Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1553

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Łk 19

Capitulum XIX.

1. A wszedwszy [tam szedł przez Hijericho]

2. A oto, mąż [niektory] imieniem ♣ Zacheusz ktory to był nad Celniki przełożonem, i człowiekiem bogatęm

3. a Jesusa pragnął widzieć coby zácz był, ale nie mógł przed tłuszczą, Bo był wzrostu małégo,

4. I [tamże] bieżáwszy naprzód wstapił na leśnią figę, aby ujrzáł, bo tám tedy miáł iść.

5. A gdy przyszedł Jesus na to mieśce, wejrzawszy ujrzáł go i rzekł do niego, Zacheuszu, stąp' z kwapliwością, Abowiem ci dziś w domu twojem já pomieszkać muszę

6. A on zstąpił z kwapliwością, i przyjął go radując się,

7. A ci ktorzy widzieli wszyścy szemrali powiedając iż wszedł do człowieka grzesznego, aby tam gospodą był.

8. A Zacheusz stanąwszy, rzekł ku panu, Panie oto połowicę tego co mám, dáwám ubogiem, i jeśli bych co czyjego wypotwarzył wrácám tylé czworo,

9. A Jesus rzekł do niego ♣ Dziś się temu domowi zbawienie zstało, względem tego iż téż i on jest synem Abrahamowem,

10. Abowiem przyszedł syn człowieczy szukać i zachować to co [by] zginęło.

11. A gdy oni tego słuchali dokładając, powiedział podobieństwo, a to iż był niedaleko Hijerusalem, i oni mniemali żeby się natychmiást okazać miało krolestwo Boże,

12. Powiedziáł tedy, Człowiek niektory ślachetnego rodzaju wezbráł się do dalekiéj krainy aby [tam] sobie krolestwo wziął i zasię się wrócił,

13. A wezwáwszy dziesiąci sług swoich, dáł im dziesięć grzywien, i rzekł do nich, kupczcie [tym] aż bych já przyjácháł,

14. Gdzie mieszczanie] jego nienawidzili go i posłáli za nim poselstwo, rzeknąc, nie chcemy aby ten krolował nad nami,

15. I zstało się gdy się on wrócił wziąwszy krolestwo kazał sobie tych to sług zawołać ktorym był pieniądze dáł, aby się dowiedziáł coby ktory kupcząc zyskał,

16. A [tam] przyszedł pierwszy rzeknąc, Panie grzywna twoja, dziesięć grzywień przyniosła,

17. A [on] mu rzekł, Hejże sługo dobry, Ponieważeś w maluczkiéj rzeczy wierny był, miéj moc nad dziesiącią miást.

18. Drugi téż przyszedł rzeknąc, Panie, grzywna twoja, pięć grzywień uczyniła,

19. A [on] rzekł i temu, i ty bądź nad piącią miást,

20. Przyszedł [téż] i drugi rzeknąc, Panie, oto grzywna twoja, ktorąm miáł w chustce, zawiązaną,

21. Bom się báł, iżeś człowiek dziwny, Bierzesz [to] czegoś nie położył, i żniesz czegoś nie siáł,

22. Rzecze mu [on], Z ust ci twoich zły sługo osądzę, Wiedziałeś iżem já jest człowiek dziwny, ktory bierze to czegom nie położył, i żnę czegom nie siáł

23. a dláczegożeż nie dáł pięniędzy moich na stoł [monetarski] a já bych jé był przyjacháwszy z lifą wyciągnął.

24. I rzekł tym ktorzy wedle niego stali, Weźcie od niego grzywnę, a dájcie [ją] tęmu ktory má dziesięć grzywień,

25. A [oni] mu powiedzieli, Panie, má-ć dziesięć grzywien.

26. Abowięm ci wám powiedám, iż wszelkiemu ktory má będzie dáno, a od tego ktory nie má, i to co má będzie wzięto od niego,

27. A ony nieprzyjácioły moje, ktorzy nie chcieli abych ja krolowáł nad nimi, przywiedzcie tu spobijcie przede mną,

28. A powiedziáwszy ty to rzeczy, szedł przed się idąc do Hijerusalem.

29. I zstało się jest, gdy się przybliżył do Bethphali i Bethanijéj do gory przezwiskiem oliwnyj, posłáł dwu z uczniów swoich

30. rzekwszy, Idźcie do wsi, ktorá jest przeciwko wám do ktoryj, wszedwszy nájdziecie oślę uwiązané na ktorym nigdy z ludzi nikt nie siedziáł, odwiązáwszy jé, przywiedź mi]

31. A jeśliby wás kto pytáł, przécz odwięzujecie, tak mu powiedzcie, iże go pán potrzebę má.

32. A poszedwszy ci ktorzy byli posłani, naleźli tak jako im powiedziáł,

33. Gdzie téż gdy to on<o> oślę odwięzowali, rzekli do nich panowie jego, Przécz oślę odwięzujecie,

34. A oni powiedzieli, pán go má potrzebę,

35. I przywiedli jé do Jesusa, i wrzuciwszy szaty swoje na oślę, wsadzili Jesusa

36. I [tamże] gdy on jáchał, pościelali szaty swoje na drodze.

37. A gdy się już przybliżył, ku schodowi gory oliwnyj, wszystko zgromadzęnié uczniów, pocz/ę/ło weseląc się chwalić boga wielkiem głosem za wszystki cuda ktoré widzieli,

38. rzeknąc, Błogosławiony on to król ktory przyść miáł w imię pańskié, Pokój w niebie, i chwała na wyskości,

39. A niektorzy Phariseuszowie z rzeszyj, rzekli do niego, Mistrzu, zgrom' ucznie twoje,

40. A [on] odpowiedając rzekł im, Powiedám ci wám, żeć kamienie będzie woł;ało, jeśliże by ci milczeli.

41. A gdy się przybliżył, ujrzáwszy miasto, płakáł nad nim,

42. rzeknąc, Obyżeś i ty wiedziáło, a zwłászcza tego to dnia twojego, co [jest] ku pokojowi twojęmu, Aleć teraz zakryto jest od oczu twoich,

43. iż przyjdą dni na cię, a rzucą nieprzyjaciele twoi wáł około ciebie, i otoczą cię, i wewsząd cię ścisną,

44. a z ziemią cię zrownają i dzieci twoje w tobie, i ne zostawią w tobie kamięnia na kamięniu, przeto iżeś nie uznało czasu nawiedzęnia twojego.

45. A wszedwszy do kościoła, począł wyganiać, ty ktorzy w nim przedáwali i kupowali,

46. rzeknąc im, Napisano jest, dom mój, dom modlitwy jest, a wyście ji uczynili, jasknią łotrów,

47. I [tamże] uczył na każdy dzień w kościele, A Biskupi i doktorowie i piérwszy miedzy ludem szukali [tego] aby go stracili,

48. ale nie najdowali coby uczynili, Abowiem był wszystek lud zawisnął sługając go.