Szesnastowieczne przekłady Ewangelii

Przekład z roku 1570

Tekst Ewangelii jest w trakcie korekty. Przepraszamy za ewentualne nieścisłości.  


Jn 11

Rozdział. 11.

1. BYł zásię niektory chory Łázarz z Bethánijej ze wsi Máryjej i Marthy siostr jego.

2. Byłá też Máryja co pomázáłá páná olejkiem, i otárłá nogi jego włosámi swemi, tej brát Łázarz chorzał.

3. Posłáły przeto siostry jego k niemu mowiąc: Pánie, oto ktorego miłujesz nie może.

4. A usłyszawszy Jezus, rzekł: Tá niemoc nie jest ná śmierć, ále dla sławy Bożej, áby rosławion syn Boży przez nię.

5. A miłował tedy Jezus Marthę, i siostrę jej, i Łázárzá.

6. Jáko tedy usłyszał że nie może, tedy przedsię ná (onym) miejscu gdzie był dwá dni zmieszkał

7. A potym to mowi uczniom: Idźmy do żydowskiej (ziemie) zásię.

8. Mowią mu uczniowie: Rábbi, teraz cię szukáli ukámionowáć żydowie, á zásię tám idziesz?

9. Odpowiedział Jezus: Nie dwánaście (li) jest godzin dniá? Jesli kto chodzi w dzień nie podtnie się, iż świátło świátá te(go) widzi.

10. Jesli záś kto chodzi w nocy, potyka się, że świátłá nie mász w nim.

11. To rzekł, á zátym mowi im: Łázarz przyjaciel nász zásnął, ále idę ábym go obudził.

12. Rzekli przeto uczniowie jego: Pánie jesli zasnął, będzie zdrow.

13. Ale Jezus mowił o śmierci jego, á oni mnimáli, że o spániu sennym mowi.

14. Tedy rzekł im otworzyście, Łázarz umárł,

15. A radem dla was, abyście wierzyli, iżem tam nie był. Ale idźmy k niemu.

16. Rzekł przeto Thomasz rzeczony bliźniec, uczniom: Idźmy i my, ábychmy pomárli z nim.

17. Tedy przyszedszy Jezus, nálazł go już cztery dni leżącego w grobie.

18. Byłá záś Bethánija blisko Jerozolimy, jákoby stájań piętnąście.

19. A mnodzy z żydow przyszli byli do Marty i do Máryjej, áby ją pocieszali po brátu ich.

20. Ale Marthá jáko usłyszáłá że Jezus idzie zászłá jemu (w drogę,) Máryja záś domá siedziáłá.

21. Rzekła przeto Mártha ku Jezusowi: Pánie, jesli byś był tu, brát moj nie byłby umarł.

22. Ale i teraz wiem, że oczkolwiek poprosisz Bogá, da tobie Bog.

23. Mowi jej Jezus: Wstánie brát twoj.

24. Mowi jemu Marthá: Wiem że wstánie w powstániu w ostátecznym dniu

25. Rzekł jej Jezus: ja jestem powstánie i żywot: Kto wierzy w mię, i choćby umárł, ożywie.

26. I wszelki kto żywie i wierzy w mię, nie umrze ná wieki. Wierzysz li temu?

27. Mowi mu: ták Pánie. Ja uwierzyłám że ty jesteś Krystus syn Boży ná świát idący.

28. A to rzekszy poszłá i pozwáłá Máryją siostrę swą potajemnie rzekszy, uczyciel przyszedł i zowie cie.

29. Oná jako usłyszáłá wstałá rychło, i przyszłá k niemu.

30. A Jeszcze nie przyszedł był Jezus do wsi, ále był ná miejscu, gdzie mu zászłá była Marthá.

31. Przeto żydowie, ktorzy byli z nią w domu, i pocieszáli ją, ujrzawszy Máryją że rychło wstáłá i wyszłá, szli zá nią mowiąc: że poszłá do grobu áby tám płákáłá.

32. Przeto Máryja jáko skoro przyszłá gdzie był Jezus, ujrzawszy go, pádłá jemu do nog, mowiąc mu: Pánie, jesli byś był tu, nie umárłby był brat moj.

33. Jezus przeto jáko ją ujrzał płáczącą, i ktorzy z nią przyszli żydowie płácząc, oborzył się duchem i záfrásował siebie sámego i rzekł: Gdzieście go położyli?

34. Rzekli mu: Pánie, przydź á oglądaj.

35. Zápłákał Jezus.

36. Mowili tedy żydowie: Oto jáko go miłował.

37. Niektorzy záś z nich rzekli: nie mogł ten co otworzył oczy ślepe(go) uczynić, áby i ten nie umárł.

38. A Jezus zásię oborzywszy się w sámym sobie szedł do grobu: á był (grob) w skále, á kámień położyli ná nim.

39. Mowi Jezus? odejmiecie kamień, mowi mu Marthá siostra zmárłego: Pánie, już śmierdzi, bo czwarty (mu dzień) jest:

40. Mowi jej Jezus: Nie rzekłem li tobie, iż jesli uwierzysz, ujrzysz sławę Bożą?

41. Odjęli przeto kámień, gdzie był umárły położon, Záś Jezus podniosł oczy wzgorę, i rzekł: Ojcze, dziękuję tobie żeś mię wysłuchał,

42. A ja wiedziałem że mię zawżdy wysłuchawasz, ále dla tłuszcze tu stojącej rzekłem, áby wierzyli żeś mię posłał.

43. A to rzekszy głosem wielkim krzyknął: Łázárzu idź weń.

44. I wyszedł co był zmárły, związány (zá) ręce i (zá) nogi chustkámi, twarz jego chustą obwiązána byłá. Mowi im Jezus: Rozwiężcie go, i puśćcie odyść.

45. Mnodzy tedy z żydow, co byli przyszli do Máryjej, obaczywszy co uczynił Jezus uwierzyli weń.

46. Niektorzy záś z nich poszli ku Fáryzeuszom, u powiedzieli im co uczynił Jezus.

47. Zebráli przeto árcyofiárownicy i Fáryzeuszowie rádę, i mowili: Co czynimy, że ten człowiek mnogie známioná czyni.

48. Jesli go ták niechamy wszyscy weń uwierzą, i przyjdą Rzymiánie á zniszczą nas i miejsce, i narod.

49. A jeden z nich niektory Kájáfás árcyofiárownik będąc roku onego, rzekł im: Wy nie wiecie nic, áni uważacie.

50. Iż pożyteczno wam, áby jeden człowiek umárł zá lud, á nie wszystek by narod zginął.

51. Tego záś od sámego siebie nie rzekł, ále árcyofiárownikiem będąc roku onego, prorokował że miał Jezus umrzeć zá narod.

52. Nie jedno zá narod, ále aby i dzieci Boże rozproszone zebrał w jedno.

53. Przeto od onego dniá urádzili áby go zábili.

54. Ale Jezus już się niejáwnie przechadzał miedzy żydmi, ále poszedł zonąd do kráiny blisko pustyniej, do Efraimá, rzeczonego miástá, i tám mieszkał z uczniámi swemi.

55. A byłá blisko páschá żydowska i wstąpili mnodzy do Jerozolimy z kráju ná páschę. áby oczyścili siebie.

56. Przeto szukáli Jezusa i mowili jeden ku drugiemu w kościele stojąc: Co się wam zda że nie idzie (ná) świętego dnia?

57. A dáli byli árcyofiárownicy i Fáryzeuszowie rozkazánie, áby, jesli kto wie gdzie jest, skazał żeby go pojmáli.