Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1563

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 19

Kapitułá. 19. 5. Zácheusz wezwan. 12. Podobieństwo grzywien. 28. Jezus wjeżdża do Jeruzálem. 41. Z płáczem opowieda upad jego 45. Wygania kupce. 47. Stáráją się o jego śmierć.

1. Wszedszy potym Jezus do Jerycho, przechadzał się po nim.

2. A oto niektory imieniem Zácheusz, ktory był przedniejszym nád celniki, á był bogaty.

3. Stárał się áby widział ktory wżdy jest Jezus, ále nie mogł przed zgromádzeniem bo był máłego wzrostu.

4. A ták wprzod bieżawszy, wstąpił ná Sykomor áby go ujźrał, bowiem támtędy ić miał.

5. Ale gdy przyszedł ku onemu miejscu, pojźrawszy ku gorze Jezus, ujźrał go i rzekł ku niemu, Zácheuszu zstąp rychło, ábowiem dziś potrzebá mi zostáć w domu twym.

6. Tedy on wnet zstąpił, á przyjął go rádując się.

7. Co gdy widzieli wszyscy, szemráli mowiąc, Iż tám wszedł á udał się do człowieka w grzechu żywiącego.

8. I stánąwszy Zácheusz, rzekł ku Pánu, Oto Pánie połowicę dobr mych dawam ubogim, á jeśliżem co komu z krzywdą wydarł, wrácam w czwornasob.

9. I rzekł mu Jezus, Dziści się zbáwienie stáło domowi twemu, dla_te(go) żeś i sam jest synem Abráhámowym.

10. Bo przyszedł Syn człowieczy aby szukał á záchował to co było zginęło.

11. To gdy oni słyszeli, przydawszy dálej powiedział podobieństwo, dla_te(go) że był blisko Jeruzálem, á iż mniemáli że się wnet krolestwo Boże okázáć miáło

12. A przetoż rzekł, Człowiek niektory rodu zacnego, jechał w dáleką kráinę dostáwáć sobie krolestwá, á potym się wrocił.

13. I przyzwawszy dziesiąci służebnikow swych, dał im dziesięć grzywien, á rzekł do nich, Kupczcież pokąd ja nie przyjdę.

14. A mieszczánie jego mieli go w nienawiści, i wypráwili zá nim poselstwo, mowiąc, Nie chcemy áby ten krolował nád námi.

15. Potym gdy się wrocił dostawszy krolestwá, tedy rozkazał do siebie wezwáć onych sług ktorym był dał pieniądze, áby się dowiedział co by ktory ná kupi zyskał.

16. A pierwszy przyszedszy rzekł, Grzywná twa dziesięć grzywien zyskáłá.

17. Tedy mu on rzekł, Dobrze sługo dobry, bo gdyżeś był ná tak mále wiernym, miejże zwierzchność nád dziesiącią miast.

18. Przyszedł i drugi rzekąc, Pánie grzywná twa pięć grzywien przyczyniłá.

19. A on też rzekł jemu, I ty też bądź nád dziesiącią miast.

20. Drugi potym przyszedł, mowiąc, Pánie oto grzywná twa ktorąm miał zachowáną w chustce.

21. Bom się bał, wiedząc żeś jest człowiek srogi, i bierzesz czegoś nie położył, á żniesz czegoś nie siał.

22. Tedy on rzekł, Z ust twych cię sądzę sługo zły, wiedziałeś żem ja jest człowiek srogi, biorąc czegom nie położył, á żnąc czegom nie siał.

23. Przeczżeś tedy nie dał pieniędzy moich ná bánk, á ja przyszedszy wziąłbych je był z lichwą?

24. I rzekł tym ktorzy tuż stali, Weźmicie od niego grzywnę, á dajcie ją temu ktory ma ich dziesięć.

25. Ale mu oni rzekli, Pánie mać dziesięć grzywien.

26. A on im zásię rzekł, Powiedamci wam, Iż wszelkiemu ktory ma, będzie dano, á od tego ktory nie ma, i to co ma, wezmą mu.

27. K temu jeszcze i nieprzyjacioły moje ktorzy nie chcieli ábych krolował nád nimi, przywiedźcie tu á pomordujcie przede mną.

28. A ták to rzekszy, szedł wprzod idąc do Jeruzálem.

29. I stáło się gdy był blisko Betfáge i Betánijej u gory ktorą zową oliwną, posłał dwu z zwolennikow swych

30. Mowiąc, Idźcie do wsi ktora jest przeciw wam, do ktorej wszedszy najdziecie oślę uwiązáne, ná ktorym żaden człek nigdy nie siedział, odwiązawszy przywiedźcież je.

31. A jeśliżby was kto spytał, Przecz odwięzujecie? tákże mu powiedzcie, Iż tego Pánu potrzebá.

32. A ták szedszy ci ktorzy byli posłáni, ználeźli ták jáko im powiedział.

33. Gdy tedy rozwięzowáli oślę, rzekli pánowie jego do nich, Przecz odwięzujecie oślę?

34. Ale im oni powiedzieli, Iż tego Pánu potrzebá.

35. I wiedli je do Jezusá, á námiotawszy szat swych ná ono oślę, wsádzili na nie Jezusá.

36. A ták gdy jechał, pościełáli száty swe ná drodze.

37. I gdy był blisko już ná końcu gory oliwnej, poczęła wszytká wielkość zwolennikow weseląc się chwálić Bogá głosem wielkim, ze wszytkich cudow ktore widzieli.

38. Mowiąc, Błogosłáwiony on Krol ktory idzie w imię Páńskie, pokoj na niebie, á chwałá ná wysokości.

39. Tedy niektorzy Fáryzeuszowie z onego zgromádzenia rzekli do niego, Mistrzu pofukaj zwolenniki twoje.

40. Ale on odpowiedź dawszy, rzekł im, Powiedam to wam, Jeśliżećby ci milczeli, wnet kámienie wołáć będą.

41. A gdy był blisko ujźrawszy miásto zapłákał nád nim.

42. Mowiąc, O gdybyżeś ty znáło, ábo tylko to dnia twego, co jest ku pokojowi twemu, áleć to zákryto jest od oczu twoich.

43. Abowiem ten czás ná cię przyjdzie, kiedy cię obtoczą nieprzyjaciele twoi wáłem, i ścisną cię ze_wsząd.

44. A położą cię rowną z ziemią, i syny twe w tobie, áni zostáwią kámieniá ná kamieniu, dla_tego iżeś nie poznáło onego czásu náwiedzenia twego.

45. Zátym wszedszy do Kościołá począł wyrzucáć ty ktorzy przedawali w nim i kupowali.

46. Mowiąc im, Nápisanoć jest, Dom moj dom modlitwy jest, á wyście z niego uczynili jáskinią zbojcow.

47. I uczył ustáwicznie w Kościele, lecz Książętá Kapłáńskie, Doktorowie, i przedniejszy z ludu, szukali tego jákoby go strácić.

48. Ale nie mogli znaleźć co by mieli czynić, ábowiem wszytek lud pospolity ná tym przestawał gdy co słyszał od niego.