Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1556

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Mk 10

Rozwodu broniąc, málutkie przyjmuje, bogatych i ubogich rożność czyniąc, mátkę synow Zebedeuszowych odprawia, i przemijájąc Jerycho, ślepego oświeca. Caput. 10.

1. I wstawszy zonąd przyszedł na granice żydostwá zá Jordanem. I zeszły sie zásię tłuszcze do niego, i jáko był zwykł zásię náuczał je.

2. I przystąpiwszy Phárizeuszowie pytáli go. Jeśli godzi sie mężowi żonę opuścić? kusząc go.

3. A on odpowiádájąc rzekł im. Co wam przykazał Mojżesz?

4. Ktorzy rzekli. Mojżesz dopuścił list rozwodny nápisáć, i opuścić.

5. Ktorym odpowiádájąc Jesus rzekł. Ku twárdości sercá wászego nápisał wam przykazánie to.

6. Ale od początku stworzenia. Mężá á niewiastę uczynił je bog.

7. Dlatego opuści człowiek ojcá i mátkę,

8. i przystánie ku żenie swojej. I będą dwoje w ciele jednym. Przeto już nie są dwoje, ále jedno ciáło.

9. Co tedy bog złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.

10. I zásię w domu zwolennicy jego o tymże pytáli go.

11. I rzekł im. Ktokolwiek by opuścił żonę swoję, á inną pojąłby, cudzołostwo popełnia nád nią.

12. I jeśliby żoná opuściłá mężá swego, i szłá zá innego, cudzołoży.

13. I ofiárowáli jemu málutkie, by sie ich dotykał. A zwolennicy grozili ofiárującym.

14. Ktore gdy usłyszał Jesus, zá złe miał, i rzekł im. Dopuśćcie málutkie do mnie, á nie zábraniajcie im. Tákich bowiem jest krolestwo boże.

15. Záprawdę powiádam wam. Ktokolwiek nie przyjąłby krolestwo boże jáko málutki, nie wnidzie do niego.

16. I obłápiájąc je, i wkłádájąc ręce ná nie, błogosłáwił je.

17. I gdy wyszedł w drogę, wybieżawszy niektory, klęknąwszy ná koláno przed nim prosił go mowiąc. Mistrzu dobry, co uczynię, ábym żywotá wiecznego dostał.

18. A Jesus rzekł jemu. Co mnie zowiesz dobrym? Żadny nie jest dobrym jedno jeden Bog.

19. Umiesz przykazánia Nie cudzołoż. Nie zábijaj, Nie krádni. Nie mow fáłszywego świádectwá. Nie czyń zdrády. Czci ojcá twego, i mátkę.

20. A on odpowiádájąc rzekł jemu. Mistrzu, To wszytko chowałem od młodości mojej

21. A Jesus weźrzawszy umiłował go, i rzekł mu Jednegoć tobie nie dostawa Idź. Cokolwiek masz przedaj, á daj ubogim, i będziesz miał skarb w niebie, á podź náśláduj mie.

22. Ktory zásmuciwszy sie z słowá, odszedł smutny, ábowiem był májący wiele imienia.

23. I poglądájąc wokoł Jesus rzekł zwolennikom swoim. Jáko to trudno ktorzy pieniądze mają do krolestwá bożego wnidą?

24. A zwolennicy zumieli sie z słow jego. Ale Jesus zásie rzekł im. Synaczkowie jáko trudno jest dufájące w pieniądzach, do krolestwá bożego wniść?

25. Łátwiej jest wielbłądowi przez dziurę igielną wniść, niżli bogátemu wniść do krolestwá bożego.

26. Ktorzy więcej sie dziwowáli mowiąc miedzy sobą. I ktoż może zbáwio(n) być?

27. I poglądnąwszy ná nie Jes(us) rzekł. U ludzi nie jest podobno. Ale u bogá nie. Abowiem wszytki rzeczy podobne są u bogá.

28. A potym począł Piotr jemu mowić. Otośmy opuścili wszytko, i náśládowáliśmy ciebie.

29. Odpowiádając Jesus rzekł. Záprawdę powiádam wam. Żadny nie jest ktoryby opuścił dom, álbo brácią, álbo siostry, álbo ojcá, álbo mátkę, álbo syny, albo role

30. dla mnie i dla Ewánjelijej, ktoryby nie wziął, stokroć tyle ninie czásu tego, domow, i braciej, i siostr, i mátek, i synow, i rol, z prześládowánim, i w wieku przyszłym żywot wieczny.

31. Abowie(m) wiele pierwszych będą ostátnimi. A ostátni pierwszymi.

32. A byli na drodze wstępujący do Jerozolimy, i uprzedzał je Jesus, i zumieli sie, i naśládując bali się I wziąwszy zásię dwánaście począł im powiádáć, Co miáło nań przyść.

33. Iż oto wstępujemy do Jerozolimy, i syn człowieczy będzie wydan książętom kápłáńskim, i doktorom, i stárszym, i potępią go ná śmierć, i wydádzą go pogánom,

34. i będą go náigráwáć, i uplują go, i ubiczują go, i zábiją, i trzeciego dniá wstánie.

35. I przystąpili do niego Jákub, Jan, Synowie Zebedeuszowi mowią. Mistrzu chcemy byś nam uczynił, cokolwiek byśmy prosili.

36. A on rzekł im. Co chcecie bym uczynił wam?

37. I rzekli. Daj nam áby jeden ná práwicy twojej, á drugi ná lewicy twojej siedzielichmy w chwale twojej.

38. Ale Jesus rzekł im. Nie wiecie czgo prosicie. Możecie pić kielich ktory ja piję? Albo krztem ktorym ja bywam krzczo(n) być okrzczeni?

39. A oni rzekli jemu. Możemy. A Jesus rzekł im. Kielich ktory ja piję, będziecie pić. I krztem ktorym ja bywam krzczon, będziecie okrzczeni.

40. ále siedzieć ná práwicy mojej, álbo ná lewicy, nie jest mojá (rzecz) dáwáć wam, ále ktorym zgotowano jest.

41. I słyszcząc dziesięć rozgniewáli sie ná Jákubá, i Janá.

42. Ale Jesus wezwawszy ich, mowił im. Wiecie iż ci ktorzy widzą sie rozkázowáć pogánom, pánują nád nimi, książętá ich, moc máją ich.

43. Ale nie ták jest miedzy wámi, ále ktokolwiek chciałby być większy, będzie wász służebnik.

44. I ktokolwiek chciałby miedzy wámi pierwszym być, będzie wszytkich niewolnikiem.

45. Jako i syn człowieczy nie przyszedł aby służono jemu, ále by służył, i dał duszę swoję ná wykupienie zá wiele.

46. I przyszli do Jerychá, i gdy wychodził z Jerychá, i zwolennicy jego i wielka wielkość, syn Timeuszow Bartymeus ślepy siedział podle drogi żebrząc.

47. Ktory gdy usłyszał iż Jesus Názáráński jest, począł wołáć i mowić. Jesu synu Dawidow zmiłuj sie náde mną.

48. I grozili mu wiele ich, by milczał. A on tym więcej wołał, Synu Dawidow zmiłuj sie náde mną.

49. I stojąć Jesus kazał go wezwáć. I wzywáją ślepego mowiąc jemu. Bądź dobrej myśli, wstań, wzywa cię.

50. Ktory porzuciwszy odzienie swoje, wyskákują przyszedł do niego.

51. I odpowiádájąc Jesus, rzekł jemu. Co chcesz ábym tobie uczynił? A ślepy rzekł jemu. Rabboni, ábym widział.

52. A Jesus rzekł jemu. Idź wiárá twojá ciebie zdrowego uczyniła. I tudzież przeźrzał, i náśládował go ná drodze.