy im rzecze: Smutna jest duszá mojá, áż do śmierci. Potrwajcie tu, i czujcie ze mną.
39. I odszedszy trochę, upadł ná oblicze swe, modląc sie, á mowiąc: Ojcze moj, jeśliże można rzecz jest, niechże odejdzie ode mnie ten kielich: wszákoż jednák nie ták (sie stań) jáko ja chcę, ále ták jáko ty.
40. Potym przyszedł do zwolennikow swoich, i nálazł je á oni śpią, i rzekł Piotrowi: Tákże to nie mogliście jednej godziny ze mną czuć?
41. Czujcie á modlcie sie ábyście nie przyszli ná pokuszenie. Duch ci jest pogotowiu, ále ciáło krewkie á nie mocne.
42. I odszedł záś powtore, i modlił sie mowiąc. Ojcze moj nie możeli ten kielich odejć jedno że_bym ji pił, stáń sie wola twojá.
43. I przyszedł záś powtore, i nálazł je á oni śpią, bo były oczy ich obciążone.
44. A zostáwiwszy je odszedł záś, i modlił sie po trzecie, też słowá mowiąc.
45. Potym przyszedł do zwolenikow swoich, i rzekł im: Śpicież już á odpoczywajcie. Oto sie przybliża godziná, á syn człowieczy będzie wydan w ręce grzesznikow.
46. Wstańcie, Podźmy: Otoć sie przybliżył, ten ktory mię wyda.
47. On te(go) jeszcze domawia, álić Judasz jeden ze dwunaście przyszedł, i z nim tłuszcza wielka a z mieczmi, i z kijmi, ktorzy byli posłáni od przełożonych kápłańskich, i od stárszych ludu.
48. A on ktory go wydał, dał im był znák, powiádájąc: iż ktoregoć_kolwiek pocáłuje, tenci jest trzymajcież go.
49. I nátychmiast przystąpiwszy do Jezusá, rzekł: Bądź pozdrowion Mistrzu. I pocáłował go.
50. Tedy rzekł do niego Jezus, Przyjacielu ná cożeś przyszedł. Tedy oni przyskoczyli, i wrzucili ręce swe ná Jezusá, i pojmáli go.
51. A oto jeden z tych ktorzy byli z Jezusem: wyciągnąwszy rękę dobył mieczá swego, i uderzywszy ná sługę przełożonego kápłáńskiego, uciął mu ucho.
52. Tedy mu rzekł Jezus: Obroć miecz twoj ná mieśce jego. Abowiem wszystcy ktorzy biorą miecz od mieczá giną.
53. Czy mniemasz żebym nie mogł teraz prosić Ojcá mego, á da mi i teraz więcej niż dwánaście ciem Anijołow?
54. Jákoż sie tedy pismá wypełnią że sie ták musi stáć.
55. Támże onej godziny, rzekł Jezus ku tłuszczam: By więc ná jákiego łotrá wyszliście z mieczmi, i z kijmi, pojmowáć mię. Ná kożdym dzień u was siádał náuczájąc w kościele, á nie pojmáliście mię.
56. Ale sie to wszytko stáło, áby sie wypełniły pismá Prorockie. Tedy zwolennicy wszyscy opuściwszy go uciekli.
57. A oni trzymájąc Jezusá, wiedli go do Kájphászá przełożone(go) kápłáńskiego, gdzie sie byli Skrybowie i Stárszy zeszli.
58. A Piotr szedł zá nim z dáleká, áż do dworu przełożonego kápłáńskiego. A wszedszy wewnątrz, siedział z służebnemi chcąc widzieć koniec.
59. Ale ono Książę kápłáńskie, i on wszystek zbor, nábywáli fałszywego świádectwá przeciwko Jezusowi, chcąc go ná śmierć wydáć,
60. ále nie náleźli ácz bárzo wiele fałszywych świádkow przystępowało. Na ostátek tedy przyszli dwá fałeszni świádkowie,
61. i rzekli: Ten powiedział (iż) mogę zburzyć kościoł Boży, i po trzech dniach zásie ji zbudowáć.
62. A powstawszy on przełożony kápłáński, rzekł do niego: Nie odpowiedasz nic ná to, co ci przeciwko tobie świádczą?
63. Ale Jezus milczał. A przełożony kápłáński rzekł do niego: Poprzysięgam cie przez Bogá żywego, ábyś nam powiedział, jeśliżeś ty jest Krystus syn Boży.
64. Rzekł mu Jezus: Tyś powiedział. A wszákoż jednák powiádam wam, iż od_tychmiast ujźrzycie syná człowieczego á on siedzi ná práwicy mocy Bożej, i áno przychodzi w obłokach niebieskich.
65. Ná ten czas ono Książę Kápłańskie, rozdárło ná sobie odzienie swoje, mowiąc: Bluźnił, á coż więcej potrzebujemy świádkow? Oto tu teraz słyszeliście bluźnierstwo
66. co sie wam zda? A oni powiádájąc rzekli: Záwinił śmierć.
67. Tedy jęli plwáć ná oblicze jego, i poszyjkowáli go, á drudzy policzkowáli,
68. mowiąc: Prorokuj nam Krystusie, kto jest ktory cie uderzył.
69. A Piotr siedział ná dworze onego páłacu: przystąpiłá do niego jedná dziewká, mowiąc, I tyś był z Jezusem Gálilejskim.
70. Ale on záprzał sie przed wszystkimi, mowiąc: Nie wiem co powiádasz.
71. A gdy wychodził ze drzwi, ujźrzáłá go druga służebna dziewká, i rzekłá do onych co tám byli: I ten też był z Jezusem Názáráńskim.
72. I záś sie záprzał pod przysięgą mowiąc: Nie znamci człowieká.
73. A po máłej chwili przystąpili też ci co stáli, i rzekli Piotrowi: Záprawdę i tyś z nich jest, bo i tá mowá twojá wydáje cie.
74. Tedy on jął sie przeklináć, i przysięgáć, żeby nie znał człowieká. A wnet Kur zápiáł.
75. Potym wspomionął Piotr ná słowo Jezusowe, ktore mu był powiedział. Iż pierwej niżli Kur zápoje, trzykroć sie mnie záprzysz. I wyszedszy precz płákał gorzko.