Mk 2
Kapitułá. 2. 1. Jezus uzdrawia powietrzem ruszonego. 14. Wzywa Mátheuszá i grzesznikow. 17. Wymawia swe z postu. 23. I z Szábátu.
1. Potym po kilku dni przyszedł zásię do Kápernáum, i dowiedziano się że był domá.
2. A wnet się ich wiele zebráło, tak iż się zmieścić nie mogli ná onych miejscách przede drzwiámi, i uczynił rzecz do nich.
3. Tedy przyszli k niemu niektorzy niosąc powietrzem ruszonego, ktorego nieśli czterzej.
4. A gdy się k niemu przycisnąć nie mogli dla zgromádzenia, oddárli dach tam gdzie był, á oddarszy, ná powroziech spuścili łożko, ná ktorym on powietrzem ruszony leżał.
5. Tedy Jezus obaczywszy wiárę ich, rzekł powietrzem ruszonemu, Synu odpuszczone są tobie grzechy twoje.
6. Byli też tám niektorzy z Náuczycielow siedząc i rozmyślájąc w sercoch swych,
7. I coż? á także ten mowi bluźnierstwa? I ktoż grzechy odpuścić może jedno sam Bog?
8. A poznawszy wnet Jezus Duchem swym iż ták u siebie myślili, rzekł do nich, I czemuż to rozmyślacie w sercách wászych?
9. I coż łácwiej rzec temu powietrzem ruszonemu? Odpuszczone są tobie grzechy, Abo rzec, wstań á weźmi łożko twe i chodź.
10. A tak żebyście wiedzieli, iż Syn człowieczy ma tę zwierzchność odpuszczáć grzechy ná ziemi, (rzekł do ruszonego powietrzem).
11. Tobie mowię wstań, á weźmi łożko twe i pojdzi do domu twego.
12. Tedy on nátychmiast wstał, á wziąwszy łożko wyszedł przed wszytkimi, tak iż się wszyscy zdumieli, á chwalili Boga mowiąc, Nigdychmy nic takowego nie widali.
13. Wyszedł zasię potym do morzá, á wszytek lud przychodził ku niemu, i náuczał je.
14. A gdy szedł dálej, Ujźrał Lewi syna Alfeuszowego siedzącego ná cle, ku ktoremu rzekł, Idź zá mną, á on wstawszy szedł za nim.
15. I przydáło się gdy siedział w domu jego, gdzie też siedziało wiele celnikow i grzesznych społu z Jezusem, i ze zwolenniki jego, bo ich wiele było ktorzy zá nim szli.
16. A gdy ujźreli náuczycielowie i Fáryzeuszowie iż jadł z celniki i grzeszniki rzekli do zwolennikow je(go), Coż to jest iż z celniki i z grzeszniki je i pije?
17. To gdy usłyszał Jezus, rzekł do nich, Ci ktorzy są zdrowi nie potrzebują lekárzá, ále ci ktorzy się źle mają Nie przyszedłciem ábych wzywał spráwiedliwych, ále grzesznych ku uznániu.
18. A zwolennicy Janowi i Fáryzejscy pościli, á przyszedszy mowili do niego, Przeczże zwolennicy Janowi i Fáryzejscy paszczają? a twoi zwolennicy nie poszczą?
19. Tedy do nich rzekł Jezus, Zali mogą synowie oblubieńcowi ná ten czás pościć poki przy nich jest oblubieniec? pokić z sobą oblubieńcá mają, nie mogąć pościć.
20. Aleć przyjdą czásy gdy od nich odejmą oblubieńcá, a tedyć będą pościć w ty czásy.
21. A żadenci nie przyszywa sukná nowego nie folowánego do stárej száty, bo inak oná sztuká nowa drze stáre, i bywa gorszy rozpor.
22. I żadenci nie leje winá nowego w stáre naczynia, bo inák wino nowe rozsádza naczynie, i rozlewa się wino, á naczynia giną, Aleć wino nowe má być wlewáne do naczynia nowego.
23. Stáło się potym iż w dzień Sábátny szedł przez siane pola, á zwolennicy jego idąc drogą poczęli wyrywać kłosy.
24. Tedy rzekli k niemu Fáryzeuszowie, Przecz oto w Sabát czynią to co nie słuszy?
25. A on im powiedział, Záście nigdy nie czytáli co uczynił Dawid, gdy potrzebował i gdy był łáczen sam i ci ktorzy z nim byli?
26. To jest, Jako wszedszy do Domu Bożego zá Abijáthárá Kápłaná nawyższego, jadł chleby pokładne, ktorych się nie godziło jeść, jedno Kápłanom, á dawał i tym co z nim byli
27. K temu im powiedział, Szábát ci uczynion jest dla człowieka, á nie człowiek dla Szábatu.
28. A takżeć Syn człowieczy jest też Pánem Szabátu.