Mk 14
Kapitu(łá) 14. 8. Jezus obmawia niewiástę ktora wylałá maść ná głowę jego. 18. Opowieda zdrádę Judaszowę. 22. Ustáwia wieczerzą. 32. Modli się ojcu w ogrodzie 46. Pojman 54. Wiedzion do Książęciá Kápłáńskiego, oskárżon i zháńbion. 67. Piotr się go przy.
1. A była wielka noc i święto Przasznikow po dwu dni i szukáli Książętá kapłáńskie i doktorowie, jákoby go zdrádą pojmawszy zábili.
2. Wszákoż mowili, Nie w święto, aby nie był rozruch miedzy ludem.
3. Gdy tedy był w Betánijej w domu Symoná trędowáte(go), gdy siedział, przyszłá niewiástá májąc słojek álábástrowy olejku Spikánárdowego, bárzo drogiego, á stłukszy álábástr wylałá ji ná głowę jego.
4. I byli niektorzy co się gniewali sámi w siebie, á mowili, Naczże się stáłá utrátá olejku tego?
5. Abowiem to możono przedáć więcej niż zá trzystá pieniędzy, i rozdáć ubogiem, i zgrzytáli ná nię.
6. Tedy Jezus rzekł, Dajcie jej pokoj, i przeczże ją frásujecie? dobryć uczynek przeciwko mnie uczyniłá.
7. Bo záwżdy ubogie będziecie mieć z sobą, i kiedykolwiek záchcecie możecie im dobrze czynić, lecz mnie nie záwżdy mieć będziecie.
8. Co mogłá to uczyniłá, ábowiem w czás uprzedziłá pomázáć ciáło me ku pogrzebowi.
9. Záprawdę powiedam wam, Kędyżkolwiek opowiedána będzie Ewánjelija tá po wszytkim świecie, też co tá uczyniłá powiedzą ná pámiątkę jej.
10. Tedy Judasz Iszkáryjot jeden ze dwunaście, przyszedł do Książąt kápłáńskich áby go im wydał.
11. To gdy oni usłyszeli, urádowáli się, i obiecáli mu dáć pieniądze, á przetoż czyhał ná czás jákoby go był wydał.
12. Pierwszego tedy dniá Przasznikow gdy obchodzili wielką noc, rzekli mu zwolennicy jego, Gdzież chcesz ábychmyć szedszy nágotowáli używáć wielkiej nocy?
13. A ták posłał dwu z swych zwolennikow, i rzekł im, Idźcie do miástá, á potka się z wámi niektory niosąc dzban wody, idźcież zá nim.
14. I gdziekolwiek wnidzie, powiedzcież gospodarzowi, Mistrz mowi, Gdzież jest gospodá kędy będę pożywał wielkiej nocy z zwolenniki mojemi?
15. A onci wam ukaże salę wielką, obitą i przygotowáną, tamże nágotujcie.
16. Odszedszy tedy zwolennicy, przyszli do miástá, i naleźli wszytko jáko im powiedział, i nágotowáli wielką noc.
17. A gdy k wieczoru było, przyszedł ze dwiemanaście.
18. Potym gdy siedzieli i jedli, rzekł Jezus, Záprawdę wam powiedam, Jeden z was zdradzi mię ktory je ze mną.
19. Tedy oni poczęli być smętni, i mowili mu z osobná, A zali ja? á drudzy, Aza ja?
20. Lecz on im odpowiedziawszy, rzekł, Jeden ze dwunaście ktory ze mną macza w misie.
21. Aczci Syn człowieczy idzie jáko o nim jest napisano, Ale biadá człowiekowi onemu przez ktorego Syn człowieczy będzie wydan, dobrzeż było by się był człowiek on nie národził.
22. A gdy jeszcze jedli, wziął Jezus chleb, a błogosłáwiąc łamał i dał im mowiąc, Bierzcie jedzcie, to jest ciáło moje.
23. I wziąwszy kubek á uczyniwszy dzięki, dał im, i pili z niego wszyscy.
24. Zátymże im rzekł, To jest krew' mojá nowego testamentu, ktora zá wiele ich bywa wylaná.
25. Záprawdę powiedam wam, Nie będę dálej pił z owocu winnego, áż do onego dniá gdy je nowe pić będę w Krolestwie Bożym.
26. A odśpiewáwszy pieśń, weszli ná gorę oliwną.
27. Tedy do nich rzekł Jezus, Wszyscy się zgorszycie we mnie tej nocy: Bo jest nápisano, Uderzę pástyrzá á będą rozproszone owce.
28. Lecz gdy powstánę, uprzedzę was do Gálilejej.
29. Ale mu Piotr powiedział, Chociażby się też wszyscy zgorszyli, áleć ja nie.
30. Rzekł mu tedy Jezus, Záprawdęć powiedam, iż dziś tej nocy pierwej niż dwá_kroć kur zápoje, trzy_kroć się mnie záprzysz.
31. Ale on tym więcej mowił, By potrzebá i umrzeć mi z tobą, nie záprzę się ciebie, á także też i wszyscy mowili
32. A ták przyszli ná miejsce ktore zwano Gethsemane, tedy rzekł swym zwolennikom, Siedźcie tu poki się ja modlić będę.
33. I wziąwszy Piotrá, i Jákubá, i Janá z sobą, począł się lękáć i ciężko smucić.
34. Mowiąc ku nim, Bárzo smutna jest duszá ma áż do śmierci, zostańcież tu á czujcie.
35. Odszedszy tedy máluczko, padł ná ziemię i modlił się, jeśliby być mogło áby od niego odeszłá godziná oná.
36. I mowił, Abbá Ojcze, wszytkoć tobie jest podobne, przenieś ode mnie ten kubek, wszákże nie to co ja chcę, ále co ty chcesz.
37. Zátym przyszedł á ználazł je śpiące, i rzekł Piotrowi, Symon śpisz? Nie mogłżeś ze mną czuć jednę godzinę?
38. Czujcież á modlcie się, byście nie przyszli w pokuszenie, Aczci duch jest prędki, ále ciáło mdłe.
39. I wrociwszy się zásię, modlił się mowiąc onyż słowá.
40. A wrociwszy się, nálazł je zasię śpiące, bo oczy ich były ociążone, áni wiedzieli co by mu odpowiedzieć.
41. I przyszedł po trzecie, á rzekł im, śpicież dálej i odpoczywajcie, dosyć ci, przyszłáć godziná, oto będzie wydan Syn człowieczy w ręce grzesznych.
42. Wstańcież á podźmy, oto ktory mię wydawa blisko jest.
43. I wnet pokąd to jeszcze mowił, przyszedł Judasz ktory był jeden ze dwunaście, á z nim wielki poczet, z mieczmi, i z kijmi od Książąt kápłańskich, od Doktorow, i od stárszych.
44. A ten co go wydał, dał im był znák społeczny, mowiąc, Ktoregoć jakolwiek pocáłuję, tenci jest, imajcież go á wiedźcie bezpiecznie.
45. A ták przyszedszy nátychmiast się przystąpił k niemu, i rzekł mu, Mistrzu, mistrzu, i pocáłował go.
46. Tedy się nań rękámi swemi rzucili i pojmáli go.
47. A niektory z tych co stali dobywszy mieczá, uderzył sługę książęciá kápłáńskiego, i uciął mu ucho.
48. Wszakoż Jezus odpowiedziawszy rzekł im, Jakoby ná zbojcę wyszliście z mieczmi i z kijmi pojmáć mię.
49. Ná każdymci dzień był u was w kościele ucząc, á wżdyście mię nie pojmáli, leczci się to dzieje áby się wypełniły pismá.
50. A ták zostáwiwszy go wszyscy uciekli
51. Ale niektory młodzieniaszek szedł zá nim obwinąwszy się prześcierádłem ná nagie ciáło, i pojmali go młodzieńcy.
52. Ale on porzuciwszy prześcierádło, nágo im uciekł.
53. Tedy wiedli Jezusá do nawyższego Kápłaná, á zeszły się z nim wszytki Książętá, kápłáńskie i starszy, i Doktorowie.
54. A Piotr zá nim szedł z daleká, áż w dwor książęciá kapłáńskiego, i siedział z służebniki grzejąc się u ogniá.
55. I szukáli książętá kápłáńskie i wszytko zgromádzenie przeciw Jezusowi świadectwá áby go ná śmierć zdáli, ále nie náleźli.
56. Abowiem wiele ich przeciw jemu mowili fáłszywe świádectwá, ale świadectwá ich zgodne nie były.
57. Tedy niektorzy powstawszy fáłszywe świádectwo przeciw jemu wznosili, mowiąc,
58. My słyszelichmy gdy mowił, Ja rozwálę Kościoł ten ktory jest rękámi zbudowány, á w trzech dnioch iny nie ręką uczyniony zbuduję.
59. Lecz áni i tak świadectwo ich zgodne było.
60. I powstawszy w pośrzodek nawyższy kápłan pytał Jezusá mowiąc, Nicże nie odpowiedasz? Coż ci przeciw tobie świádczą?
61. Ale on milczał á nic nie odpowiedział. Potym go pytał nawyższy Kápłan, i rzekł mu, I tyżeś jest on Krystus Syn Błogosławionego?
62. A Jezus rzekł, Jam jest, i ujźrycie Syná człowieczego siedzącego ná práwicy mocy Bożej, i przychodzącego z obłoki niebieskimi.
63. Rozdárszy tedy Kápłan nawyższy swe száty, rzekł, Coż nam jeszcze potrzebá świadectwa?
64. Słyszeliście bluźnierstwo, coż się wam zda? a oni wszyscy skazali przeciw jemu, że jest winien śmierci.
65. I poczęli nań niektorzy plwać, i zákrywać oblicze je(go), á dawájąc mu policzki, mowili mu, Gadajże. Służebnicy też bili go kijmi.
66. A gdy Piotr był w dworze ná dole, przyszła jedná z służebnic nawyższego Kapłaná.
67. I ujźrawszy Piotrá á on się grzeje, pátrząc nań mowiłá, I tyś był z Jezusem Nazareńskim.
68. Ale on zaprzał, mowiąc, Nie znam go, ani wiem co ty mowisz, i wyszedł precz do sieni, a kur zapiał.
69. Tedy służebnicá ktora go zasię widziałá, poczęła mowić tym ktorzy stali, I tenci jest z onych.
70. A on zasię záprzał: I potym záś maluczko ktorzy tam stali, rzekli Piotrowi, Wieręś i ty z onych, boś i Gálilejczyk, i mowá twa jest podobna.
71. Tedy się począł kląć i przysięgać mowiąc, Nie znamci człowieká tego o ktorym powiedacie.
72. Tedy po wtore kur zapiał, i wspomniał Piotr słowa ktore mu mowił Jezus, że pierwej niż kur dwa_kroć zápoje, trzykroć się mnie zaprzysz, a zámyśliwszy się, płakał.