Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1577

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 19

Kápitułá 19. 1. O Zácheuszu. 12 O zacnym człeku ktory odjeżdżając nábywać krolestwá oddał sługam swym grzywny. 14 A iż go mieszczanie jego mieli w nienawiści. 29 Ktore każe pomordować. 20 Jezus śle ucznie po ośle. 37 Pospolstwo go wdzięcznie przyjmuje. 42 Płácze ná Jerozolimę opowiedając zburzenie tej. 45 Wyrzuca z kościoła kupce.

1. A wszedszy przechadzał się po Jerychu.

2. Ażci mąż ktore(go) zwano imieniem Zácheusz: á on był przedniejszym celnikiem, á tenże był bogáty.

3. I stárał się áby widział Jezusá ktoryby był: á nie mogł przed tłumem, bo był máłego wzrostu.

4. A wybieżawszy przed nim, wstąpił ná Sykomor áby go ujźrzał: bowiem támtędy iść miał.

5. A gdy przyszedł ku onemu miejscu, pojźrzawszy wzgorę Jezus, ujźrzał go i rzekł ku niemu, Zácheuszu zstąp prętko, ábowiem dziś potrzebá mi zmieszkáć w domu twym.

6. I prętko zstąpił, i przyjął fo rádując się.

7. A widząc wszyscy szemráli, mowiąc, iż wszedł do mężá grzesznego na gospodę.

8. A stánąwszy Zácheusz, rzekł ku Pánu, Oto Pánie połowice dobr mych dawam ubogim: á jeśliżem w czym kogo podszedł wráca, w czwornasob.

9. I rzekł k niemu Jezus, Iż się dzisia zbáwienie stáło domowi temu, dlatego że i on jest synem Abráhámowym.

10. Bo przyszedł syn człowieczy áby szukáł i záchował co było zginęło.

11. A gdy oni tego słucháli, dokłádając powiedział podobienstwo, dlatego że był blisko Jeruzálem, á iż mnie báli że się wnet krolestwo Boże okázáć miáło.

12. Rzekł tedy Człowiek niektory rodu zacnego, jechał w dáleką krainę wziąć sobie krolestwo, i wrocić się.

13. I przyzwawszy dziesiąci służebnikow swych, dał im dziesięć grzywien, i rzekł do nich, kupczciesz áż przyjdą.

14. A mieszczánie jego mieli go w nienawiści, i wypráwili zá nim poselstwo, mowiąc, Nie chcemy áby ten krolował nád námi.

15. I stáło się gdy się wrocił dostawszy krolestwá, i rozkazał do siebie wezwać onych sług † ktorym był dał srebro: † áby się dowiedział coby ktory urobił.

16. I przyszedł pierwszy mowiąc, Pánie grzywná twa dziesięć grzywien urobiła.

17. I rzekł mu, Dobrze sługo dobry: iżeś był ná máło wiernym, miejże zwierzchność nád dziesiącią miast.

18. Przyszedł i drugi rzekąc, Panie grzywná twa pięć grzywien przyczyniłá.

19. Rzekł też i temu, i ty bądź nád piącią miast.

20. I drugi przyszedł, mowiąc, Pánie oto grzywná twa ktoram miáł zachowáną w chustce:

21. Bom się bał ciebie, żeś jest człowiek srogi: bierzesz czegoś nie położył, á żniesz czegoś nie siał.

22. I rzekł mu, Z ust twych cię sądzę, zły sługo: wiedziałeś żem ja jest szłowiek srogi, biorąc czegom nie położył, á żnąc czegom nie siał:

23. A przeczżeś nie dał srebrá mojego na lichwę, á ja przyszedszy wziąłbych je był z użytkiem.

24. I rzekł tym ktorzy tuż stali, Weźmicie od niego grzywnę, á dajcie temu ktory ich ma dziesięć.

25. I rzekli mu, Pánie mać dziesięć grzywien.

26. Powiedam ci twam , Iż wszelkiemu ktory ma, będzie dano: á od tego ktory nie ma, i to co ma, odejmą od niego.

27. A co się tknie onych nieprzyjaciół moich ktorzy niechcieli ábych krolował nád nimi, przywiedźcie tu, á pomordujcie przedemna.

28. A to rzekszy, szedł wprzod idąc do Jeruzalem.

29. I stáło się gdy się przybliżył do Bethfagi i Betáni u gory ktorą zowią oliwną, posłał dwu uczniow swych,

30. Mowiąc, Idźcie do miásteczká ktore jest przeciw wam: w ktorym wszedszy najdziecie oślę uwiązane, ná ktorym żadem człek nigdy nie siedział: odwiązawszy je przywiedzcie.

31. A jeśliżby was kto spytał, przecz odwięzujecie? także mu powiedzcie, iż tego Pan ptrzebuje.

32. A odszedszy ci ktorzy byli posłáni, znaleźli jáko im powiedział.

33. Gdy tedy odwiezowáli oślę, rzekli pánowie jego do nich, przecz odwięzujecie oślę?

34. A oni powiedzieli, Pánu go potrzeba.

35. I wiedli je do Jezusá, á námiotawszy szat swych ná ono oślę, wsádzili Jezusa.

36. A gdy jechał, pościełáli száty swe ná drodze.

37. A gdy się już przybliżał tám gdzie się spuszczáją z gory oliwnej, poczęłá wszytká wielość uczniow weseląc się dhwalić Bogá głosem wielkim, że wszystkich cudow ktore widzieli,

38. Mowiąc, Błogosłáwiony krol ktory idzie w imię páńskie: pokoj ná niebie, á chwałá ná wysokości.

39. A niektorzy Fáryzeuszowie z onégo tłumu rzekli do niego, Náuczycielu, sfukaj ucznie swe.

40. A odpowiedájąc rzekł im, Powiedam wam, iż jeśliby ci milczeli, wnet kámienie záwołáją.

41. A gdy się przybliżył ujźrzawszy miásto zápłakał nád nim.

42. Mowiąc, iż gdybyś i ty poznáło, á zwłaszczá w ten to dzień twoj, co jest ku pokojowi twemu: lecz teraz zakryto od oczu twoich.

43. Abowiem przyjdą ná cię dni, kiedy cię obtoczą nieprzyjaciele twoi wáłem, i obstąpią cię, i ścisną cię zewsząd:

44. I zrownáją cię z ziemią, i dziatki twe w tobie á nie zostáwią w tobie kámieniá ná kámieniu, dlatego iżeś nie poznáło czásu náwiedzenia twego.

45. A wszedszy do Kościołá począł wyrzucać ty ktorzy przedawáli w nim i kupowali,

46. Mowiąc im, nápisano jest, Dom moj dom modlitwy [jest,] á wyście ji uczynili jáskinią zbojcow.

47. I uczył ná káżdy dzień w kościele: á przedniejszy ofiárownicy, i uczeni w piśmie, stárali się jákoby go strácić, także przedniejszy z ludu:

48. Lecz nie nájdowáli tego coby mu uczynić, ábowiem wszytek lud záwiedzał się ná nim słuchájąc go.