Łk 15
Rozdział XV. 1. Grzesznicy Christusá słucháją. 4. Owcá strácona. 7 i 10. Wesele w niebie z grzeszniká náwrocenia. 8. Grosz zgubiony. 12. O márnotrátnym synie. 20. Niewymowne miłosierdzie Boże przeciw grzesznym pokutującym.
1. I przybliżáli się do niego Celnicy i grzesznicy áby go słucháli.
2. I szemráli Pháryzeuszowie i Doktorowie, mowiąc: Iż ten przyjmuje grzeszniki, i jada z nimi.
3. I rzekł do nich to podobieństwo, mowiąc:
4. Ktory z was człowiek májąc sto owiec, á stráciwszy jednę z nich, izali nie zostáwuje dziewiącidziesiąt i dziewiąci ná puszczy, á idzie zá oną co zginęłá, áż ją najdzie?
5. A nálazszy, kłádzie ją ná rámioná swe rádując się:
6. á przyszedszy do domu wzywa przyjacioł i sąsiad, mowiąc im: Rádujcie się ze mną, iżem nálazł owcę moję ktora byłá zginęłá?
7. Powiedam wam, żeć tákże będzie rádość w niebie nád jednym grzesznikiem pokutującym, więcej niż nád dziewiąciądziesiąt i dziewiącią spráwiedliwych ktorzy nie potrzebują pokuty.
8. Abo ktora niewiástá májąc dziesięć groszy, jeśliżby stráciłá grosz jeden, zali nie zápala świece i wywraca domu, i szuka z pilnością, áżby ználázłá?
9. A nálazszy, wzywa przyjaciołek i sąsiádek, mowiąc: Rádujcie się ze mną, bociem nálázłá grosz ktorym byłá stráciłá?
10. Tákżeć, powiedam wam, rádość będzie przed ánioły Bożymi nád jednym grzesznikiem pokutującym.
11. I rzekł: Człowiek niektory miał dwu synu:
12. I rzekł młodszy z nich ojcu: Ojcze, daj mi część májętności ná mię przypadájącej. I rozdzielił im májętność.
13. A po niewielu dni, zebrawszy wszystko młodszy syn odjáchał w dáleką kráinę: i rozproszył tám májętność swą żywiąc rozpustnie.
14. A gdy wszystko utrácił, stał się głod wielki w onej kráinie, i on począł niedostátek cierpieć.
15. A szedszy, przystał do jednego obywátelá onej kráiny. I posłał go do folwárku swego páść wieprze.
16. I radby był nápełnił brzuch swoj młotem ktore jadáli wieprze: ále mu nikt nie dawał.
17. A przyszedszy k sobie, rzekł: Jáko wiele najemnikow u ojcá mego máją dosyć chlebá: á ja tu głodem umieram!
18. Wstawszy pojdę do ojcá mego, i rzekę mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przed tobą:
19. jużem nie jest godzien być zwan synem twoim: uczyń mię jáko jednego z najemnikow twoich.
20. A wstawszy szedł do ojcá swego. A gdy jeszcze był dáleko, ujźrzał go ociec jego, i ulitował się: á przybieżawszy przypadł do szyje jego, i pocáłował go.
21. I rzekł mu syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przed tobą: jużem nie jest godzien być zwan synem twoim.
22. Rzekł tedy ociec do sług swoich: Rychło przynieście przednią szátę, á obleczcie go: i dajcie pierścień ná rękę jego, i boty ná nogi jego:
23. á przywiodszy tłuste cielę zábijcie: á jedzmy i bądźmy weseli.
24. Abowiem ten moj syn umárł był, lecz ożył: zginął był, á nálazł się. I poczęli się weselić.
25. A stárszy syn jego był ná polu. Lecz gdy przychodząc był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce:
26. á przyzwawszy jednego z służebnikow, pytał co by to było.
27. A on mu powiedział: Brát twoj przyszedł: i zábił ociec twoj cielę tłuste, iż go zdrowego dostał.
28. Rozgniewał się tedy, i nie chciał wnić. A ták ociec jego wyszedszy począł go prosić.
29. Lecz on odpowiedziawszy rzekł ojcu swemu: Otoć ták wiele lat służę, i nigdym nie przestąpił rozkazánia twego: á nigdyś mi nie dał koźlęciá żebych używał z przyjacioły moimi.
30. Ale gdy ten syn twoj, ktory pożárł májętność swą z nierządnicámi, przyszedł, zábiłeś mu tłustego cielcá.
31. A on mu powiedział: Synu, tyś záwżdy jest ze mną, i wszytkie dobrá moje są twoje.
32. Lecz trzebá było używáć i weselić się, iż ten brát twoj był umárły, á ożył: zginął był, á nálezion jest.