Łk 11
Rozdział XI. 1. Pan uczy modlitwy ucznie swe. 9. Wysłuchánie pewne obiecuje. 11. Syn proszący ojcá o chleb ábo rybę. 14. Wygania nieme dyjabelstwo. 15. Cudá Christusowe czártom przypisáne. 24. O duchu nieczystym wracájącym się do człowieká. 28. Błogosłáwieni. 29. Żydowie się cudow domagáją. 31. Krolowa z południá. 32. Niniwitowie. 33. Świecá pod korcem. 34. Oko proste. 37. Christus jadł ręku nie umywszy. 39. Złości Pháryzájskie odkrywa, i biádę im opowieda.
1. A zstáło się: gdy on był ná niektorym miejscu modląc się, gdy przestał, rzekł do niego jeden z uczniow jego: Pánie, náucz nas modlić się, jáko i Jan náuczył ucznie swe.
2. I rzekł im: Gdy się modlicie, mowcie: Ojcze, święć się imię twoje. Przydź krolestwo twoje.
3. Chlebá nászego powszedniego daj nam dzisia.
4. A odpuść nam grzechy násze: gdyż i my odpuszczamy káżdemu winowájcy nászemu. A nie wwodź nas w pokuszenie.
5. I rzekł do nich: Kto z was będzie miał przyjacielá, i pojdzie do niego o połnocy, i rzecze mu: Przyjacielu, pożycz mi trojgá chlebá:
6. ábowiem przyjaciel moj przyszedł do mnie drogi, á nie mam co przedeń położyć.
7. A on będąc w domu odpowiedziałby mowiąc: Nie zádawaj mi trudności: jużci drzwi zámkniono, á dziatki moje są ná łożu ze mną: nie mogęć wstáć i dáć ci.
8. A jeśli on będzie trwał kołácąc: powiedam wam, chociażby mu też nie dał wstawszy przeto że jest przyjaciel jego: wszákoż dla przykrego nálegánia jego, wstawszy da mu ile potrzebuje.
9. I ja wam powiedam: Proście, á dádzą wam: szukajcie, á najdziecie: kołáczcie, á otworzą wam.
10. Abowiem káżdy ktory prosi, bierze: á ktory szuka, znájduje: á kołácującemu będzie otworzono.
11. A ktoryż z was ojcá prosi o chleb zali mu poda kámień? A jeśli ryby; izali miásto ryby poda mu wężá?
12. Abo jeśliby prosił o jáje; izali mu poda niedźwiadká?
13. Jeśliż tedy wy będąc złymi, umiecie dáwáć dobre datki dzieciom wászym: jákoż dáleko więcej ociec wász z niebá da duchá dobrego tym ktorzy go proszą?
14. I wyrzucał czártá, ktory był niemy. A gdy wyrzucił czártá, przemowił niemy: i dziwowáły się rzesze.
15. A niektorzy z nich mowili: Mocą Beelzebubá książęciá czártowskie<g>o wyrzuca czárty.
16. Drudzy zásię kusząc, domagáli się znáku od niego z niebá.
17. A on widząc myśli ich, rzekł im: Káżde krolestwo przeciw sobie rozdzielone, będzie spustoszone i dom ná dom upádnie.
18. A jeśliż i Szátan rozdzielon jest przeciw sobie: jákoż się ostoi krolestwo jego? gdyż powiedacie iż ja mocą Beelzebubá wyrzucam czárty.
19. A jeśliż ja mocą Beelzebubá wyrzucam czárty: Synowie wászy czyjąż mocą wyrzucáją? Dlategoż oni sędziámi wászymi będą.
20. Lecz jeśli pálcem Bożym wyrzucam czárty: záisteć do was przyszło krolestwo Boże.
21. Gdy mocarz zbrojny strzeże dworu swego: w pokoju sa májętności jego.
22. Ale jeśli mocniejszy nádeń nádszedszy zwycięży go: odyjmie wszytkę broń od niego w ktorej ufał i korzyści jego rozda.
23. Ktoć nie jest ze mną, przeciw mnie jest: á kto nie zgromadza ze mną, ten rozprasza.
24. Gdy duch nieczysty wynidzie od człowieká, chodzi po miejscách bezwodnych, szukájąc odpoczynku. A nie nálazszy, mowi: Wrocę się do domu mego skądem wyszedł.
25. A przyszedszy, nájduje umieciony i ochędożony.
26. Tedy idzie, i bierze z sobą siedmi innych duchow gorszych nád się, á wszedszy mieszkáją tám. i stawáją się pośledniejsze rzeczy człowieká onego gorsze niżli pierwsze.
27. I zstáło się: gdy on to mowił, podniosszy głos niektora niewiástá z rzesze, rzekłá mu: Błogosłáwiony żywot ktory cię nosił, i piersi ktoreś ssał.
28. A on rzekł: I owszem, błogosłáwieni ktorzy słucháją słowá Bożego, i strzegą go.
29. A gdy się rzesze nábieráło, począł mowić: Ten narod, jest narod złościwy: żąda znáku, á znák mu nie będzie dan tylko znák Jonaszá proroká.
30. Bo jáko był Jonasz znákiem Niniwitom: tákżeć będzie i Syn człowieczy narodowi temu.
31. Krolowa z południá wstánie ná sądzie z mężmi narodu tego, i potępi je: iż przyjácháłá od krájow ziemie słucháć mądrości Sálomonowej: á otoć tu więcej niż Sálomon.
32. Mężowie Niniwitscy powstáną ná sądzie z narodem tym, i potępią ji: iż pokutowáli ná Jonaszowe kazánie: á oto tu więcej niżli Jonasz.
33. Żaden świece zápaliwszy nie stáwia w skrytości, áni pod korzec: ále ná świecznik; áby ci ktorzy wchodzą widzieli świátło.
34. Świecá ciáłá twego jest oko twoje. Jesliby tedy oko twe było szczyre, wszystko też ciáło twe świetne będzie. Lecz jeśliby złe było, i ciáło też twe cięmne będzie.
35. Pátrzajże tedy żeby świátło ktore w tobie jest, cięmnością nie było.
36. Jeśliby tedy ciáło twe wszytko świetne było, nie májąc jákiej cząstki cięmnej: będzie wszystko świetne, á jáko świecá jásna oświeci cię.
37. A gdy mowił, prosił go niektory Pháryzeusz áby obiedwał u niego. Wszedszy tedy usiadł.
38. A Pháryzeusz począł sam w sobie szácując mowić, czemu by się nie umył przed obiádem.
39. I rzekł Pan do niego: Teraz wy Pháryzeuszowie to co jest z wierzchu kubká i misy oczyściacie: lecz co jest we_wnątrz w was, pełno jest drapiestwá i niepráwości.
40. Szaleni, izaż ten ktory uczynił to co jest z wierzchu, nie uczynił też tego co jest i wewnątrz?
41. Wszákże z tego co macie dajcie jáłmużnę: á oto wszytkie rzeczy będą wam czyste.
42. Ale biádá wam Pháryzeuszom, iż dawacie dziesięcinę z miętki i z ruty i z káżdego ziela: á opuszczacie sąd i miłość Bożą. Lecz te rzeczy trzebá było czynić, á onych nie opuszczáć.
43. Biádá wam Pháryzeuszom, iż miłujecie pierwsze siedzenia w bożnicách, i pozdrawiánia ná rynku.
44. Biádá wam iż jesteście jáko groby ktorych nie widáć, á ludzie ktorzy się po nich przechodzą, nie wiedzą.
45. Odpowiedziawszy tedy niektory z Zakonnych Doktorow, rzekł mu: Náuczycielu, to mowiąc i nas háńbisz.
46. A on rzekł: Biádá i wam Zakonnym Doktorom: ábowiem obciążacie ludzi brzemiony ktorych unieść nie mogą, á sámi się jedny<m> pálcem swym nie dotykacie brzemion.
47. Biadá wam ktorzy budujecie groby prorokow: á ojcowie wászy pomordowáli je.
48. Záiste świádczycie iż zezwalacie ná uczynki ojcow wászych: ábowiemci je oni zámordowáli, á wy budujecie groby ich.
49. Dlategoż też mądrość Boża rzekłá: Poślę do nich Proroki i Apostoły, á z nich niektore zámordują i prześládowáć będą:
50. áby szukano krwie wszytkich prorokow, ktorą wylał ten narod od záłożenia świátá,
51. od krwie Abelowej, áż do krwie Zácháryjaszowej, ktorego zábito miedzy ołtarzem á kościołem. Záiste wam powiedam, będąć ji szukáć od narodu tego.
52. Biádáż wam Zakonnym Doktorom, iżeście odjęli klucz wyrozumienia: sámiście nie weszli, á tych ktorzy wchodzili hámowáliście.
53. A gdy to do nich mowił, poczęli Pháryzeuszowie i Doktorowie bárzo nań nácieráć, i obłudnie go o wiele pytáć,
54. czyhájąc nań, i szukájąc żeby co ułowili z ust jego, áby go oskárżyli.