Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1551

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mt 12

Capitulum XII.

1. W on to czas, szedł Jesus w sobboty przez zboże, a uczniowie jego łaknęli, i poczęli rwać kłósié i jeść

2. Gdzie Faryzeuszowie ujrzáwszy to rzekli mu, Oto uczniowie twoi czynią czego się nie godzi czynić w sobbotę

3. A on jem powiedział, nie czytaliście co uczynił Dawid, kiedy łaknął i sam i ci którzy z niem byli,

4. jako wszedł do domu boże(go) i jádł chleby wykładanné, których mu się nie godziło jeść, ani tem którzy z niem byli tylko samym kapłanum?

5. Aboście nie czytali w zákonie, że w sobboty, kapłáni w kościele sobbotę pokálają a przez winy są?

6. Gdzie ja wám powiedám iże tu więtszy jest niżli kościół,

7. A gdy_byście wiedzieli co jest ono Miłosierdziá chcę a nie offiary, tych byście niewinnych nie przekázali

8. Abowiemci i sobboty panem jest syn człowieczy.

9. A poszédwszy zonąd, przyszedł do Bożnice ich,

10. A oto był niektóry człowiek, który miáł uschłą rękę, i pytali go rzeknąc, godzi-li się w sobboty uzdrawiać? aby go obwinili,

11. ale] on powiedziáł im, Któryż z wás będzie człowiek który to gdyby miáł owcę jednę, a ta mu wpadła w doł dni sobbotnych záli jéj nie ujmie i nie podniesie?

12. I czemże tedy człowiek nie przewyszszá owce? A tak godzi się w sobboty dobrze komu udziałać,

13. Tedy rzecze onemu to człowiekowi, wyciągni rękę twoję, a on wyciągnął, I z_stała się zdrową jako drugá.

14. A wyszedwszy Faryzeuszowie weszli w radę przeciwko niemu jakoby go stracili,

15. Alé Jesus poznáwszy to poszedł zonąd i szło za niem rzész wielé gdzie téż] uzdrowił ony to wszystki

16. i srodze jem przykázáł aby go nie objáwiali

17. Aby się wypełniło, co jest rzeczono przez Isajasza proroka gdzie mowi

18. Oto sługa moj którégom sobié obráł, miłośnik moj w którem się kochá dusza moja. Położę duchá mojego na niem a on sąd poganum opowié.

19. Nie będzie się swarzył nie będzie wołáł, ani usłyszy kto po ulicach głosu je(go),

20. Trciny startyj nie złamie i lnu kurzącégo się nie zagasi ażby wysadził ku zwycięstwu sąd

21. a w imieniu jego, będą pogani nadziej<ę> mieli.

22. Tedy przywiedziono mu opętanégo który był ślepy i niemy, a on uzdrowił go: tak że téż on, ktory to był ślepem i niemem, i mowił i widziáł,

23. Gdzie téż zdumiały się wszystki tłuszczé i rzekły nie to-li jest, on to syn Dawidów?

24. A Faryzeuszowie usłyszáwszy powiedzieli, Ten nie wygániá-ć Dyjábelstw, chyba przez beelzebuła książę Dyjábelstw.

25. Leć Jesus pobáczywszy myśli ich, rzekł im, Wszelkié królestwo rozdzieloné przeciwko sobie, pustoszejé, I wszelkié miasto abo dom rozdzielony przeciwko sobie stać nie będzie.

26. Gdy i szátán jeśli wygániá sztáná, rozdzielonyć jest przeciwko sobie: jakóż tedy będzie stało krolestwo je(go)?

27. Nad_to jeśliże já przez Beelzebuła wyganiám Dyjábelstwa, synowie waszy przez kogóż wygániáją? I dlá_tegóż oni sędziami waszemi będą,

28. Jeśli zaś já Duchem bożem Dyjábelstwa wygániam, iście-ć przyszło na wás krolestwo boże,

29. Abo więc jako może kto wnić w dom mocárza jakiégo i statek jego połupić jeśli_by piérwyj te(go) to mocárza nie związał gdzie więc dopiéro dom jego rozwojuje.

30. Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, I kto ze mną nie zgromádzá ten rozprászá.

31. Dlá_tego wám powiedám, iż wszelki grzéch i bluźniérstwo, będzie przepuszczono ludziám,

32. Leć bluźniérstwo przeciwko duchowi nie będzie przepuszczono ludziám. I kto by powiedziáł słowo przeciwko synowi człowieczemu, przepuszczono mu będzie, Leć kto by powiedziáł przeciwko duchowi świ<ę>t<é>mu, nie będzie mu przepuszczono ani na tęm świecie ani na onem przyszłem.

33. Abo czyńcie drzewo dobré i owoc jego dobry, abo czyńcie drzewo złé i owoc jego zły. Abowiemci z owocu bywá drzewo poznáwáné.

34. Plemieniá żmijów, jakóż możecie dobrze mówić będąc złemi gdyż z ustości serdecznych usta mowią:

35. Dobry człowiek z dobrégo skarbu sérca swojégo, dobywá rzeczy dobrych, a zły człowiek z skarbu złé(go) dobywá złych,

36. Leć wám powiedám iż ze wszego słowá próźné(go), któré by ludzie powiedzieli dadzą z nié(go) liczbę w dzień sądny,

37. Abowiem z powieści twoich będziesz usprawiedliwion, i z powieści twoich będziesz potępion.

38. Tedy odpowiedzieli niektórzy z doktorow i Faryzeuszów rzeknąc, Mistrzu chcemy od ciebie znamię widziéć,

39. A on odpowiedając rzekł jem, Rodzáj zły a cudzołożny znamienia się domágá a znamię nie będzie mu dáno, chyba znamię Jonásza proroka,

40. Abowiem jako Jonász był w ksieńcu wieloryba trzy dni i trzy nocy, tak syn człowieczy, będzie w sércu ziemie, trzy dni i trzy nocy

41. Mężowie z Niniwen powstaną w sąd z tem to rodzajem i potępią, ji, A to iż oni upamiętali się na przepowiedanié Jonászowo, A oto więtszy jest, tu na tem mieścu niżli Jonasz,

42. Krolowá z południa, powstánie w sąd, z rodzajem oto tem i potępi ji, A to iż ona przyciągnęła z krajów ziemie, aby słuchała mądrości Solomonowyj, a oto więtszy tu jest niż Solomon.

43. Le gdy nieczysty duch wynidzie od człowieka, przebiegá się po mieścách suchych szukając odpoczynieniá ale nie nájduje,

44. Tedy mowi, wrocę się do domu swojégo skądem wyszedł, A przyszedwszy najduje ji a on prożnuje, i jest umieciony i przychędożony,

45. Tedy idzie i bierze z sobą siedm' inszych duchów, gorszych niżeli sám, i wszedwszy mięszkają tám, I bywają ostatki onego to człowie{k}a gorsze niżli przódki. Takci będzie i temu rodzajowi złemu.

46. A gdy to on jeszcze mowił ku rzeszam, oto matka ♣ i bracia jego stali I zewnątrz chcąc mowić ku nie mu,

47. a niektóry mu powiedziáł, oto matka twoja i braciá twoi, stoją zewnątrz chcąc [ku] tobie mowić,

48. Leć on odpowiedając rzekł temu ktory mu powiedziáł, któraż jest matka moja? i ktorzy są bracia moi?

49. A ściągnąwszy rękę swoję na ucznie swoje rzekł, oto matka moja i braciá moi,

50. Abowiem kto by kolwiek uczynił wolą ojca mojégo ktory w niebiesiéch, ten mojem bratem i siostrą i matką jest.