Mt 18
Rozdział XVIII. 1. Kto jest więtszym w krolestwie niebieskim. 6. Jáko się strzec potrzebá zgorszenia. 15. Jáko mamy káráć brátá przeciw nam grzeszącego. 17. Kto kościołá nie słucha, ma być zá Pogániná. 18. Moc związánia i rozwiązánia, i klątwá kościelna. 20. Dwá ábo trzej zgromádzeni w imię Christusowo. 21. Ilekroć mamy odpuszczáć brátu nas obrażájącemu. 23. Podobieństwo o Krolu, ktory liczby słucha sług swoich.
1. W onę godzinę przyszli do Jesusá uczniowie, mowiąc: Ktoli więtszym jest w krolestwie niebieskim?
2. A Jesus wezwawszy dziecięciá, postáwił je w pośrzodku ich,
3. i rzekł: Záprawdę powiedam wam; jeśli się nie náwrocicie, i nie stániecie się jáko máłe dziatki, nie wnidziecie do krolestwá niebieskiego.
4. Kto się tedy uniży jáko to dzieciątko, tenci jest więtszy w krolestwie niebieskim.
5. A kto by przyjął jedno dzieciątko tákowe w imię moje, mnie przyjmuje.
6. A kto by záś zgorszył jednego z tych to máłych ktorzy w mię wierzą, lepiej by mu było áby záwieszono kámień młyński u szyje jego, i zátopiono go w głębokości morskiej.
7. Biádá świátu dla zgorszenia. Abowiem musząć przyść zgorszenia: á wszákże biádá człowiekowi onemu przez ktorego zgorszenie przychodzi.
8. A jeśli ręká twojá, ábo nogá twojá gorszy cię: odetni ją i zárzuć od siebie. Lepiejci tobie ułomnym ábo chromym wnidź do żywota, niżli májąc dwie ręce ábo dwie nodze być wrzuconym w ogień wieczny.
9. A jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je, i zárzuć od siebie. Lepiejci tobie jednookim wnić do żywotá, niżli dwie oczy májąc być wrzuconym do piekłá ognistego.
10. Pátrzcież ábyście nie wzgardzáli jednego z tych to máłych. Abowiemci wam powiedam iż ániołowie ich, w niebiesiech záwsze widzą oblicze ojcá mego, ktory jest w niebiesiech.
11. Bo syn człowieczy przyszedł áby zbáwił to co było zginęło.
12. Co się wam zda? Jeśliby kto miał sto owiec, á zábłądziłáby jedná z nich: á zaż opuściwszy dziewięćdziesiąt i dziewięć ná gorách, nie idzie szukáć onej ktora zábłądziłá?
13. A jeśli mu się przyda náleść ją: záprawdę powiedam wam, że się z niej więcej weseli, niż z onych dziewiącidziesiąt dziewiąci, ktore nie błądziły.
14. Tákci nie jest wola przed ojcem wászym, ktory jest w niebiesiech, áby zginął jeden z tych namniejszych.
15. A jeśliby zgrzeszył przeciwko tobie brát twoj, idź, á karz go miedzy tobą i onym sámym. Jeśli cię usłucha, zyskałeś brátá twego.
16. Ale jeśli cię nie usłucha: weźmi z sobą jeszcze jednego ábo dwu, áby w uściech dwu ábo trzech świadkow stánęło káżde słowo.
17. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz kościołowi: A jeśliby kościołá nie usłuchał: niechci będzie jáko pogánin i celnik.
18. Záprawdę powiedam wam: Co byście kolwiek związáli ná ziemi, będzie związano i ná niebie: á co byście rozwiązáli ná ziemi, będzie rozwiązano i w niebie.
19. Zásię powiedam wam; iż gdyby się z was dwá zezwolili ná ziemi, o wszelką rzecz ktorą by prosili, zstánie się im od ojcá mego ktory jest w niebiesiech.
20. Abowiem gdzie są dwá ábo trzej zgromádzeni w imię moje, támem jest w pośrzodku ich.
21. Tedy Piotr przystąpiwszy do niego, rzekł: Pánie, ilekroć brát moj zgrzeszy przeciwko mnie, á mam mu odpuścić? izali áż do siedmikroć?
22. Rzekł mu Jesus: Nie powiedam ci áż do siedmikroć: ále áż do siedmidziesiąt siedmikroć.
23. Dla_tego przypodobáne jest krolestwo niebieskie człowiekowi krolowi, ktory chciał kłáść liczbę z sługámi swoimi.
24. A gdy począł liczbę kłáść; przywiedziono mu jednego co był winien dziesięć tysięcy tálentow.
25. A gdy on nie miał skąd oddáć, kazał go pan jego záprzedáć, i żonę jego i dzieci, i wszytko co miał, i zápłácić.
26. A upadszy sługá on, prosił go, mowiąc: Miej cierpliwość náde mną, á wszytko tobie oddam.
27. A pan zlitowawszy się nád onym sługą, wypuścił go, i dług mu odpuścił.
28. Lecz sługá on wyszedszy, nálazł jednego z tych co z nim służyli ktory mu był winien sto groszy: i pojmawszy go dusił ji mowiąc: Oddaj coś winien.
29. A upadszy on towárzysz jego, prosił go, mowiąc: Miej cierpliwość náde mną, á oddam ci wszytko.
30. A on nie chciał: ále szedszy wrzucił go do więzienia, áżby oddał dług.
31. A ujrzawszy towárzysze jego co się działo, zásmucili się bárzo: i szedszy oznajmili pánu swemu wszytko co się działo.
32. Tedy wezwawszy go pan jego, rzekł mu: Sługo złościwy, wszytek dług odpuściłem ci, iżeś mię prosił:
33. Izali tedy i ty nie miałeś się zmiłowáć nád towárzyszem twoim, jákom się i ja zmiłował nád tobą?
34. I rozgniewawszy się pan jego, podał go kátom, áżby zápłácił wszytek dług.
35. Tákci i ociec moj niebieski uczyni wam, jeśli nie odpuścicie káżdy brátu swemu z serc wászych.